Na zielonym skwerze pomiêdzy os. Centrum E i Nowohuckim Centrum Kultury, dla mieszkañców Nowej Huty
NIEDZIELA Z WAND¡ W niedzielê, 27 czerwca br. na zielonym skwerze pomiêdzy os. Centrum E i Nowohuckim Centrum Kultury odby³a siê coroczna, tradycyjna impreza dla nowohuckich rodzin „Niedziela z Wand±” zorganizowana przez Radê Dzielnicy XVIII Nowa Huta i O¶rodek Kultury Kraków – Nowa Huta.
W tym roku pogoda na szczêcie dopisa³a i przy placu Centralnym zjawi³y siê prawdziwe t³umy. Przyby³ych powitali przewodnicz±cy Rady i Zarz±du Dzielnicy XVIII Edward Porêbski i dyrektor O¶rodka Kultura Kraków – Nowa Huta Ma³gorzata Jezutek. W¶ród zaproszonych go¶ci znale¼li siê m. in. zastêpca prezydenta Miasta Krakowa Kazimierz Bujakowski, radni Miasta Krakowa Stanis³aw Maranda i Marek Stelmachowski. Obecny by³ równie¿ dyrektor Nowohuckiego Centrum Kultury Ferdynand Nawratil.
Na pocz±tku zebrani mogli podziwiaæ wystêpy przedszkolaków z przedszkoli nr 104 z Hutniczego, 107 z os. S³onecznego, 99 z os. Stalowego, 94 z os. Ogrodowego i 96 z os. Zielonego, a tak¿e pokaz gimnastyki w wykonaniu uczniów Zespo³u Szkó³ Sportowych nr 2 z os. Teatralnego. Powodzeniem cieszy³y siê konkursy zarówno dla dzieci jak i dla ca³ych rodzin. Pó¼nym popo³udniem grupa wojów wi¶lañskich „Krak” zaprezentowa³a inscenizacjê legendy o Wandzie, a pó¼niej stoczy³a pokazow± walkê. Tegoroczn± muzyczn± gwiazd± wieczoru by³ zespó³ Midnight Express. Po wystêpie muzyków, na zakoñczenie imprezy Grupa Happenerska Nowa Huta zaprezentowa³a widowiskowy pokaz zatytu³owany „¦wiêto ognia”.
Wiele dzia³o tak¿e poza estrad±. Na rozleg³ej ³±ce rozlokowa³a siê s³owiañska wioska grupy wojów wi¶lañskich, warsztat wyrobów z filcu prowadzony przez Krystynê Dro¿d¿owsk±, namiot Szpitala im. S. ¯eromskiego, w którym mo¿na by³o zmierzyæ ci¶nienie i poziom cukry we krwi, stan±³ równie¿ osteobus, w którym bezp³atnie wykonywano badania w kierunku osteoporozy (na koszt Hutniczej Fundacji Ochrony Zdrowia i Pomocy Spo³ecznej). By³y radiowozy policji i Stra¿y Miejskiej, a tak¿e wozy bojowe Szko³y Aspirantów PSP i Ochotniczych Stra¿y Po¿arnych z osiedli podmiejskich Nowej Huty. Te ostatnie cieszy³y siê du¿ym zainteresowaniem najm³odszych. W trakcie imprezy prowadzona by³a kwesta na rzecz Hospicjum ¶w. £azarza i Fundacji Matio zajmuj±cej siê dzieæmi chorymi na mukowiscydozê.
Patronat medialny nad tegoroczn± „Niedziel± z Wand±” objêli: TVP Kraków, Radio VOX FM, Dziennik Polski, G³os-Tygodnik Nowohucki oraz portal Teraz.Huta.pl. Imprezê poprowadzi³ Mariusz Ku¶.
