Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielê 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Z KART PO¯Ó£K£EGO ZESZYTU
¦wiadkowie historii: 70 lat temu wielka budowa wkroczy³a – jak w przypadku Jana Rospondka z Pleszowa i innych – do spokojnych podkrakowskich wsi niemal z butami. To by³a szansa dla czy klêska?
- Naukowcy wykopuj± z ziemi pos±gi licz±ce tysi±ce lat, odkrywaj± budowle wzniesione przed wiekami. S³owem – sztuki piêkne s± tak stare jak ludzko¶æ, nie sposób ustaliæ ich metryki. Natomiast za to rok urodzenia sztuki filmowej ³atwo podaæ - 1895 – te zdania wydawa³oby siê oderwane od rzeczywisto¶ci roku Pleszowa, ma³ej wioski pod Krakowem, roku 1962, w zwyk³ym szkolnym zeszycie w szerok± liniê, zanotowa³ Jan Rospondek.
Byæ mo¿e wydarzeniem, które zaowocowa³o postanowieniem prowadzenia zapisków by³y odkrycia archeologiczne, jakich by³o bogactwo, w wykopach pod fundamenty powstaj±cej huty? Wzmianka o filmie to odprysk dzia³alno¶ci maj±cej na celu „niesienie kaganka o¶wiaty” w nieo¶wiecony lud ch³opski? W ka¿dym razie z notatek wynika ¿e autor, wówczas ju¿ ponad sze¶ædziesiêcioletni, by³ nadal ciekawy ¶wiata, który za jego ¿ycia tak radykalnej ulega³ zmianie.
Te wspomnienia pokaza³ mi przed laty jego syn – W³adys³aw, który potem opisa³ historiê Pleszowa, a tak¿e utrwali³ zachodz±ce przemiany na wielu zdjêciach, zachowa³ kilka zeszytów ojca, z zapisami historii najbli¿szej, rodzinnej, czynionych przez Jana z my¶l± o wnukach. To glos ¶wiadka najnowszej historii.
***
Najmilsza dla cz³owieka jest ta ziemia, na której stawia³ pierwsze kroki swoje” – zapisa³ Jan 1 listopada 1962 roku. Mo¿e to ¶wiêto Wszystkich ¦wiêtych obudzi³o refleksjê, o dniach minionych i chêæ utrwalenia dla przysz³ych pokoleñ tego co ulotne, przemijalne?
Znajdujemy w zapiskach Jana Rospondka obraz Pleszowa z pocz±tków XX wieku. Obraz widziany oczami dziecka, ale wzbogacony po latach o refleksje doros³ego cz³owieka.
Jan urodzi³ siê w 1901. Rodzina jego ojca pochodzi³a z Karniowa.
Tatu¶ nasz urodzili siê w 1854 roku i pamiêtali powstanie z 1863. Opowiadali o tym, widzieli rannych powstañców, mówili ¿e do Karniowa, do dworu, wojska carskie strzela³y, bo tam byli powstañcy co przeszli przez granicê austriack±. Granica by³a za wsi±. Pola karniowskie dochodzi³y do granicy carskiego zaboru za Kocmyrzowem i C³em. Tam by³y rogatki, a ¿o³nierze armii carskiej, (so³daty – piechota i kozacy) pilnowali granicy. Pamiêtam dobrze jak mi raz tatu¶ pokazywali szwarcowników, to jest takich, co siê przekradali przez granicê. Sz³o ich kilku, mieli przewieszone przez plecy pêcherze nape³nione spirytusem. Szli ze dworu z Pleszowa. Tam spirytus kupowali tanio, a sprzedawali na stronie rosyjskiej – z du¿ym zarobkiem. Ale taki przemyt grozi³ nieraz ¶mierci± od kuli so³dackiej” – wspomina³ po latach.
Ojciec Jana pochodzi³ „z gospodarstwa”. Jego rodzice w Karniowie mieli „dwana¶cie morgów ziemi, trzy konie i krowy piêkne”. Ale na gospodarstwie zosta³a najm³odsza siostra. On dosta³ sp³atê i - jak pisze Jan – musia³ i¶æ za prac± we ¶wiat. A „dawniej nie by³o tyle robót co dzi¶, w miastach. By³a praca we dworach i tak siê los zmienia³ z lepszego na gorsze. (…)„Tatu¶ za ten sp³at rodzinny, kupi³ pó³ domu w Pleszowie. Teraz mamy swój k±t spokojny i nasi najukochañsi rodzice i my tam siê przenie¶li¶my” – pisze Jan.
Wcze¶niej rodzina Rospondków mieszka³a w dworskich czworakach. Czworaki – nazwa pochodzi³a od tego, ¿e wej¶cie do nich by³o z czterech stron - tzw. sienie. Dworski dom by³ bardzo d³ugi i kilka drzwi by³o do niego. By³o tam bardzo ciasno, po kilka osób mie¶ci³o siê w jednej izbie. Dom, ju¿ w³asny,– notuje autor wspomnieñ - by³ ma³y z gankiem, kryty gontem (³upane w drzewie deseczki wpuszczane jedna w drug± rowki i przybijane do ³at w dachu). „Tatu¶ kupili po³owê tego domu: by³a jedna izba i kuchnia, bardzo¶my siê cieszyli, ¿e nam bêdzie teraz naprawdê dobrze. W akcie kupna i sprzeda¿y tej po³owy domu z roku 1904, jest napisane, ¿e dom d³ugi jest 12 metrów, a szeroki na 6”.
Dom stoi na ¶rodku wsi. Widaæ z niego daleko. Do szko³y blisko, ko¶cio³a i sklepu te¿. Niedaleko by³a te¿ bardzo du¿a karczma, wszystko tam mo¿na by³o kupiæ: p³ótno na koszule i rozmaite chustki dla kobiet, i „materyje” na bluzki i na spódnice, ¿ywno¶æ i ró¿ne towary ¿elazne i domowe. „By³o bardzo du¿o towarów w tej karczmie, ale pieniêdzy u biednych by³o bardzo ma³o. Ale byli te¿ bardzo bogaci kmiecie i gospodarze na wsi. Szczycili siê, ¿e s± bardzo bogaci z dziada pradziada, jak s³ysza³em nie raz, jakiem do szko³y chodzi³. O biednych mówili, ze s± dziady i gardzili nami” – opisuje po latach Jan Rospondek.
I dodaje: „byli¶my biednie ubrani, ale czysto. Tatu¶ mieli piêkn± sukmanê, kaftan i szeroki pas, zwany opaskiem, piêknie wybijany mosiê¿nemi kapslami z ró¿nymi wybijanymi kó³kami i gwiazdkami. By³ to prawdziwy strój krakowski. Tatu¶ mieli go jeszcze w swoim domu w Karniowie”.
***
Prostym równym pismem opisuje Jan Rospondek nie³atwe ¿ycie rodziny. „Tatu¶ s³u¿yli za stró¿a we dworze: p³acono dwana¶cie korców zbo¿a to jest 3 m. na kwarta³. By³ to jêczmieñ, ¿yto i najmniej pszenicy. Sze¶æ zagonów ziemi pod ziemniaki, litr mleka, dwana¶cie metrów wêgla, z pracê nale¿a³o siê te¿ drzewo i by³o – dok±d by³ las. Potem nic. Trochê s³omy do ³ó¿ka i parê koron dop³aty by³o na rok. A rok jest bardzo d³ugi i tak tego zbo¿a by³o za ma³o na ten razowy chlebu¶, który nam tak bardzo smakowa³” – dlatego po ¿niwach dzieci szly na ¶cierniska i zbiera³y pozosta³e k³osy.
Najstarsza siostra Jana s³u¿y³a w pa³acu za pokojówkê, brat by³ w terminie w Krakowie. Drugi brat pracowa³ we dworze, m³odsza siostra chodzi³a do szko³y, a po nauce na po³udnie sz³a do pracy do ogrodu. Tam pracowa³y dzieci, bo starsi musieli i¶æ do pracy w polu.
Praca ta zaczyna³a siê o ¶wicie, a koñczy³a o zmroku. „Noc wygania³a i noc przygania³a - mówiono. „Ile mêki trza by³o przy pracy: od trzeciej rano do po³udnia – dziewiêæ godzin, trochê wypoczynku przy obiedzie i znów do dziewi±tej wieczór. By³a to katorga, nawet o wodê do picia by³o ciê¿ko – zauwa¿a autor wspomnieñ. P³aca – we ¿niwa by³a jednakowa tj. 100 halerzy, czyli pó³tora bochenka chleba – opisuje po latach. By³o nam jednak trochê lepiej ni¿ reszcie s³u¿by dworskiej bo mieli¶my ju¿ w³asne mieszkanie. We czworakach ci±g³e by³y k³ótnie i swary, bo i by³a bieda. My dzieci ¿yli¶my jednak zgodnie i nie widzieli¶my problemów doros³ych, Dla nas nie by³o wa¿ne, ¿e w miejsce starych, których Ja¶nie Pan wygna³ ze s³u¿by, wprowadzali siê „jacy¶” nowi.