Przewodnicz±cy Rady i Zarz±du Dzielnicy XVIII Edward Porêbski serdecznie dziêkuje wszystkim partnerom i sponsorom tegorocznego ¶wiêta Nowej Huty. Partnerami byli: VIII Komisariat Policji, os. Zgody, Stra¿ Miejska, Oddzia³ III Nowa Huta, Wydzia³ Bezpieczeñstwa i Zarz±dzania Kryzysowego UMK, Zarz±d Infrastruktury Komunalnej i Transportu, Szpital Specjalistyczny im. S. ¯eromskiego, Hutnicza Fundacja Ochrony Zdrowia i Pomocy Spo³ecznej, Firma Marketingowo-Medyczna NZOZ Mark-Med., OSP Ko¶cielniki, OSP Wró¿enice i Szko³a Aspirantów Pañstwowej Stra¿y Po¿arnej. „Niedzielê z Wand±” sponsorowali: Krakowski Holding Komunalny (w trakcie festynu prowadzi³ akcjê informacyjn±, m. in. na temat ekospalarni), MPWiK, MPEC, Zak³ad Odzysku Surowców Madrohut Sp. z o.o., Hutnicze Przedsiêbiorstwo Remontowe. Zak³ad Produkcyjno-Sprzêtowy, Hutnicze Przedsiêbiorstwo Remontowe. Zak³ad Remontów Mechanicznych, Spó³ka „Promos” oraz Zak³ad Przerobu Z³omu „Z³omex”. Wsparcia udzielili równie¿: Miêdzyzak³adowa Organizacja Zwi±zkowa NSZZ „Solidarno¶æ” ArecelorMittal Poland SA i krakowski oddzia³ firmy Selgros Cah&Carry.
(f)
Mimo i¿ pogoda w zesz³y weekend nie zachêca³a do wyj¶cia z domu ci, którzy nie wystraszyli siê zimna i deszczu mieli okazjê wzi±æ udzia³ w niecodziennej imprezie, maj±cej miejsce w niedostêpnym dot±d parku w Ko¶cielnikach i przenie¶æ siê w barwny, pe³en kontrastów ¶wiat szabli i muszkietu. Szable, piknik i teatrzyk, czyli co siê dzia³o w pa³acowym parku.
Mimo deszczowej soboty, go¶cie którzy 19 czerwca zdecydowali siê wybraæ do Ko¶cielnik mogli byæ usatysfakcjonowani ró¿norodno¶ci± rozrywek zarówno dla starszych, jak i dla m³odszych uczestników imprezy. Dziêki uprzejmo¶ci rekonstruktorów z Pospolitego Ruszenia Szlachty Ziemi Krakowskiej, Regimentu Króla Jegomo¶ci, Zaciê¿nej Roty Piechoty Polskiej i Stowarzyszeniu Stanica mo¿na by³o zwiedziæ obóz w którym stacjonowali ¿o³nierze polskiego i cudzoziemskiego autoramentu i zapoznaæ siê z ró¿nymi rodzajami broni siecznej i palnej oraz przyjrzeæ siê, jak wygl±da³a siedemnastowieczna kuchnia polowa i menu naszych sarmackich przodków. M³odzi uczestnicy imprezy mieli okazjê nauczyæ siê strzelania z ³uku, fechtunku szabl± i rapierem oraz za¿yæ przeja¿d¿ki konnej pod okiem instruktorów z klubu je¼dzieckiego „Przyjaciel Konika” z Grêba³owa. Dla najm³odszych ¦wita ¦wiêtego Wita przygotowa³a widowisko kukie³kowe.
Najwa¿niejszym punktem programu, na który wszyscy czekali, by³a bitwa. Jej widowiskowo¶æ podkre¶la³y salwy z dzia³, towarzysz±ce si³om polskim szturmuj±cym szwedzki szaniec. Nie by³a to wprawdzie os³awiona obrona Czêstochowy, niemniej Szwedzi napsuli krwi Polakom, którzy dopiero za trzecim podej¶ciem zdobyli wrogi przyczó³ek. Zanim jednak do tego dosz³o, ¿o³nierze z obu stron zafundowali sobie „wymianê uprzejmo¶ci” oraz przerzucali siê opiniami na temat umiejêtno¶ci strzeleckich strony przeciwnej. Sprawne pos³ugiwania siê replikami siedemnastowiecznej broni palnej zadziwia³y zarówno liczn± publiczno¶æ, jak i uczestników potyczki – w ferworze wymiany ognia jeden ze Szwedów straci³ swój kapelusz. Po ciê¿kich zmaganiach Polacy zdobyli pozycje wroga i na ¿yczenie ¿±dnych krwi widzów rozstrzelali wziêtych do niewoli ¿o³nierzy Karola Gustawa. Ten spektakularny akcent koñcz±cy bitwê wzbudzi³ podziw zgromadzonych, którzy nagrodzili uczestników potyczki gromkimi brawami.
Go¶cie w przerwie miêdzy interaktywnymi zajêciami z historii nie byli pozostawieni samym sobie. Na miejscu oprócz strawy dla ducha serwowano równie¿ pyszn± grochówkê i dania z grilla, a ogródek piwny nie pozwala³ wyschn±æ spragnionym z wra¿enia gard³om. Nastrój pikniku potêgowa³o piêkne otoczenie ko¶cielnickiego pa³acu, a pogoda, która wreszcie ukaza³a przyja¼niejsze oblicze, dope³ni³a mi³ego nastroju i pozwoli³a w pe³ni doceniæ urok ko¶cielnickiej imprezy. Potop, który buduje
Ko¶cielnickie widowisko „ProSarmacja” to projekt Fundacji Muzeum Wojciecha Weissa, która dziêki wspó³pracy z grupami rekonstrukcji historycznej oraz pomys³odawcami - wolontariuszami z Nowej Huty i Uniwersytetu Jagielloñskiego; uczestnikami projektu unijnego „M³odzie¿ w Dzia³aniu” d±¿y do renowacji zrujnowanego pa³acu i docelowo utworzenia tam muzeum po¶wiêconego jednemu z najwybitniejszych m³odopolskich malarzy – Wojciecha Weissa. Mimo i¿ ko¶cielnicki pa³ac jest obecnie w³asno¶ci± prywatn± Fundacji, jej celem jest udostêpnianie tego wspania³ego, choæ obecnie zrujnowanego obiektu szerokiej publiczno¶ci i propagowanie wiedzy o Ko¶cielnikach i Wojciechu Weissie. Projekt „ProSarmacja” ³±czy w sobie dwa podstawowe za³o¿enia Fundacji – poprzez interaktywne lekcje historii promuje wiedzê o ziemiañskich tradycjach Nowej Huty oraz pozyskuje ¶rodki na rewitalizacjê zabytku.
Mimo i¿ start tego ambitnego projektu by³ niezbyt fortunny (tutaj „podziêkowania” nale¿± siê pogodzie, która uniemo¿liwi³a kontynuowanie imprezy w niedzielê) organizatorzy nie sk³adaj± broni i zapraszaj± za rok do go¶cinnego ko¶cielnickego parku, aby znów umo¿liwiæ krakowianom wziêcie udzia³u w pikniku historycznym w piêknym otoczeniu ziemiañskiej siedziby. Impreza „ProSarmacja” w za³o¿eniu Fundacji ma bowiem byæ imprez± cykliczn±, która zapewni rozrywkê ca³ej rodzinie, a jej organizatorzy maj± szczer± nadziejê, ¿e zago¶ci ona na sta³e w kalendarzu imprez mieszkañców Krakowa i okolic.
Anna Jaskowska
W ramach II Festiwalu Tradycji i Wariantgardy „NowyTop Sztuk” BASIA W NOWOHUCKIM CENTRUM KULTURY
Od 15 do 18 czerwca br. w ró¿nych punktach Nowej Huty odbywa³y siê imprezy artystyczne w ramach II Festiwalu Tradycji i Wariantgardy „NowyTop Sztuk”, którego twórc± (a w³a¶ciwie autorem) jest Janusz Wosiek – artysta plastyk, poeta, re¿yser i aktor, a przede wszystkim za³o¿yciel, powsta³ej przed dwudziestu laty formacji artystycznej Teatrogen.
W ramach festiwalu, 17 czerwca, na estradzie przy Nowohuckim Centrum Kultury wyst±pi³ Jerzy Micha³ Bo¿yk – solo , a w chwilê pó¼niej, w sali estradowej, wraz z zaproszon± z Warszawy Barbar± Ryba³towsk±, w programie autorskim „A jednak jako¶ leci”. Barbara Ryba³towska - pie¶niarka, aktorka, autorka scenariuszy, powie¶ciopisarka oraz projektantka dekoracji i kostiumów scenicznych jest artystk± wszechstronn±. To spod jej pióra wyszed³ znany przebój, a dzisiaj ju¿ evergreen „Nie warto by³o”. Swoj± m³odo¶æ artystka spêdzi³a w Afryce, gdzie jej rodzinê rzuci³y wojenne losy (notabene jest blisko spokrewniona z marsza³kiem Rydzem-¦mig³ym). Studiowa³a na Uniwersytecie Warszawskim, a artystycznie debiutowa³a w Studenckim Teatrze Satyryków. Pó¼niej rozpoczê³a pracê w Zespole Pie¶ni i Tañca „Mazowsze”. Do dzisiaj swoje ¿ycie dzieli pomiêdzy Warszawê, Pary¿ i jeziora mazurskie.