Jak wygl±da³o codzienne dzieciñstwo?
„Nasze zabawki to by³ kawa³ek szpagatu czyli sznurka, jak siê gdzie¶ znalaz³o, na drodze… Bawili¶my siê w konie: dwóch za rêce uwi±zanych sznurkiem, a trzeci – furman za nimi, z batem”. To ch³opcy. Dziewczêta robi³y sobie laleczki, ze starych szmatek i tuli³y je - powielaj±c zachowania swoich rodzicieli. Ojcowie ma³o do domu przychodzili, sypiali we dworze , w stajni koñskiej, by dla ich obrz±dku nie chodziæ w tê i z powrotem.
Dzieci od rana do wieczora biega³y boso, bo nie mia³y butów. By³o weso³o – o jedzeniu nie my¶la³o siê – wspomina dzieciêce lata Jan Rospondek.
Jakie to by³o jedzenie? „Chleba niedu¿o, ziemniaki, by³o ich dosyæ, ale nieomaszczone i ¿ur, te¿ nie bardzo lubiany, mleko z wod±, bo go by³o za ma³o – jeden litr na dzieñ, na tyle ludzi”.
Wreszcie Janek poszed³ do szko³y. „Pierwsza klasa chodzi³a po po³udniu. Nie mog³em siê doczekaæ kiedy bêdê móg³ ju¿ czytaæ. Nauka sz³a mi dobrze. Dzieci z bogatszych gospodarskich domów wygl±da³y inaczej ni¿ my: by³y du¿e, czerwone, widzieli¶my jak jad³y chleb z mas³em. Nosi³y ze sob± piêkne jab³ka i gruszki. My tego nigdy nie jedli, w ten czas zaczynali¶my siê dowiadywaæ, jak to ludzie maj± dobrze. Dzieci te patrza³y na nas jako siê mówi krzywym okiem, wiedzia³y ¿e s± bogate i nigdy nie ³±czy³y siê z nami, mówi³y na nas „dziady”.
Lubi³ siê uczyæ, a ciekawo¶æ ¶wiata pozosta³a mu do staro¶ci – wspomina³ syn W³adys³aw Rospondek. – W szkole, na egzaminach, by³y nagrody: piêkne ksi±¿ki do czytania, do nabo¿eñstwa oraz inne podarki. Ale nie dla dzieci z biednych rodzin: „kmiece dzieci by³y zawsze obdarzone, dla bogatszych musia³o byæ a dla nas – nic „ - napisze po latach, opisuj±c z emocjami swoje wcale nie sielskie, dzieciñstwo.
I dlatego gdy zaczêto budowaæ hutê, która po II wojnie da³a pracê tym, którzy niegdy¶ s³u¿yli we dworze, tak¿e Janowi, dla niego, a potem dla jego dzieci, by³a to radykalna zmiana w porównaniu do czasów gdy, przed szko³±, do po³udnia chodzili po mleko do dworu, z blaszankami - „brali¶my po litrze, czasem starsza dojarka dolewa³a nam wiêcej jak nikt nie widzia³…”
W zabawach ch³opców, przeskakiwaniu przez ogrodzenie do dworskiego ogrodu po owoce, czy zabawy w obej¶ciu dworskim.
Nie oby³o siê bez wypadków. – „Gdy¶my jednego razu przyszli do dworu po mleko, usiedli¶my pod ¶cian± wozowni. By³o nam bardzo mi³o; s³onko grza³o dobrze. Ale to miejsce by³o niebezpieczne, za mn± sta³ lewar do podnoszenia powozów, gdy je myli. Ja go troszkê ruszy³em plecami i naraz us³ysza³em trzask i straszliwe uderzenie w g³owê. Straci³em przytomno¶æ na chwilê. Zawroty g³owy zmusi³y mnie do zostania w miejscu, ale potem powlok³em siê do domu, zawroty g³owy bardzo d³ugo odczuwa³em”. To ju¿ by³ kolejny wypadek ma³ego Janka. wcze¶niej, porwa³y go sp³oszone konie jednego z gospodarzy i mocno poturbowa³y, ale o odszkodowaniu ¿adnym mowy byæ nie mog³o, a rodziców nie staæ by³o na dochodzenie sprawiedliwo¶ci w s±dzie. Nieszczê¶cia zwi±zane z zabawami, dzieci, by³y do¶æ czêste. „Jednego razu spad³ z ¿erdki – „trzepaka” Wojtu¶ Ra¼ny, syn stelmacha, najlepszy gimnastyk, który potrafi³ kilka razy przej¶æ po go³ej ¿erdzi, a teraz spad³ i skrêci³ kark. P³aka³em d³ugo bo to by³ mój najlepszy przyjaciel. Na drugi rok znów utopi³ siê na stawie dworskim drugi dobry kolega Jêdru¶ Lech. Reszta nas trzyma³a siê dosyæ zdrowo.
Bawili¶my siê w wolnych chwilach a od czasu do czasu robili¶my wyprawy na marchew, kalarepê i inne smako³yki, które ros³y w ogrodzie niedaleko pa³acu”. Tam oczywi¶cie dochodzi³o do potyczek z pilnuj±cym zagonów ogrodnikiem.
Do domowych obowi±zków Jana nale¿a³o czyszczenie butów ojca. „By³y du¿e i dosyæ siê namêczy³em, a¿eby ³adnie wygl±da³y, musia³y b³yszczeæ. Czy¶ci³o siê je szwarcem. By³ on w drewnianym pude³ku i kosztowa³ dwa centy. Miesza³o siê go z wod± i tar³o buty mazakiem, a potem glancowa³o szczotk±, a¿ do po³ysku. Patrza³em potem jak tatu¶ szli do ko¶cio³a. Zawsze chodzili rano, nieraz i w domu ¶piewali pie¶ni, najlepiej w zimie – kolêdy. Zdawa³o mi siê, ¿e widzê te doliny judzkie i tych pasterzy, co trzód swych strzegli…- wspomina³ bêd±c ju¿ sze¶ædziesiêcioletnim mê¿czyzn±.
***
Kilkakrotnie rozpoczyna³ pisanie. W³adys³aw Rospondek, który wyprowadzi³ siê z cha³upy w Pleszowie, do mieszkania w bloku, w Nowej Hucie, przechowa³ stare szkolne zeszyty z zapiskami ojca. Jan ostanie lata u niego mieszka³.
Zamys³ wspomnieñ by³ obszerniejszy: „Bêdê stara³ siê jak najlepiej opisaæ nie tylko historiê swojego ¿ycia, ale te¿ i wydarzenia jakie by³y w tych czasach to jest od 1901 roku do dzi¶” – postanowi³.
Chcia³ opisaæ ¿ycie zwykle i nie takie zwyk³e. Plan tematów które chcia³ poruszyæ by³ szeroki. Po pierwsze - opis dworu i praca u stelmacha, rymarza – kto dzisiaj zna co to za zawody? Chcia³ opisaæ ¿ycie wsi: obowi±zki, maszyny rolne, zwyczaje („dzwon nawo³uj±cy do pracy”, ogród w Pleszowie i pa³ac, polowania i do¿ynki. Dzieciñstwo to szko³a, wycieczka na Wawel i Kopiec Ko¶ciuszki, odpusty, imieniny cesarza Franciszka Józefa, czytanie ksi±¿ek, szopki, zbieranie k³usek, rani±c± bose nogi dzieci ¶cierñ po ¿niwach, pasienie krów na plebani, pracê w ogrodzie i na folwarku
Wojnê – I wojna ¶wiatowa, Janowi kojarzy³a siê z jeñcami - Moskalami, piêknie ¶piewaj±cymi we dworze, bratem Piotrusiem, okopami we wsi, wygnaniem z domów, pobytem w Krakowie u siostry Wikci, odwrotem wojsk austriackich, i ucieczk± Ja¶nie Panów.
Przygotowuj±c konspekt zamierzonych wspomnieñ, wylicza znacz±ce dla niego daty:
1915 – powrót do domu, pomagam Tatusiowi we dworze, r±banie drzewa do domu.
!917 – ucieczka jeñców, 1919 – pobór do wojska 1922-1924 – s³u¿ba wojskowa w Grudzi±dzu.
1925 – 27 praca, u Zieleniewskiego,
1929 – ¶lub
1930 – bezrobocie
1939 – praca na Forcie
W wojnê – praca w Monopolu w Czy¿ynach.
Ostatnia z wa¿nych dat - 1949 – budowa huty i praca w hucie.
Nie wszystko uda³o siê opisaæ szczegó³owo.
- Widzisz kochany Mireczku – pisa³ Jan Rospondek, po latach do wnuka – mnie siê widzi, ¿e teraz wszystko siê zmieni³o; czasy i ludzie, wszystko d±¿y w bardzo szybkim tempie naprzód. To co widzieli¶my na pocz±tku doros³ego wieku teraz ju¿ nie istnieje, albo jest udoskonalone i ulepszone. Przemys³ wysoko rozwiniêty, tu gdzie by³y pola. Dzielili¶my ziemiê pañsk± która by³a zroszona potem ojców naszych, a kto¶, kto ani s³ysza³ o jaki¶ kombinatach, hutach i stalowniach – teraz tam pracuje…
Krystyna Lenczowska