Czwartkowy koncert obejmowa³ utwory ró¿nych kompozytorów z tekstami Barbary Rybotyckiej oraz utwory Jerzego M. Bo¿yka. Znalaz³y siê w nim równie¿ piosenki do s³ów nowohuckich poetów: Barbary Urbañskiej („Blues o moich miastach”) i Alicji Pochylczuk („O trawie, fajeczce i wio¶nie”). Szerokie, „panoramiczne” rzec mo¿na, brzmienie g³osu Barbary, jej przyci±gaj±ce emploi, i ju¿ nie tylko dynamiczny, ale wrêcz „dynamitowy” temperament wzbudzi³y niek³amany aplauz krakowsko-nowohuckiej publiczno¶ci. Warto by³o przyj¶æ i pos³ychaæ.
(JMB)
Organizatorzy cyklu Nowa Huta. Dlaczego Nie?! postanowili w³±czyæ siê w obchody Roku Chopinowskiego i zaprosili mieszkañców Krakowa na niezwyk³y koncert do Dworku Jana Matejki w Krzes³awicach.
12 czerwca w uroczej scenerii Dworku Jana Matejki zabrzmia³y najpiêkniejsze utwory Fryderyka Chopina. Na wyj±tkowo¶æ p³yn±cych tego dnia melodii wp³ynê³y ich jazzowe wykonania. Niestandardowe interpretacje utworów mistrza z ¯elazowej Woli zaprezentowa³ zespó³ Andrzej Jagodziñski Trio, który dzia³a od 1993 roku w niezmienionym sk³adzie: Andrzej Jagodziñski – fortepian, Adam Cegielski – kontrabas, Czes³aw Bartkowski – perkusja. P³yta Tria - CHOPIN, która uznana zosta³a przez czytelników pisma Jazz Forum za p³ytê roku 1994, otrzyma³a nagrodê Fryderyk '94 oraz laur Melomani '94. Ponadto Trio Andrzeja Jagodziñskiego w uznaniu sprzeda¿y p³yty Chopin Once More zosta³o nagrodzone w roku 2000 Z³ot± P³yt±. Zespó³ koncertuje wiele zarówno w Polsce, jak i na ¶wiecie. Jako pierwsze w sobotni czerwcowy wieczór rozbrzmia³y d¼wiêki Preludium e-moll. Spor± czê¶æ koncertu Trio zajê³o odegraniem Sonaty b-moll op. 35, której pierwsz± czê¶æ Chopin ukoñczy³ w wigiliê rocznicy wybuchu Powstania Listopadowego.
Zespó³ Andrzej Jagodziñski Trio po³±czy³ tradycyjne wykonania muzyki chopinowskiej z nowoczesnym brzmieniem ¶wiatowego jazzu. W tym dniu nie oby³o siê równie¿ bez bisów, a oczarowana tego wieczoru przez Trio publiczno¶æ na d³ugo z pewno¶ci± pozostanie pod wra¿eniem jazzowych interpretacji utworów Chopina.
Organizatorzy cyklu: Porozumienie Dzielnic Nowohuckich (Dzielnice: XIV Czy¿yny, XVI Bieñczyce, XVII Wzgórza Krzes³awickie), O¶rodek Kultury Kraków - Nowa Huta oraz Dzielnica XVIII Nowa Huta ju¿ teraz zapraszaj± na kolejny koncert, na którym wyst±pi wokalista i aktor teatralnych inscenizacji muzycznych – Janusz Radek. Informacje ju¿ wkrótce na www.nhdn.pl .
(OK)
Istniej±ce od czterech lat miejsce gdzie spokojnie mo¿na by³o spotkaæ siê, wypiæ herbatê lub kawê, zje¶æ pyszn± szarlotkê a przy okazji obejrzeæ jak±¶ wystawê czy przeczytaæ codzienn± prasê przestaje istnieæ. Co bêdzie na os. Uroczym 12 nie wiadomo, pewne jest jednak, ¿e od 30 czerwca nie bêdzie tam „1949 Club”.
Wiêkszo¶æ osób na wie¶æ o koñcu dzia³alno¶ci „1949 Club” nie kryje zdziwienia. Mieszkañcy Nowej Huty zd±¿yli siê ju¿ przyzwyczaiæ do tego miejsca i jego gospodarza Paw³a Derlatki. Jednak faktem jest, ¿e to w³a¶nie mieszkañcy Huty, a konkretnie bloku w którym mie¶ci³ siê „1949 Club”, przyczynili siê do jego zamkniêcia. Najlepiej zasiêgaæ informacji u ¼ród³a, zachêcam zatem do przeczytania krótkiej rozmowy z w³a¶cicielem „1949 Club” – cz³owiekiem, który „zostawi³ tu spory kawa³ek ¿ycia”, Paw³em Derlatk±. + Zdementujmy plotki, czy to prawda, ¿e „1949 Club” przestaje istnieæ? Je¶li tak to czy mo¿na wiedzieæ dlaczego?
- Tak, to prawda. „1949 Club” przestaje istnieæ z dniem 30 czerwca. W tym dniu oddajê klucze do lokalu pracownikowi Zarz±du Budynków Komunalnych. Klub przestaje istnieæ z powodu niechêci jak± do dzia³alno¶ci tego miejsca od lat ¿ywi± mieszkañcy bloku nr 12 z os. Uroczego. + Czy ¿a³ujesz, ¿e nie uda³o siê utrzymaæ tego miejsca?
- ¯a³uje zmarnowanej pracy, czasu, pieniêdzy, i sporego kawa³ka siebie zmarnowanego przez to przedsiêwziêcie. + Czego nauczy³y ciê ostatnie 4 lata ?
- Dzia³alno¶æ w Nowej Hucie, moim miejscu na ziemi, nauczy³a mnie bardzo wiele. Po pierwsze tego, ¿e Huta wcale nie jest miejscem z gigantycznym potencja³em do rozwijania biznesu. A spora cze¶æ jej starszych mieszkañców nie pamiêta ju¿ jakie s± prawa i potrzeby m³odego cz³owieka. Nie zastanawiaj± siê czego potrzebuje m³ody Nowohucianin aby móg³ zdrowo dorastaæ i stawaæ siê warto¶ciowym dla tego miejsca obywatelem. Nauczy³em siê niestety, ¿e niechêæ ludzi mo¿e byæ wielka. Na szczê¶cie pozna³em i spotka³em tutaj równie¿ bardzo wielu wspania³ych ludzi. I za to przede wszystkim Bogu dziêkujê. + My¶la³e¶ o tym, ¿eby komu¶ zaproponowaæ przejêcie „1949 Club”?
- „1949 Club” od pocz±tku a¿ do koñca swojego istnienia by³ normaln± dzia³alno¶ci± gospodarcz±, prowadzon± w lokalu nale¿±cym do gminy miejskiej Kraków, przyznanym na prowadzenie galerii-salonu wystawienniczego po³±czonego z ma³± kawiarenk± i sprzeda¿± nowohuckich pami±tek. Nikt inny nie mo¿e tego miejsca przej±æ, nie da siê odsprzedaæ udzia³ów. Firma NH STYLE przestaje istnieæ razem z „1949 Club”. + Co dalej z tob±? Czy bêdzie inny klub?
- Co dalej ze mn± to trudne pytanie. Dosta³em, nie da siê ukryæ, powa¿nego kopa od ¿ycia. Moja sytuacja finansowa nie jest najlepsza. Nó¿ w plecy wbija mi moja ukochana Nowa Huta i to boli najbardziej. „1949 Club” przetrwa³ wiele zawirowañ - kryzys gospodarczy, krach w turystyce, ale nie przetrwa³ niechêci ludzi. A ja siê dowiedzia³em o sobie, ¿e mieniê siê mi³o¶nikiem Nowej Huty a niszczê jej mieszkañców i ¿e jestem nieciekawym elementem.
Klub w tej formie na pewno nie bêdzie funkcjonowa³ ju¿ nigdy z moim udzia³em. Jednak trudno mnie „wykoñczyæ”. Najlepiej wiedz± to ci którzy mnie znaj± bli¿ej. Co dzieñ rano budzê siê z nowymi pomys³ami... a¿ czasem bojê siê obudziæ (¶miech). Mam zatem nadziejê ¿e uda mi siê nadal ¿yæ i rozwijaæ w Nowej Hucie + Czy bêdzie ci brakowaæ tego miejsca?
- Bêdzie mi bardzo brakowa³o czterech lat mojego ¿ycia, zapa³u wielu ludzi, których naprawdê nawet nie zacznê wymieniaæ bo brak³oby stron w „G³osie TN”. To naprawdê kawa³ czasu jak na 29-letniego cz³owieka i niezliczona ilo¶æ magicznych wspomnieñ. Tego bêdzie mi bardzo brakowa³o.
+ A klienci? Co mówi± kiedy s³ysz±, ¿e to ju¿ koniec?