Symboliczne zdjêcie Henryka Hermanowicza. Lata sze¶ædziesi±te XX wieku. W³asno¶æ MHK.
Z perspektywy kolêdy
Z proboszczem parafii Matki Bo¿ej Czêstochowskiej, o. Augustynem Spasowiczem OCist. rozmawia Jan L. Franczyk
+ Niedawno zakoñczy³ siê czas tradycyjnych wizyt duszpasterskich, czyli tzw. kolêdy. Co prawda proboszczowie i pozostali duszpasterze spotykaj± siê swoimi parafianami w ró¿nych sytuacjach, ale kolêda to spotkanie o charakterze szczególnym – przede wszystkim dlatego, ¿e dochodzi do niej w domach parafian. Jak z tej perspektywy, z perspektywy kolêdy, wygl±da parafia, która znajduje siê niemal w centrum Nowej Huty?

- O. Augustyn Spasowicz OCist.: Kolêdê rozpoczêli¶my po ¶wiêtach Bo¿ego Narodzenia, 27 grudnia, a zakoñczyli¶my j± 31 stycznia. W naszej parafii mieli¶my do odwiedzenia dziesiêæ osiedli. Po raz pierwszy odwiedzili¶my te¿ mieszkañców oddanych niedawno do u¿ytku nowych bloków – w os. Szklane Domy 2a oraz na os. Stalowym 16. Mieszkañcom tych bloków po¶wiêcili¶my ich nowe mieszkania. Oczywi¶cie tym, którzy ksiêdza przyjêli.
+ Wspomnia³ Ojciec Proboszcz o przyjmuj±cych ksiêdza. A jak generalnie wygl±da kwestia przyjmowania wizyty duszpasterskiej w parafii na Szklanych Domach?
- Kolêdê przyjê³o 46 % rodzin w parafii, z czego wynika, ¿e w pozosta³ych 54 % mieszkañ nie byli¶my. W 30 % mieszkañ wprost nie ¿yczono sobie ksiêdza. Powody zapewne mog± byæ ró¿ne. Zapukamy tam w przysz³ym roku. Mo¿e, przynajmniej w niektórych przypadkach, co¶ siê zmieni? A pozosta³e 24%? No có¿, wiele mieszkañ jest pustych. Nikt w nich nie mieszka. Czê¶æ w³a¶cicieli wyjecha³a za granicê, inni trzymaj± puste mieszkanie dla swoich dzieci. Wiele mieszkañ jest wynajmowanych – wynajmuj±cy te¿ najczê¶ciej nie przyjmuj± ksiêdza po kolêdzie.
+ A ci, którzy ksiêdza zapraszali, jak traktowali kolêdê?
- Dla wiêkszo¶ci wizyta duszpasterska by³a wa¿nym rodzinnym i religijnym wydarzeniem. Wielu z rado¶ci± czeka³o na ksiêdza. Byli tacy, którzy brali na tê okazjê nawet dzieñ wolny od pracy albo zwalniali siê wcze¶niej, by zd±¿yæ. Jak chcia³bym im wszystkim podziêkowaæ przede wszystkim za wspóln± modlitwê, za ¶wiadectwo chrze¶cijañskiego ¿ycia i serdecznie rozmowy. W trakcie tych rozmów wielu parafian przekazywa³o ró¿ne uwagi, ¶wiadcz±ce o zatroskaniu o kszta³t wspólnoty parafialnej. Przy okazji chcia³bym te¿ podziêkowaæ za ofiary pieniê¿ne, dziêki którym bêdzie mo¿liwo¶æ kontynuowania dalszych prac w naszym ko¶ciele (czeka nas wykonanie sukienki dla Maryi, uporz±dkowanie naszego prezbiterium, remont ubikacji przy ko¶ciele, remont instalacji elektrycznej ko¶cio³a). Bêdziemy te¿ porz±dkowaæ otoczenie naszej ¶wi±tyni.
To dziêki ofiarno¶ci parafian nasza ¶wi±tynia jest piêkna i zadbana. Wiele osób podkre¶la³o, ¿e podobaj± im siê nowe konfesjona³y, dekoracja ko¶cio³a…
+ Czy inwestycje parafialne finansowane s± tylko z kolêdy?
- Nie. Ofiary zebrane w trakcie kolêdy s± tutaj istotne, ale na niezbêdne prace inwestycyjne przeznaczane s± tak¿e ofiary sk³adane na tacê w ka¿d± trzeci± niedzielê miesi±ca. Do tego dochodz± tak¿e ofiary z³o¿one indywidualnie w kopertach oraz ofiary przelane na konto parafii.
Przy tej okazji chcia³bym wyraziæ wszystkim wdziêczno¶æ za zrozumienie i sk³adane ofiary. Cieszy nas, ¿e wielu parafian czuje wiê¼ ze wspólnot± parafialn±, uto¿samia siê z ni±, ¿e traktuje nasz ko¶ció³ jako „swój ", mówi „w naszej parafii". Cieszy nas bardzo, gdy w ko¶ciele pojawiaj± siê nowi parafianie, nowe rodziny. Wielu wiernych podczas spotkañ z kap³anem wyra¿a³o wdziêczno¶æ za ich zaanga¿owanie w pracê duszpastersk± w parafii. Wizyta kolêdowa by³a dla nas okazj± do zapoznania siê zarówno z rado¶ciami jak i troskami parafian - a szczególnie rodzin i osób prze¿ywaj±cych ból zwi±zany ze ¶mierci± najbli¿szych czy ciê¿k± chorob±, a tak¿e zmagaj±cych siê z problemami zwi±zanymi z wyjazdem m³odych za granicê w celu poszukiwania pracy.
+ Dotykamy tutaj spraw trudnych. Jakie najwa¿niejsze problemy w ¿yciu nowohuckich rodzin zauwa¿aj± duszpasterze?
- Zacznê mo¿e od tego, co najbardziej siê narzuca. Jeste¶my parafi±, która siê starzeje. Nowa Huta siê starzeje. Jest bardzo du¿o ludzi samotnych i czêsto zarazem chorych. Powiem tylko, ¿e w roku ubieg³ym mieli¶my w parafii 110 chrztów, a pogrzebów by³o 254. To ponad dwa razy wiêcej. Jest nas coraz mniej, bo ludzie wyje¿d¿aj±, a dzieci rodz± siê za granic±. Mamy coraz wiêcej ludzi samotnych, têskni±cych za swoimi dzieæmi przebywaj±cymi za granic±, z którymi kontakt ogranicza siê tylko do ¶wi±tecznych odwiedzin i telefonów. Zdajê sobie sprawê, ¿e wyjazdy te podyktowane by³y poszukiwaniem lepszych warunków ¿ycia, dlatego nikogo nie os±dzam. Jednak taka sytuacja stawia przed nami wyzwanie, by pomy¶leæ, jak pomóc tym, którzy tutaj zostali? Najwiêksz± chorob± nie jest sama choroba, ale samotno¶æ. Dlatego chcia³bym podziêkowaæ wszystkim tym s±siadom, którzy ka¿dego dnia odwiedzaj± chorych, robi± im zakupy, spêdzaj± z nimi czas na rozmowie, dziel± siê dobrym s³owem. Zachêcam wszystkich aby ci±gle mieli otwarte oczy na potrzebuj±cych. Wystarczy trochê czasu, odwagi i zainteresowania aby umiliæ komu¶ ¿ycie. Nie przechod¼my obojêtnie, nie dajmy siê zwie¶æ pokusie obojêtno¶ci.
+ Jakie jeszcze zjawiska, zdaniem duszpasterzy mog± budziæ niepokój?
- Smutek wywo³uje stosunek niektórych naszych parafian do wiary. Mamy bardzo wielu zaanga¿owanych w ¿ycie religijne parafian. Wielu z nich uczestniczy w ró¿nych grupach parafialnych, udziela siê w pracy charytatywnej na rzecz potrzebuj±cych. Ale niestety s± te¿ i tacy, którzy nieraz ca³ymi tygodniami, a nawet miesi±cami nie byli na niedzielnej Mszy ¶w. Widzimy wiele zaniedbañ ze strony rodziców w stosunku do swoich dzieci, obecnie tak¿e m³odzie¿y, którzy nie uczêszczaj± na Mszê ¶w. Smutek wywo³uje tak¿e to, ¿e wiele osób ¿yje w zwi±zkach niesakramentalnych.
Jednym z najgorszych zjawisk dla ¿ycia duchowego jest zobojêtnienie. Brak wra¿liwo¶ci sumienia i próba usprawiedliwienia siê przed sob±, ¿e „wszyscy" postêpuj± podobnie. U osób tych zauwa¿alny jest brak wra¿liwo¶ci na utratê ³aski Bo¿ej, któr± ka¿dy katolik otrzymuje w sakramentach pokuty i Eucharystii. A w trakcie kolêdy sam nieraz s³ysza³em zdanie, ¿e „z naszej klatki do ko¶cio³a ma³o osób chodzi”.
W kilku rodzinach prawdziwym problemem jest alkoholizm – najczê¶ciej jednego, ale bywa, ¿e i wiêkszej ilo¶ci cz³onków rodziny. To wyj±tkowo trudny problem, który poci±ga za sob± biedê nie tylko materialn±, ale tak¿e duchow±.
+ Z tego, co Ojciec Proboszcz mówi wynika, ¿e kolêda jest bardzo dobr± okoliczno¶ci± na poznanie szerszej perspektywy ¿ycia parafian. Kolêda pozwala poznaæ zarówno blaski jak i cienie tego ¿ycia. A to wszystko mo¿e byæ dobr± okoliczno¶ci± do bardziej owocnej pracy duszpasterskiej.
- Oczywi¶cie, ¿e tak. Jako duszpasterze widzimy w kolêdzie wielk± szansê: rozeznania sytuacji, przybli¿enia do ko¶cio³a parafialnego, wzajemnego poznania siê, a tak¿e mo¿liwo¶æ wspólnej modlitwy i udzielenie b³ogos³awieñstwa Bo¿ego na Nowy Rok ka¿dej rodzinie. A postulaty zg³aszane przez parafian w trakcie kolêdy bêd± dyskutowane w trakcie jednego ze spotkañ Rady Parafialnej, w której obecni s± równie¿ przedstawiciele parafian.
+ Bardzo dziêkujê za rozmowê.


o. Augustyn Spasowicz OCist., proboszcz parafii na Szklanych Domach.
Biegi w Nowej Hucie coraz popularniejsze
W Przylasku Rusieckim, pierwsze w tym roku zawody w ramach nowohuckiego cyklu NOWA HUTA W CZTERECH SMAKACH, otworz± trzeci sezon biegowych zmagañ
NOWA HUTA W CZTERECH SMAKACH to cykl biegów crossowych w czasie 4. pór roku w 4. wyj±tkowych miejscach Nowej Huty. Biegi odbywaj± siê na dystansach oko³o 5 i oko³o 10 km. Zawodnik, który przebiegnie 4 biegi d³u¿szego dystansu w roku, pokonuje ³±cznie dystans maratonu. Cykl biegów po najwiêkszej i najbardziej zielonej dzielnicy Krakowa, organizowany jest trzeci rok z rzêdu i z ka¿d± kolejn± edycj± gromadzi coraz wiêcej zawodników. W tym roku, poza tradycyjnym dystansem 10 km imprezê wzbogaci trasa o d³ugo¶ci 5 km. Przygotowano te¿ klasyfikacjê dru¿ynow± pod mark± Biegowych Derbów Krakowa. Organizatorzy pomy¶leli te¿ o coraz liczniejszej grupie obcojêzycznych pracowników krakowskich firm. Jako zachêta do poznawania Nowej Huty, prowadzona bêdzie klafyfikacja w LIDZE EKSPATÓW (ekspat – wybitny specjalista, który opu¶ci³ ojczyznê, aby pracowaæ w Polsce). Uruchomiono równie¿ anglojêzyczn± wersjê witryny internetowej zawodów.
W ka¿dym wydarzeniu w ramach cyklu, na zawodników na mecie czeka medal w kszta³cie jednego z nowohuckich osiedli. Wszystkie medale w ramach cyklu utworz± kolorow± mapê Nowej Huty.
Trasy biegów NOWA HUTA W CZTERECH SMAKACH – ZIMA zosta³y wytyczone w okolicy zbiornika wodnego nr 1 w Przylasku Rusieckim. Dominuje utwardzona, ¿wirowa nawierzchnia. Czê¶æ odcinków to drogi polne. Zawodnicy bêd± musieli pokonaæ stosunkowo niewielkie podbiegi i zbiegi.
„W czasie naszych zawodów, biegacze poznaj± siebie nawzajem, poznaj± Now± Hutê, jej potencja³ treningowy i urok terenów zielonych. Jest ¿yczliwie, przyja¼nie - stawiamy na integracjê nad rywalizacj±. Chcemy, ¿eby ka¿dy czu³ siê na mecie wyj±tkowo.” – mówi Pawe³ Derlatka, kierownik i g³ówny pomys³odawca zawodów.
Jak zwykle Nowa Huta bêdzie smakowa³a zdrowymi i bezmiêsnymi przek±skami w punkcie od¿ywczym, a po biegu – wegañskim ciep³ym posi³kiem i herbat± z sokiem.
„W zawodach NOWA HUTA W CZTERECH SMAKACH uczestniczy coraz wiêcej biegaczy wra¿liwych na kwestie zwierzaków, które nie maj± szczê¶cia do ludzi. Wszystkich ich zachêcamy do uczestnictwa w akcji Cz³owiek zwierzakowi bratem – zbiórce rzeczy dla bezdomnych psiaków. Jedzenia, koce, akcesoria i legowiska zebrane w Biurze zawodów trafi± do bezdomnych zwierzaków pozostaj±cych pod opiek± zaprzyja¼nionych z nasz± Fundacji – mówi Magdalena Zygu³a, Prezes Zarz±du Fundacji 4 Alternatywy, Organizatora zawodów.
„Druga zbiórka prowadzona przez Fundacjê 4 Alternatywy dotyczy odzie¿y sportowej dla pacjentów pobliskiego O¶rodka MONAR w Krakowie. Niepotrzebne, ale bêd±ce w dobrym stanie buty biegowe, koszulki, bluzy sportowych i inne akcesoria przekazane przez zawodników trafi± do osób, które przez sport odnajduj± swoj± drogê w walce z uzale¿nieniami.” – dodaje.
„Nowa Huta w czterech smakach to ciep³a, bezpo¶rednia atmosfera, wielkie zaanga¿owanie wolontariuszy, u¶miechy zawodników przekraczaj±cych liniê mety. Serdecznie zapraszamy na bieg Nowa Huta w czterech smakach – ZIMA ju¿ 23 lutego 2019!”– podsumowuje Pawe³ Derlatka.
fot. Wu-eska NH
(a³)

Dane kontaktowe:

Fundacja 4 Alternatywy
www.facebook.pl/Fundacja4Alternatywy
www.ultratrailmalopolska.pl
tel. 600 053 939

Kocham Now± Hutê - 10 000 kalendarzy dla Nowohucian
Akcja „Kocham Now± Hutê - 10 000 kalendarzy dla Nowohucian” organizowana przez Fundacjê Promocji Nowej Huty odbêdzie siê ju¿ po raz pi±ty. Przedsiêwziêcie to, ma na celu poprawê wizerunku dzielnicy, integracjê spo³eczno¶ci lokalnej oraz wzmocnienie aktywno¶ci i zaanga¿owania mieszkañców. Jest radosnym wydarzeniem podczas którego Nowohucianie otrzymuj± „praktyczn±” Walentynkê w postaci piêknego kalendarza.
Akcja podczas czterech edycji cieszy³a siê du¿ym zaanga¿owaniem spo³eczno¶ci lokalnej oraz mediów. W Nowej Hucie sta³a siê ju¿ pewnego rodzaju tradycj±. Charakter tego przedsiêwziêcia sprawia, ¿e Walentynki nabieraj± zupe³nie nowego znaczenia oraz wymiaru. Dla Nowohucian nie s± ju¿ tylko ¶wiêtem zakochanych, ale celebracj± mi³o¶ci do swojej ma³ej ojczyzny.
14 lutego 2019 roku na al. Ró¿, czyli w samym sercu Nowej Huty, odbêdzie siê premiera kalendarza „Kocham Now± Hutê”. Podczas akcji nowohucianie otrzymaj± bezp³atny kalendarz oraz magnesy zaprojektowane specjalnie na tê okazjê. Uczestnicy spotkania bêd± mieli tak¿e okazjê oddania krwi w specjalnym Krwiobusie, czym przyczyni± siê do ratowania ¿ycia ludziom w szpitalach.
Kalendarze rozdawane bêd± w ci±gu ca³ego dnia w kluczowych lokalizacjach dzielnicy, pó¼niej bêd± dostêpne w punktach partnerów naszej akcji, np. w kawiarniach, sklepach, punktach us³ugowych.
Kalendarz ma formê plakatu w formacie A2. Jego g³ówn± czê¶æ zajmuje atrakcyjna fotografia przedstawiaj±ca dzielnicê w sposób pozytywny. Poni¿ej znajduje siê kalendarium zawieraj±ce 13 miesiêcy (od lutego 2019 do lutego 2020), oraz informacja o sponsorach i partnerach akcji. W 5 edycji akcji „Kocham Now± Hutê” kalendarz uka¿e siê w dwóch wersjach.
Zdjêcie do drugiej wersji kalendarza wy³onione zosta³o w konkursie og³oszonym pocz±tkiem listopada 2018 r. Nowohucianie mieli tym samym mo¿liwo¶æ czynnego udzia³u w tworzeniu kalendarza.

HARMONOGRAM AKCJI:

12:00-14:00
Premiera kalendarza na al. Ró¿ oraz kolporta¿ kalendarzy na Placu Centralnym, skrzy¿owaniu ul. Struga i al. Solidarno¶ci, w okolicy Placu Bieñczyckiego, ronda Genera³a Maczka.

13:30-15:00 i 21:00-22:00
Kolporta¿ kalendarzy miêdzy budynkami „S” i „Z” Centrum Administracyjnego.

17:00-19:00
Wernisa¿ wystawy „Kocham [fotografowaæ] Now± Hutê” oraz spotkanie nowohucian w nowej siedzibie Fundacji Promocji Nowej Huty, na os. Centrum D 6 lok. us³ugowy 8.
(a³)