- Klienci s± w szoku, chc± pisaæ pisma, petycje itp. Od wszystkiego ich odwodzê. „1949 Club” przestaje istnieæ. To fakt. Czy bêdzie co¶, co go zast±pi, czy ja bêdê „macza³ w tym palce”... ? Je¶li tak, to obiecujê, ¿e czytelnicy „G³osu-Tygodnika Nowohuckiego” dowiedz± siê o tym pierwsi. Na koniec chcia³em podziêkowaæ redakcji „G³osu” za wieloletni± wspó³pracê. Serdecznie dziêkuje.
+ + +
Rzeczywi¶cie przez ostatnie lata „1949 Club” go¶ci³ czêsto na ³amach naszej gazety. Pisali¶my, bo by³o o czym. Przez te cztery lata odby³o siê tutaj wiele wystaw, projekcji filmowych, spotkañ, dyskusji. Naprawdê ¿al, ¿e tak to siê skoñczy³o. Na koniec oddajê g³os mieszkañcom Nowej Huty. - W Hucie nic siê nie mo¿e udaæ. Zawsze znajdzie siê kto¶ komu dana dzia³alno¶æ bêdzie przeszkadza³a. Czemu tak jest, ¿e wiecznie jeste¶my na „nie”? Tyle siê s³yszy o patriotyzmie lokalnym, o wzajemnym wsparciu, poczuciu lojalno¶ci, a jak kto¶ ma pomys³ i próbuje go realizowaæ zaraz znajd± siê „¿yczliwi”, którzy za wszelk± cenê bêd± starali siê ¶ci±gn±æ go w dó³ – powiedzia³a rodowita Nowohucianka na wie¶æ o sytuacji „1949 Club”. Smutno siê robi na my¶l, ¿e mog³a mieæ racjê. Agnieszka £o¶
Od czwartku, 10 czerwca w Galerii Centrum NCK ogl±daæ mo¿na wystawê fotografii Piotra Sieprawskiego CZ£OWIEK - ZEN
Od czwartku w Galerii Centrum Nowohuckiego Centrum Kultury ogl±daæ mo¿na wystawê fotografii Piotra Sieprawskiego nosz±c± tytu³ „Cz³owiek – Zen”. - Zdjêcia s± prób± uchwycenia relacji przyrody i cz³owieka w odró¿nieniu od tej, jak± widzimy na co dzieñ. Miasto, supermarkety, korki uliczne to nasze pozornie bezpieczne ¿ycie codzienne. Jednak co jaki¶ czas natura pokazuje jaka jest prawdziwa relacja cz³owieka i ¶wiata. W tych chwilach u¶wiadamiamy sobie nasz± ma³o¶æ i zale¿no¶æ od przyrody. Niektórzy mimo wszelkich dostêpnych wygód ¿ycia w cywilizacji poszukuj± miejsc, gdzie mog± zobaczyæ w³a¶ciw± proporcjê pomiêdzy sob± a natur±. Podczas swojej podró¿y nabieraj± szacunku do przyrody i mog± poczuæ siê jej czê¶ci±. Ci ludzie s± tematem moich fotografii. Te z pozoru puste miejsca i przestrzenie wprowadzaj± w stan duchowy, który trudno wyraziæ s³owami wiêc zapraszam do ogl±dania zdjêæ – powiedzia³ nam Piotr Sieprawski
"Zen" oznacza stan najwy¿szego o¶wiecenia jak i sam± "niewypowiedzian±" naturê rzeczywisto¶ci. Nie da siê bezpo¶rednio w s³owach przekazaæ prawdziwej natury zen, gdy¿ z definicji umyka ona rozumowemu poznaniu. Charakterystycznymi cechami estetyki zen s±: maksymalna prostota, surowo¶æ i klarowno¶æ formy, oraz "gra z umys³em i postrzeganiem" oparta na paradoksalnych, przypadkowych skojarzeniach i pod¶wiadomie odbieranych impresjach.
Artysta dzia³aj±cy w duchu zen traktuje akt tworzenia jako rodzaj medytacji. Ma go ona przybli¿yæ do o¶wiecenia, a zawarte w niej okruchy zen mog± potencjalnie natchn±æ kogo¶ innego do wej¶cia na tê ¶cie¿kê. W przypadku osób ju¿ zaanga¿owanych w praktyki medytacyjne okruchy takie mog± zadzia³aæ jak katalizator, przyspieszaj±cy osi±gniêcie o¶wiecenia.