Wejd¼ na stronê razemwdialogu.pl i wype³nij ankietê ze swoj± propozycj± – 70 ULIC NA 70.LECIE NOWEJ HUTY
To ju¿ 70. urodziny Nowej Huty – przy³±cz siê i wska¿ ulice do naprawy! Za kilkana¶cie dni, a dok³adnie 24 lutego 2019 roku Nowa Huta bêdzie obchodziæ 70. urodziny. Z tej okazji w ci±gu roku odbywaæ siê bêd± ró¿ne wydarzenia kulturalne. Miasto proponuje, aby pozostawiæ trwa³y ¶lad po tym jubileuszu i przedstawia m.in. program modernizacji 70 ulic.
Swoje propozycje mog± zg³aszaæ mieszkañcy za po¶rednictwem strony razemwdialogu.pl. Na ka¿dej wytypowanej ulicy realizowany bêdzie ró¿ny zakres prac, mo¿e to byæ klasyczny remont, budowa chodnika, czy po prostu jej upiêkszenie przez monta¿ ³awek lub obsadzenie ro¶linami ozdobnymi. Do realizacji tego zadania zostan± zaanga¿owani mieszkañcy. W tym celu na stronie internetowej razemwdialogu.pl uruchomiona zosta³a ankieta, za po¶rednictwem której krakowianie mog± zg³aszaæ ulice, które ich zdaniem powinny zostaæ ujête w programie. Mieszkañcy mog± podaæ zakres prac oraz konkretny odcinek ulicy. Szczególnie wa¿ne bêdzie uzasadnienie, dlaczego to w³a¶nie ta konkretna ulica zas³uguje na modernizacjê. Wszystkie propozycje zostan± zweryfikowane pod k±tem mo¿liwo¶ci ich realizacji oraz kosztów. Nowa Huta skrywa historiê Polski drugiej po³owy XX wieku. W 1949 roku we wsi Mogi³a rozpoczêto budowê miasta od podstaw. Mia³a to byæ przestrzeñ dla osób pracuj±cych w Kombinacie Metalurgicznym. Dwa lata pó¼niej obszar ten w³±czono do Krakowa i tak utworzono now± dzielnicê Now± Hutê, któr± w latach 90. podzielono na 5 dzielnic. Pierwszy blok wraz z ulic± powsta³ przy osiedlu Wandy 14. Z kolei ulica Bieñczycka by³a t±, która ³±czy³a Kombinat Metalurgiczny z Krakowem. W kolejnych latach przybywa³y kolejne arterie: al. Solidarno¶ci (dawniej Lenina), al. Jana Paw³a II (dawniej Planu 6-letniego), al. Andersa (dawniej Rewolucji Pa¼dziernikowej). Powsta³ Plac Centralny (dawniej Stalina). Pierwsze krakowskie drogi dla rowerów to te¿ Nowa Huta, pojawi³y siê w latach 50., przy al. Pokoju oraz na al. Andersa. (mp)
Kierunek: Muzeum Nowej Huty
1 marca oddzia³ „Dzieje Nowej Huty” Muzeum Historycznego Miasta Krakowa i Muzeum PRL-u po³±cz± siê tworz±c Muzeum Nowej Huty. Jego siedzib± bêdzie dawne kino ¦wiatowid. Do koñca lutego gotowe bêd± projekty jego odrestaurowania i dostosowania do potrzeb muzeum.
Formalnie ³±cz± siê Muzeum PRL-u i Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, które od 1 marca bêdzie siê pos³ugiwa³o nazw± Muzeum Krakowa. W praktyce Muzeum Nowej Huty bêd± wspó³tworzyli dotychczasowi pracownicy obu nowohuckich instytucji, wnosz±c do niego zarówno sw± wiedzê i do¶wiadczenia (Dzieje Nowej Huty dzia³aj± od 2005 r., a Muzeum PRL-u od 2013 r.), jak i dwie perspektywy spojrzenia na dzielnicê: lokaln± i bardziej ogólnopolsk±.
Nowohucki priorytet
Podczas grudniowego spotkania, zapowiadaj±cego jubileusz 120-lecia Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, prezydent Jacek Majchrowski powiedzia³, ¿e priorytetem dla instytucji bêdzie teraz budowa Muzeum Nowej Huty. To wa¿ne deklaracja, zw³aszcza ¿e w bie¿±cym roku Nowa Huta ¶wiêtuje swe 70-lecie.
Siedziba muzeum - dawne kino ¦wiatowid - wymaga zarówno remontu konserwatorskiego (budynek jest wpisany do rejestru zabytków), jak i dostosowania do potrzeb wspó³czesnej instytucji kulturalnej. Sercem ka¿dego muzeum jest te¿ wystawa sta³a – dotychczas zarówno w Dziejach Nowej Huty, jak i Muzeum PRL-u mogli¶my ogl±daæ jedynie ekspozycje czasowe.
Do koñca lutego gotowy bêdzie komplet projektów budowlanych. Równolegle koñcz± siê prace nad scenariuszem i projektem wystawy sta³ej oraz projektami aran¿acji przestrzeni - zarówno tych ogólnodostêpnych, jak i magazynów i biur. Finansuje jeMinisterstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
To pakiet dokumentów niezbêdny do tego, aby móc zabiegaæ o finansowanie projektu. Jego koszty szacowano wstêpnie na ok. 50 mln z³, a Muzeum Krakowa zamierza szukaæ ¶rodków m.in. w funduszach norweskich.
W centrum wystawy Huta i mieszkañcy
Na projektami i scenariuszem wystawy sta³ej pracuje kilkudziesiêcioosobowy zespó³ z³o¿ony z pracowników Muzeum PRL-u i Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, przedstawicieli firmy MAE – Multimedia Art. & Education, która w pa¼dzierniku 2016 r. wygra³a konkurs na opracowanie projektów, a tak¿e O¶rodka Karta.
W centrum wystawy sta³ej znajdzie siê Nowa Huta i jej mieszkañcy. Tam, gdzie bêdzie to mo¿liwe, tak¿e wydarzenia o znaczeniu ogólnopolskim zostan± pokazane na przyk³adzie Huty - np. stan wojenny poprzez pacyfikacjê strajku w Hucie im. Lenina, sylwetki nowohuckich ofiar, manifestacje rocznicowe. Nie zabraknie te¿ opowie¶ci o kombinacie.
T³em wystawy bêdzie PRL, czyli historia instalacji systemu komunistycznego w Polsce, opowie¶æ o filarach, na których oparta by³a w³adza komunistów, a tak¿e prze³omowych z ogólnopolskiej perspektywy wydarzeniach politycznych, czy polskich miesi±cach.
Ekspozycja nie bêdzie jednak mia³a wy³±cznie politycznego charakteru. Równolegle do wspomnianej narracji prowadzona bêdzie druga – po¶wiêcona ¿yciu codziennemu mieszkañców oraz zachodz±cym zmianom spo³eczno-obyczajowym.
Wprowadzeniem do wystawy bêdzie opowie¶æ o Hucie przez hut±, czyli historii ziem, na których powsta³ kombinat i miasto, a jej point± – tera¼niejszo¶æ dzielnicy.
Przywróciæ ¶wietno¶æ ¦wiatowidowi
Podstawowym za³o¿eniem projektu architektoniczno-budowlanego jest przywrócenie ¶wietno¶ci budynkowi dawnego kina. Twórcy projektu, nie chc±c ingerowaæ w zabytkow± strukturê budynku, postanowili umie¶ciæ wystawê sta³± w dobudowanej, podziemnej czê¶ci pod placem znajduj±cym siê przed budynkiem. Tak¿e pod powierzchnia ziemi zostan± zlokalizowane muzealne magazyny.
Budynek zostanie odrestaurowany i przystosowany do potrzeb osób z niepe³nosprawno¶ciami. Na parterze znajd± siê m.in. sala konferencyjna i sala wystaw czasowych, sklep muzealny oraz przestrzeñ s±siedzka, w której swoje projekty bêd± mogli realizowaæ mieszkañcy. Na pierwszym piêtrze zaplanowano m.in. czytelniê i audiotekê, sale warsztatowe, pomieszczenie naukowe i administracyjne. Bêdzie te¿ mo¿na zajrzeæ do serce dawnego kina – projektorni. W niedu¿ej dobudowie na dachu (niewidocznej od strony ulicy) zlokalizowane zostan±: kawiarnia i kino letnie.
Podró¿ po dawnym kinie (na jego fasadê wróci neon) bêdzie wiêc dope³nieniem wystawy sta³ej, opowie¶ci± o samym budynku oraz zapleczem niezbêdnym do prowadzenia dzia³alno¶ci naukowej, edukacyjnej, warsztatowej i wydawniczej.
Intensywne marzec w Muzeum Nowej Huty
Prace nad projektami dotycz±cymi przebudowy prowadzone s± równolegle z bie¿±c± dzia³alno¶ci± instytucji, a marzec bêdzie w niej wyj±tkowo intensywny.
W dniach 1-3 marca odbêdzie siê Weekend z Muzeum Nowej Huty, które zaprosi wówczas do darmowego zwiedzanie wystaw na os. S³onecznym („Osiedleni. Teatralne”), w ¦wiatowidzie („Atomowa groza. Schrony w Nowej Hucie”, „Huta stanê³a. Strajk w Hucie im. Lenina 26 kwietnia – 5 maja 1988” i „Inside Poland. Marian Schmidt. Fotografie") oraz – po raz pierwszy – w schronie pod budynkiem Zespo³u Szkó³ Mechanicznych nr 3 na os. Szkolnym 37 („Stan zagro¿enia”).
Ta ostatnia ekspozycja jest pierwszym elementem projektu Podziemna Nowa Huta. W ubieg³ym roku wszed³ on w etap realizacji, zapad³a te¿ decyzja, ¿e bêdzie czê¶ci± Muzeum Nowej Huty. W 2019 r. planowane s± prace w budynku i schronie na os. Szkolnym 22, gdzie bêdzie mie¶ci³o siê centrum trasy turystycznej. Schron pod nowohuckim „mechanikiem” (w którym znajdziemy opowie¶æ m.in. o instynktownej potrzebie ukrycia przed zagro¿eniem, charakterystycznej zarówno dla zwierz±t, jak i ludzi oraz najciekawszych budowlach schronowych na ¶wiecie) bêdzie mo¿na zwiedzaæ od 1 marca, za¶ jego dope³nieniem bêdzie - do czasu oddania kolejnych lokalizacji - wystawa „Atomowa groza” w schronie pod ¦wiatowidem.
13 marca w Muzeum Nowej Huty odbêdzie siê wspólna prezentacja dwóch wydawnictw ³±cz±cych siê instytucji: pi±tego numeru rocznika „¦wiatowid”, podsumowuj±cego dzia³alno¶æ Muzeum PRL-u i wydawnictwa towarzysz±cego wystawie „Osiedleni. Teatralne”.
24 marca zespó³ Muzeum Nowej Huty zaprosi na finisa¿ ostatniej wystawy na os. S³onecznym, a ju¿ 27 marca na wernisa¿ pierwszej po po³±czeniu wystawy w ¦wiatowidzie, nowohuckiej ods³ony cyklu ekspozycji jubileuszowych Muzeum Krakowa „przeMieszczanie”. Przygotowywana przez Mariê W±cha³ê-Skindzier i Macieja Mieziana wystawa „Nowohucianin" to próba zmierzenia siê z nowohuck± to¿samo¶ci±, g³ównie przez pryzmat lat 90. i wspó³czesnego miasta.
Kolej na: kombinat, Mistrzejowice, pomnik Lenina…
Tematem drugiej tegorocznej wystawy Muzeum Nowej Huty bêdzie kombinat. Trwaj± ju¿ tak¿e prace nad dwoma przysz³orocznymi ekspozycjami: o Mistrzejowicach oraz o dziejach i recepcji nowohuckiego pomnika Lenina. Muzeum Nowej Huty bêdzie te¿ kontynuowa³o aktywno¶ci podejmowane dotychczas przez Dzieje Nowej Huty i Muzeum PRL-u - organizowa³o debaty, spotkania dla seniorów, spacery i konkursy, prowadzi³o lekcje muzealne i warsztaty dla najm³odszych.
Jak widaæ, w roku jubileuszu 70-lecia Nowej Huty prace w dedykowanym dzielnicy muzeum nabieraj± tempa i rozmachu.
(a³)


Budynek dawnego kina ¦wiatowid zostanie starannie odrestaurowany, a na jego dach powróci neon.
Zimowa pomoc dla bezdomnych
Choæ problem osób nie maj±cych sta³ego „dachu nad g³ow±” jest zdecydowanie ca³oroczny to w³a¶nie zim± jest on najdotkliwszy. Podczas niskich temperatur czê¶ciej my¶limy o bezdomnych i czê¶ciej równie¿ staramy siê im pomóc. Czêsto ta pomoc to telefon pod numer alarmowy 112 czy te¿ telefon do Stra¿y Miejskiej kiedy zaobserwujemy osobê potrzebuj±c± pomocy – ten drobny gest mo¿e uratowaæ czyje¶ ¿ycie, nie bójmy siê do wykonaæ!
Niskie temperatury to dla osób bez dachu nad g³ow± powa¿ny problem. Corocznie s³yszymy o ¶miertelnych ofiarach zimy. Wielu tych ¶mierci mo¿na by³o unikn±æ gdyby kto¶ zareagowa³ i wezwa³ pomoc. Choæ zdarza siê, ¿e osoby znajduj±ce siê „na ulicy” s± pod wp³ywem alkoholu nie zmienia to faktu, ¿e zas³uguj± na nasz± uwagê i wsparcie! Nie ignorujmy ich!
Warto przy tej okazji przypomnieæ jakie formy wsparcia proponuje bezdomnym miasto?
W okresie zimowym pomoc dla osób bezdomnych koncentruje siê na zapewnieniu schronienia, odzie¿y, ciep³ego posi³ku oraz przeciwdzia³aniu zamarzniêciu i zaczadzeniu osób przebywaj±cych w przestrzeni publicznej. Gmina organizuj±c pomoc dla osób bezdomnych i potrzebuj±cych wspó³pracuje w tym zakresie z organizacjami pozarz±dowymi. Aktualnie na terenie Krakowa dzia³aj± co najmniej 22 organizacje udzielaj±ce pomocy osobom bezdomnym i potrzebuj±cym w ró¿nej formie, m.in. Caritas Archidiecezji Krakowskiej, Zgromadzenie Braci Albertynów, Zgromadzenie Sióstr Albertynek Pos³uguj±cych Ubogim, Stowarzyszenie Dobroczynne Betlejem, Dzie³o ¶w. Ojca Pio, Polski Komitet Pomocy Spo³ecznej, Stowarzyszenie Lekarze Nadziei, Fundacja Po Pierwsze Cz³owiek, Stowarzyszenie Przyjació³ im. ¦w. Brata Alberta oraz parafie. Udzielaj±c pomocy osobom bezdomnym, MOPS wspó³pracuje równie¿ z instytucjami: Policj±, Stra¿± Miejsk±, Miejskim Centrum Profilaktyki Uzale¿nieñ w Krakowie.
Na terenie Nowej Huty (Dzielnice XIV, XV, XVI, XVII i XVIII) funkcjonuje 5 placówek udzielaj±cych tymczasowego schronienia osobom pozbawionym schronienia, które zapewniaj± ³±cznie 270 miejsc. S± to:
+ Schronisko dla Bezdomnych Kobiet w Krakowie, ul. So³tysowska 13 c – 55 miejsc,
+ Noclegownia i Schronisko dla Bezdomnych Mê¿czyzn w Krakowie ul. Makuszyñskiego 19a: noclegownia – 100 miejsc, schronisko – 80 miejsc (w tym 50 miejsc z us³ugami opiekuñczymi). Ze wzglêdu na sytuacje zagro¿enia zdrowia i ¿ycia przyjmowane s± osoby bezdomne ponad limit 180 miejsc (w okresie zimowym uruchamianych jest dodatkowo 80 miejsc).
+ Miejsca interwencyjnego schronienia dla kobiet w Krakowie, os. Krakowiaków 46 – 10 miejsc, placówka funkcjonuj±ca corocznie od 1 listopada do 31 marca,
+ Wspólnota Emaus w Krakowie, ul. Czeczeñska 25 – 17 miejsc, dzia³alno¶æ placówki nie jest finansowana ze ¶rodków Gminy Miejskiej Kraków.
+ Ma³opolskie Centrum Integracji „Pro Domo” w Krakowie, ul. Pysoñce 12 – 8 miejsc dla osób opuszczaj±cych zak³ady karne, dzia³alno¶æ placówki nie jest finansowana ze ¶rodków Gminy Miejskiej Kraków.
Osoby nietrze¼we, które nie zagra¿aj± zdrowiu i ¿yciu innych osób mog± byæ przyjête w ogrzewalniach przy ul. Rozrywki 1 (10 miejsc) oraz przy ul. Wielickiej 44b (50 miejsc). Ponadto w Noclegowni przy ul. Makuszyñskiego 19a funkcjonuje 8 miejsc interwencyjnych, w ramach których mo¿liwe jest przyjêcie osób bezdomnych pod wp³ywem alkoholu. Osoby bezdomne w stanie znacznego upojenia alkoholowego, których zachowanie zagra¿a zdrowiu i ¿yciu innych osób przewo¿one s± przez Policjê i Stra¿ Miejsk± do Dzia³u Opieki Nad Osobami Nietrze¼wymi Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzale¿nieñ przy ul. Rozrywka 1.
W ka¿dej placówce dla osób bezdomnych istnieje mo¿liwo¶æ wykonania zabiegów higienicznych i wymiany odzie¿y, otrzymania ciep³ej herbaty, a w wiêkszo¶ci jest tak¿e mo¿liwo¶æ przygotowania posi³ku.
(a³)

Nowohuckie Morsy
Morsuj z ULTRA-TRAIL® MA£OPOLSKA – to prozdrowotna inicjatywa cz³onków Fundacji 4 Alternatywy. Pierwsze spotkanie mi³o¶ników zimowej k±pieli odby³o siê 12 stycznia 2019 na pla¿y w Przylasku Rusieckim. Wziê³o w nim udzia³ ponad 20 osób! W¶ród odwa¿nych znalaz³y siê zarówno panie jak i panowie. Organizatorzy zapraszaj± wszystkich chêtnych na wspólne k±piele w zimnej wodzie w sobotnie poranki.
„Cudowne uczucie – pocz±tkowy lêk szybko zastêpuje euforia!” – mówi Grzesiek, ¶wie¿o upieczony mors. „Najwa¿niejsza jest rozgrzewka, potem ju¿ z górki” – dodaje ze ¶miechem Gosia.
Ponad 20 osób zameldowa³o siê na nowohuckiej pla¿y w sobotni, mro¼ny poranek. Najpierw nale¿a³o w zamarzniêtej tafli wyci±æ sporej wielko¶ci przerêbel – przyda³a siê siekiera i saperka. Potem rozgrzewka i w lodowatej wodzie l±duje czterech panów. Nastêpnie kolejny przerêbel wyr±bany nieco bli¿ej brzegu – tak, by ka¿dy mors móg³ kontrolowaæ proces zanurzania – kolejne osoby pokrzykuj±c i ¶miej±c siê próbuj± swoich si³ w morsowaniu. Dla niektórych to pierwszy raz. Czê¶æ uczestników decyduje siê na drug± turê zanurzenia. Potem szybkie wycieranie, suche ubranie i pami±tkowe zdjêcie.
„Pomys³ lodowych k±pieli chodzi³ mi po g³owie od kilku tygodni. By siê odwa¿yæ trzeba najpierw stoczyæ walkê w swojej g³owie, potem idzie jak z p³atka” - mówi Piotr Jasiñski z Fundacji 4 Alternatywy. „Podczas zesz³otygodniowego spotkania wolontariuszy fundacji, kiedy podsumowali¶my grudniowy festiwal biegów górskich WINTER TRAIL MA£OPOLSKA 2019 zdecydowali¶my siê na spontaniczny, nocny wyjazd na próbne morsowanie. Uda³o siê, czworo z nas zaliczy³o swój debiut w lodowatej k±pieli. Pad³o has³o, ¿e z pewno¶ci± morsów w Nowej Hucie jest wiêcej – st±d dzisiejsze spotkanie” – dodaje Pawe³ Derlatka – Wiceprezes Fundacji 4 Alternatywy.
„Od wielu lat staramy siê inicjowaæ dzia³ania prozdrowotne, charytatywne
i pro¶rodowiskowe. Organizujemy zbiórki na rzecz pacjentów pobliskiego oddzia³u MONAR-u, pomagamy bezdomnym zwierzakom. Fundacja organizuje biegi crossowe w Nowej Hucie pod mark± Nowa Huta w czterech smakach. W górach urz±dzamy miêdzynarodowe zawody w biegach górskich. To nie s± ³atwe biegi – zim± najd³u¿szy dystans mierzy 105 kilometrów, latem a¿ 240. Wspólne morsowanie to kolejna inicjatywa, która ma na celu integracjê
i promocjê zdrowego stylu ¿ycia. Ponadto pokazujemy, ¿e Nowa Huta to ¶wietne miejsce do aktywnego spêdzania czasu.” – uzupe³nia Magdalena Zygu³a, Prezes Zarz±du Fundacji 4 Alternatywy, inicjatora spotkania morsów.
Kolejne spotkanie towarzyskie „Morsuj z ULTRA-TRAIL® MA£OPOLSKA” odbêdzie siê w sobotê 19 stycznia o godz. 10.00 równie¿ na pla¿y stawu nr 1 w Przylasku Rusieckim.
(a³)