Czy ten efekt uda³o siê osi±gn±æ Piotrowi Sieprawskiemu? Trzeba przyj¶æ, zobaczyæ i os±dziæ samemu. Wystawa czynna bêdzie do 10 lipca br.
(f)
Piotr Sieprawski – urodzony w 1976 r., od kilkunastu lat zajmuje siê fotografi± z zami³owania i zawodowo. Ulubione tematy to krajobraz, przyroda, fotografia sceniczna i artystyczna. Od wielu lat zwi±zany z Nowohuckim Centrum Kultury, gdzie zajmuje siê grafik±, fotografi± i obs³ug± multimedialn± imprez. Aktualnie w trakcie obrony pracy dyplomowej w Szkole Kreatywnej Fotografii w Krakowskich Szko³ach Artystycznych.
„Katyñ - ocaliæ od zapomnienia”. Ta pamiêæ, ta pro¶ba o ocalenie z zapomnienia, to nies³ychanie piêkna i poruszaj±ca my¶l. Oprawcy chcieli, aby ofiary Katynia pozosta³y bez nazwisk, bez naszej pamiêci i dlatego, by ocaliæ pamiêæ ka¿dego z osobna, jest ta m±dra i potrzebna akcja polskiej m³odzie¿y.
- To jedna z najpiêkniejszych akcji, w jakich w ¿yciu uczestniczy³em. Gratulujê wam, drodzy uczniowie i wychowawcy III Liceum – mówi³ podczas uroczystej Eucharystii w ko¶ciele ¶w. Józefa Oblubieñca NMP ks. pra³at Stanis³aw Podziorny w ¶rodê 2 czerwca. By³ to wyj±tkowy dzieñ dla III Liceum Ogólnokszta³c±cego im. Jana Kochanowskiego, dzieñ po¶wiêcony pamiêci jednego z prawie 22 tysiêcy polskich oficerów zamordowanych w Katyniu – majora Jana Kantego Rajtara. Na jego cze¶æ przed szko³± zasadzono D±b Pamiêci.
Ju¿ od dwóch lat m³odzie¿ ca³ej Polski w ten sposób czci pamiêæ ofiar Golgoty Wschodu – jeden d±b to jedno nazwisko oficera z listy katyñskiej. Uroczysto¶ci te przygotowywane s± z du¿± staranno¶ci±, lecz jak powiedzia³a Ma³gorzata Sobczyñska – Menke ze Stowarzyszenia Rodzin Katynia Polski Po³udniowej - uroczysto¶æ w Trójce by³a zupe³nie wyj±tkowa. Rozpoczê³a siê przedstawieniem w sali teatralnej ko¶cio³a ¶w. Józefa. Przyjecha³a na nie z Warszawy córka majora Rajtara - Danuta Milej, jej dzieci, wnuk i rodzina. Przybyli emerytowani nauczyciele, Sybiracy, przedstawiciele Rodzin Katyñskich, Instytutu Pamiêci Narodowej, nowohuckich liceów, dyrektorzy szkó³ oraz pracownicy i uczniowie Trójki. Przygotowana pod kierunkiem polonistki Beaty Nawrot inscenizacja „Pamiêci tych, o których nie mo¿na by³o pamiêtaæ” wzruszy³a zebranych. Scenografia z p³on±cymi zniczami, cytatem Jana Paw³a II: „Krzyk sumienia to g³os prawdy” i obrazem ¿o³nierza robi³a wstrz±saj±ce wra¿enie. Raz po raz na czarnym tle pokazywa³y siê prze¼rocza: od pustej klepsydry, poprzez obrazy malarskie ukazuj±ce ¶mieræ i cierpienie, do materia³ów archiwalnych rodziny majora Rajtara oraz przedstawiaj±ce ekshumacjê pomordowanych. Obrazy te po³±czone z pokazem fina³owej sceny filmu „Katyñ” stworzy³y niezwyk³y klimat. Towarzyszy³a im znakomita recytacja aktorów, ¶piew m³odych artystów i muzyka w wykonaniu szkolnego zespo³u instrumentalnego. Szczególne poruszaj±cy by³ taniec mi³o¶ci, bêd±cy alegori± losów m³odego majora, który zostawia swoj± ukochan±, idzie na wojnê, by nigdy ju¿ z niej nie powróciæ. Po skoñczonym przedstawieniu wszyscy wstali z miejsc. Ani doro¶li, ani uczniowie nie wstydzili siê ³ez. M³odzie¿ wrêczy³a pani Danucie Milej bukiet bia³o – czerwonych ró¿. – Chcia³abym podziêkowaæ publicznie, ale nie jestem w stanie. Jestem zachwycona tym fantastycznie przygotowanym przedstawieniem, to jest co¶ niesamowitego – mówi³a wzruszona córka majora.