Fot. Magdalena Zygu³a
W Teatrze Ludowym – Jase³ka „Weso³ych Ósemek”
Ten wyj±tkowy jakim jest okres ¦wi±t Bo¿ego Narodzenia nieod³±cznie wi±¿e siê z jase³kami. W naszym przedszkolu – ma³ej rodzinie jak± tworzymy my pracownicy, dzieci i rodzice od wielu lat kultywujemy tradycjê jase³kow± na deskach Teatru Ludowego.
8 stycznia 2019 wszystkie dzieci z Przedszkola Samorz±dowego nr 88 w piêknych strojach przedstawi³y historiê narodzin Jezusa oprawion± kolêdami, pastora³kami i tañcami. W przedstawieniu wyst±pili tak¿e rodzice. Mali i ci trochê starsi arty¶ci z du¿ym przejêciem i zaanga¿owaniem wcielili siê w role i zaprezentowali swoje umiejêtno¶ci recytatorskie, wokalne i taneczne. Przepiêkna scenografia nada³a temu wyj±tkowemu spotkaniu uroczysty i nastrojowy klimat. Wszyscy widzowie obecni w teatrze poddali siê nastrojowi chwili. Wielu go¶ci, zw³aszcza kochane babcie i dziadkowie ¶piewaj±c wspólnie z ma³ymi aktorami popularne kolêdy mia³o ³zy w oczach.
Uroczysto¶æ uwieñczyli swoj± obecno¶ci± szanowni go¶cie: ksi±dz proboszcz o. Wincenty Zakrzewski OCist, Rafa³ Brzeziñski – przewodnicz±cy Komisji Edukacji Dzielnicy XVIII, £ukasz Zarodkiewicz – cz³onek Rady Dzielnicy XVIII oraz Barbara Wikiera – dyrektor Szko³y Podstawowej nr 37 w Krakowie.
Naszym ukochanym Babciom i Dziadkom z okazji ich zbli¿aj±cego siê ¶wiêta dzieci z³o¿y³y ¿yczenia i za¶piewa³y piosenkê, a uwieñczeniem ca³ego wystêpu by³ taniec - niespodzianka wykonany przez ch³opców z najstarszej grupy.
Na zakoñczenie zgromadzeni go¶cie wys³uchali noworocznych ¿yczeñ dyrektor – Doroty Urbanik oraz ksiêdza proboszcza Wincentego Zakrzewskiego. A po wystêpach przedszkolaki wraz z zaproszonymi go¶æmi udali siê na s³odki poczêstunek przygotowany przez rodziców.
Anna Podolak
Ma³gorzata Szopa


Fot. B. Krawczyk
Dom skutecznego wspó³czucia
Ten charakterystyczny budynek na ul. Fatimskiej rozpoznaje wiêkszo¶æ nowohucian. Najlepiej znaj± go mieszkañcy Bieñczyc, a tak¿e tysi±ce osób, które korzysta³y z pomocy instytucji, która siê w nim znajduje, b±d¼ same anga¿owa³y siê we wspieranie jej dzia³alno¶ci. Nowohuckie „Hospicjum im. ¶w. £azarza” – bo o nim mowa funkcjonuje w naszej dzielnicy od ponad 20 lat.
Na temat Towarzystwa Przyjació³ Chorych „Hospicjum im. ¶w. £azarza”, pocz±tkach jego dzia³alno¶ci i bie¿±cym funkcjonowaniu rozmawia³am z Jolant± Stok³os±, prezesem Zarz±du oraz Renat± Po³omsk±, cz³onkiem Zarz±du i koordynatorem Pól Nadziei. Z zapisu ich wypowiedzi powsta³ ten materia³.
Pocz±tki.
Niewiele osób zna pocz±tki opieki hospicyjnej w Nowej Hucie, które siêgaj± lat 70 tych. Ma³o kto wie, ¿e dzia³alno¶æ tak du¿ej i rozpoznawalnej dzi¶ instytucji rozpoczê³a siê od wolontariatu, od ludzkiego odruchu serca i troski o chorych u kresu ¿ycia. Ma³o kto wie, jakie by³y realia w szpitalach, ¿e ówczesny system niewystarczaj±co dba³ o chorych u których nie by³o szansy na wyleczenie, i ¿e chorzy ci umierali w bólu, czêsto osamotnieniu. W 1972 roku w wyniku powo³ania przez Metropolitê Krakowskiego Karola Wojty³ê Synodu Krakowskiego w parafiach Diecezji Krakowskiej pracowa³y studyjne zespo³y synodalne. Zespó³ Studyjny Arki Pana, zorganizowany przez ks. proboszcza Józefa Gorzelanego oraz red. Halinê Bortnowsk±, redaktorkê Tygodnika Powszechnego i ZNAK-u wy³oni³ grupê wolontariuszy pos³uguj±cych, za zgod± dr Kownackiego, chorym g³ównie na nowotwory na oddziale zaka¼nym szpitala im. Stefana ¯eromskiego w Nowej Hucie oraz w domach pacjentów i domach opieki spo³ecznej. Swoj± opiekê domow± nad chorym opierali na zasadach o¶rodka pielêgniarstwa domowego, powo³anego do ¿ycia w 1957 przez Hannê Chrzanowsk±.
W 1981 r. w Krakowie na bazie Zespo³u powsta³o „Towarzystwo Przyjació³ Chorych - Hospicjum”. W 1982 roku powo³ano Zespó³ Opieki Hospicyjnej, którego celem by³o wolontaryjne opiekowanie siê chorymi terminalnie w ich domach rodzinnych. Cz³onkowie zespo³ów opiekuj±cych siê chorymi przechodzili podstawowe szkolenie w zakresie opieki pielêgniarskiej i umiejêtno¶ci pomocy. W 1993 roku Zarz±d powo³a³ niepubliczny zak³ad opieki zdrowotnej, zarejestrowany w rejestrze Wojewody - „Poradniê Leczenia Bólu i Opieki Paliatywnej”. Przez pierwsze pó³rocze 1993 roku Poradnia dzia³a³a na zasadach wolontariatu, a nastêpnie w wyniku zwiêkszonej liczby chorych Towarzystwo podjê³o decyzjê o zatrudnieniu pracowników: lekarzy i pielêgniarek. W pracê Poradni anga¿owani byli wolontariusze Zespo³u Opieki Hospicyjnej. W latach 1990 - 1996 trwa³a budowa domu hospicyjnego, który zosta³ otworzony w 1996 roku. Po wybudowaniu domu – Hospicjum ¶w. £azarza dzia³alno¶æ dotycz±ca opieki nad chorymi zwiêkszy³a zakres, wzros³a liczba chorych objêtych opiek±.
Obecnie
Na przestrzeni lat dzia³alno¶æ Hospicjum sta³a siê bardziej profesjonalna, rozwinê³a siê medycyna paliatywna, personel ma coraz wiêksz± wiedzê oraz dostêp do dobrych medykamentów i sprzêtu. Niezmienna jest du¿a uwa¿no¶æ i troska o chorego i jego rodzinê. Niezmienne jest równie¿ to, ¿e wszechstronna opieka dla nieuleczalnie chorych, zbli¿aj±cych siê do koñca ¿ycia, jest ofiarowywana potrzebuj±cym bez wzglêdu na wyznanie, pogl±dy, sytuacjê rodzinn± i materialn±. Sprawowana jest przez lekarzy, pielêgniarki, psychologów, fizjoterapeutów, kapelana i wolontariuszy.
Z roku na rok ro¶nie liczba osób chorych potrzebuj±cych hospicyjnej opieki. Na przyk³adzie bie¿±cych danych Hospicjum ¶w. £azarza: w okresie od 1 stycznia do 31 pa¼dziernika 2018 roku Hospicjum Stacjonarne objê³o opiek± 546 chorych, Hospicjum Domowe 490 chorych. Lekarze w Poradni Medycyny Paliatywnej udzielili 622 konsultacji. Nadal te¿ organizowana jest opieka dla rodzin potrzebuj±cych wsparcia w trudnych dniach po¿egnania z najbli¿szymi. W ka¿dy ostatni pi±tek miesi±ca sprawowana jest w hospicyjnej kaplicy Msza ¶w. za Zmar³ych, na któr± zapraszani s± bliscy prze¿ywaj±cy ¿a³obê. Po Mszy odbywa siê spotkanie z psychologami, na którym mo¿na porozmawiaæ o problemach zwi±zanych z prze¿ywanym osamotnieniem.
W swojej misji Towarzystwo ma równie¿ propagowanie opieki hospicyjnej, rozwój wolontariatu oraz edukacjê. Cele te realizuje g³ównie poprzez akcjê Pola Nadziei. W tym roku ¿onkilowa akcja rozpocznie siê 10 marca. Odbêd± siê liczne kwesty, koncerty a tak¿e konkursy dla m³odzie¿y szkolnej, dzieci i przedszkolaków. O szczegó³ach bêdziemy pisaæ wkrótce.
Prowadzenie ca³o¶ciowej opieki hospicyjnej wymaga zaanga¿owania w jej organizacjê zarówno Zarz±du Towarzystwa jak i ca³ego zespo³u pracowników i wolontariuszy oraz przyjació³ Towarzystwa. Tylko dziêki wspólnej ofiarno¶ci zespo³y hospicyjne mog± zapewniaæ opiekê medyczn± i duchow± oraz poczucie bezpieczeñstwa chorym i ich najbli¿szym. Bo przecie¿ jak pisali w 1984 roku cz³onkowie Komisji Formacji i Informacji:

Nauka nie usunie konieczno¶ci ¶mierci,
Lecz nasza solidarno¶æ w stosunku do umieraj±cych mo¿e
Przynie¶æ ulgê, pomoc i spokój.
Mo¿na zapobiegaæ bólowi.
Mo¿na oszczêdziæ upokorzeñ.
Mo¿na SKUTECZNIE WSPÓ£CZUÆ UMIERAJ¡CYM !

Hospicjum ¶w. £azarza zosta³o zainicjowane i dzia³a dziêki ofiarno¶ci tysiêcy ludzi dobrej woli. Opieka hospicyjna jest bezp³atna dla chorych i ich rodzin. W czê¶ci jego dzia³alno¶æ finansowana jest przez Narodowy Fundusz Zdrowia, niezmiernie wa¿n± pozycj± w hospicyjnym bud¿ecie s± ¶rodki z 1% podatku, Pól Nadziei, kwoty z kwest okoliczno¶ciowych, darowizny pieniê¿ne i rzeczowe. Rozpocz±³ siê okres rozliczeñ podatkowych, polecamy Pañstwa uwadze nasze nowohuckie Towarzystwo Przyjació³ Chorych „Hospicjum im. ¶w. £azarza”- Organizacjê Po¿ytku Publicznego KRS 0000048149. To wsparcie jest bardzo potrzebne, zapewni chorym u kresu ¿ycia „ulgê, pomoc i spokój”.
(a³)


Towarzystwo Przyjació³ Chorych
„Hospicjum im. ¶w. £azarza”
KRS 0000048149
ul. Fatimska 17, 31-831 Kraków
tel. 12 641 46 66
www.hospicjum.krakow.pl
konto bankowe: 92 2490 0005 0000 4530 9034 8688
Okolice Nowej Huty
Wielkoformatowa wystawa fotografii, autorstwa Adama Gryczyñskiego, realizowana w ramach obchodów 70-lecia Nowej Huty, dostêpna jest dla zwiedzaj±cych do 28 lutego, w Z³otej Galerii NCK. Wstêp na wydarzenie jest bezp³atny. Wystawa jest jednym z elementów wydarzenia „Si³a fotografii”, które zakoñczy siê wystaw± WORLD PRESS PHOTO 2018.
Adam Gryczyñski z nowohucka fotografi± zwi±zany jest od lat. Pod jego redakcj± ukaza³y siê wydawnictwa: „Franciszek Twaróg – nauczyciel z Luboczy” (2006), „Czas zatrzymany” (2006), „Nowa Huta – najm³odsza siostra Krakowa” (2007), „Czas zatrzymany 2” III tomy (2008), „Nowa Huta – nowa ewangelizacja” (2009) oraz kilkadziesi±t katalogów wystaw. W przygotowaniu s± ksi±¿ki z serii „Czas zatrzymany”: „Nie tylko o szkole”, „Z kart historii Pleszowa”. Od 1983 r. jest kierownikiem dzia³u fotograficzno-filmowego w Nowohuckim Centrum Kultury. Mia³ kilkana¶cie wystaw indywidualnych pokazywanych w Polsce i za granic±; w USA, Niemczech, Brazylii, Rosji, Norwegii, Chorwacji, we W³oszech, na Litwie i Wêgrzech. Bra³ udzia³ w przesz³o 100 wystawach zbiorowych i wielu plenerach fotograficznych. Ta najnowsza wystawa „Okolice Nowej Huty” to kolejna, udana próba, pokazania naszej dzielnicy w sposób zmuszaj±cy do refleksji. Sam autor tak mówi o genezie tej wystawy:
Kiedy spogl±dam przez moje nowohuckie okno widzê na pierwszym planie drogê osiedlow±, potem ogródki dzia³kowe, a tu¿ za nimi nasyp kolejowy, gdzie do¶æ rzadko i leniwie tocz± siê poci±gi towarowe. Od pó³nocnej strony wy³aniaj± siê malowniczo po³o¿one po¶ród drzew Raciborowice z ko¶cio³em parafialnym z XV w., wybudowanym przez Jana D³ugosza. Po stronie wschodniej ci±gn± siê rozleg³e pola uprawne wokó³ Zalewu „Zes³awice” ponad którymi wznosz± siê pozosta³o¶ci dawnej cegielni z kopu³± obrotow±, gdzie produkowano budulec na potrzeby Nowej Huty. Potem s± tereny zielone nale¿±ce do Prus, Grêba³owa i Wzgórz Krzes³awickich, a na ich horyzoncie przy dobrej przejrzysto¶ci powietrza, pojawia siê z roku na rok coraz gêstsza zabudowa. Jesieni± pola i ³±ki po³o¿one w dolinie rzeki D³ubni, czêsto skryte s± w grubej porannej mgle, co w padaj±cych uko¶nie promieniach s³oñca piêknie wydobywa wieloplanowo¶æ wywo³uj±c przy tym specyficzny nastrój. Ten opisany z ptasiej perspektywy krajobraz, odk±d tu zamieszka³em (1990 r.) budzi³ moje narastaj±ce zainteresowanie. Robi³em wiêc piesze wycieczki, najczê¶ciej wzd³u¿ D³ubni, przez Batowice, Raciborowice, Koñczyce, Ksi±¿niczki, i M³odziejowice w kierunku Wêgrzc lub Micha³owic, a tak¿e rowerowe i samochodowe; do Koniuszy, Karniowa lub Wawrzeñczyc. Po drodze mija³em wioski, które mimo przeobra¿eñ, zdo³a³y zachowaæ tradycyjny uk³ad pól i rolniczy charakter. Efektem tych peregrynacji by³y moje wystawy indywidualne: „Krajobrazy z Nowej Huty”, „Zielone metamorfozy” oraz ekspozycje zbiorowe: „Narodziny Nowej Huty”. „Pejza¿ miasta”, „Nowa Huta – najm³odsza siostra Krakowa” i in.
(…) Portret ziemi który sporz±dzi³em, jest prób± uchwycenia jej zanikaj±cego uroku. Jest moj± odpowiedzi± na gwa³towne przeobra¿enia które tutaj zachodz± i dalej bêd± postêpowa³y kszta³tuj±c, lub raczej deformuj±c jej oblicze. Im d³u¿ej przygl±dam siê okolicznym krajobrazom, tym wiêkszy odczuwam niepokój. Mam tu na my¶li budowê trasy S7, Pó³nocnej Obwodnicy Krakowa oraz blokowisk poch³aniaj±cych coraz to wiêksze obszary rolnicze. Bywa, ¿e tu, gdzie jeszcze nie tak dawno rozci±ga³a siê malownicza ³±ka, widoczna na zdjêciach sprzed lat, wyros³y ju¿ nowe domy, niszcz±c dawn± sceneriê i harmoniê niezrównanych proporcji, ukszta³towan± przez odwieczne si³y natury i ludzk± dzia³alno¶æ. Niejedna okolica, oddalona od wielkomiejskiego zgie³ku, stanowi±ca wcze¶niej sielsk± oazê spokoju, sta³a siê w nastêpstwie przemian urbanizacyjnych czê¶ci± wiêkszego osiedla. Bêd±c w oddaleniu, gdzie¶ w Kocmyrzowie, Pietrzejowicach lub Karniowie, zatrzymujê wzrok na bia³ych domkach rozlokowanych na tle pasiastej zieleni, za któr± wy³ania siê na horyzoncie górski ³añcuch Beskidów, czasem widaæ nawet Tatry. Wówczas uruchamia siê moja fantazja, i podpowiada, jak obserwowany teren, pozbawiony wspó³czesnych siedlisk ludzkiej egzystencji, móg³by piêknie wygl±daæ. Dawniej istnia³ tu przecie¿ zupe³nie inny ¶wiat, mocno ró¿ni±cy siê od tego który znamy. (…) Ta postaæ krajobrazu, któr± utrwali³em wokó³ Nowej Huty, ma siê ku koñcowi. Stopniowo lecz nieuchronnie niszcz± go nowopowstaj±ce arterie komunikacyjne, sieci energetyczne i ró¿nego rodzaju ogrodzenia. A tak¿e bloki mieszkalne i domy jednorodzinne, zarówno te w zabudowie szeregowej, bli¼niaczej jak i wolnostoj±ce, parterowe i wielokondygnacyjne. Na jednym terenie proces przeobra¿eñ przebiega szybciej, gdzie indziej za¶ wolniej. Lecz wszêdzie widaæ, ¿e on stopniowo narasta, daj±c sumarycznie efekt chaosu i uczucie cywilizacyjnego przesytu, który pog³êbia wycinka starych drzew, bêd±cych ostoj± lub miejscem gniazdowania ptaków. Przedstawiony tutaj ¶wiat, z jego blaskiem i cieniem, stara³em siê opisaæ zgodnie ze swoimi zainteresowaniami i predyspozycjami, w sposób prosty a zarazem prawdziwy. Sk³oni³o mnie do tego uwra¿liwienie na trwa³e zmiany jakie dokonuj± siê w krajobrazie na skutek wp³ywu dzia³alno¶ci cz³owieka i jego gospodarki. One s± rozci±gniête w czasie, co utrudnia ich szczegó³ow± obserwacjê i futurologiczn± analizê przez jedno pokolenie. Mam nadziejê, ¿e m³ode generacje, bogatsze o nowe do¶wiadczenia, metod± kontynuacji do³o¿± w tej materii kiedy¶ w³asne interpretacje i spostrze¿enia, ¿e przyczyni± siê do powstania zbiorowego, zobiektywizowanego portretu okolic Nowej Huty. Prosz±c o tê przys³ugê, ¿yczê im gor±co, aby warunki do ¿ycia, jakie tutaj nadejd±, okaza³y siê dla nich ³askawe. Lecz o to, aby tak siê sta³o, musimy zadbaæ my, wspó³cze¶ni, bo jak napisa³ autor „Ma³ego ksiêcia” Antoine de Saint-Exupéry: „Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, po¿yczamy j± od naszych dzieci.”- Adam Gryczyñski Nowa Huta, 25 pa¼dziernika 2018 r.

Wystawie „Okolice Nowej Huty” towarzyszy album, który mo¿na kupiæ w kasie Nowohuckiego Centrum Kultury.
(a³)


 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.09 30,031,563 unikalnych wizyt