Nastêpnie w ko¶ciele ¶w. Józefa na Mszy ¶wiêtej, której przewodniczy³ ks. proboszcz Stanis³aw Podziorny, modlono siê w intencji majora Rajtara i jego ¿ony Krystyny oraz w intencji Ojczyzny i polskich bohaterów, którzy za mi³o¶æ Ojczyzny zap³acili najwy¿sz± cenê. - Przyszli¶my podziêkowaæ naszym rodakom i majorowi Rajtarowi za oddane przez nich ¿ycie, zw³aszcza ¿e cierpienie nie by³o celem samym w sobie, by³o drog± do wolno¶ci, wo³aniem o m±dre, odpowiedzialne budowanie ojczystego domu dzi¶ – mówi³ w swojej homilii ks. Podziorny. - Pochylamy siê z pokor± nad ka¿d± ofiar±, nad ka¿d± kropl± krwi, wsi±kaj±c± w katyñsk± ziemiê, nad ka¿dym bólem i cierpieniem, nad ostatnim tchnieniem, które wyrywa³o siê z piersi umieraj±cych. Tych sprzed 70 laty w Katyniu i tych sprzed kilkudziesiêciu dni pod Smoleñskiem. Ofiara Katynia i ofiara Smoleñska ju¿ na zawsze bêdzie nam siê kojarzy³a jak podwójne ciêcie obrazu Matki Boskiej Czêstochowskiej - Królowej naszego narodu – mówi³ ks. Podziorny, apeluj±c, by nie zmarnowaæ tej ofiary.
Po Eucharystii m³odzie¿ i go¶cie, prowadzeni przez poczty sztandarowe III LO, XI LO oraz XVI LO przeszli przed budynek Trójki. Tutaj siedmioletni prawnuk Jana Rajtara, nosz±cy jego imiê, wraz ze swoim ojcem oraz przedstawicielami Samorz±du Uczniowskiego ods³onili tablicê pami±tkow± i zasadzili D±b Pamiêci. Monika Komaniecka z IPN – z³o¿y³a kwiaty pod tablic±, a Kazimierz Szymañski ze Zwi±zku Sybiraków pogratulowa³ i podziêkowa³ Marcie £ój - dyrektorowi III LO, a tak¿e wszystkim nauczycielom Trójki za to, ¿e tak wspaniale potrafi± kszta³towaæ m³odzie¿. To by³a pouczaj±ca i wzruszaj±ca lekcja patriotyzmu i historii. – Bardzo ¿a³ujê, ze moja mama nie doczeka³a tej chwili – mówi³a Danuta Milej. – Ale my¶lê, ¿e z nieba gdzie¶ tam patrzy. I ta wspania³a m³odzie¿! Po prostu nie mam s³ów!
(mm)
D±b Pamiêci sadzi prawnuk majora Jana Kantego Rajtara - Ja¶ Gnieszawa- S³odkowski.
Fot. Tomasz Krawczyk
Z dniem 30 czerwca znany wiêkszo¶ci mieszkañców Nowej Huty, mieszcz±cy siê na os. Uroczym 12, „1949 Club”, koñczy swoj± dzia³alno¶æ. Istniej±ca od listopada 2006 galeria, kawiarenka, klub – miejsce to zawsze trudno by³o zdefiniowaæ – ma szerokie grono sta³ych bywalców. Przez te cztery minione lata odby³o siê tu wiele wystaw, projekcji filmowych, spotkañ, dyskusji. Wiêkszo¶æ klientów 1949 Club jest zszokowana i próbuje protestowaæ. Niestety decyzja jest nieodwo³alna, serce i si³a napêdowa tego miejsca Pawe³ Derlatka potwierdza, ¿e 1949 Club definitywnie przestaje istnieæ. Rozmowa, w której Pawe³ wyja¶nia dlaczego tak siê sta³o, oraz odpowiada na pytanie jakie s± jego dalsze plany, ju¿ za tydzieñ na ³amach naszej gazety.
A£
Polska potrzebuje solidnej i przemy¶lanej reformy o¶wiaty
BY ODNALE¬Æ SIÊ W EUROPIE I ¦WIECIE
Z prezesem Towarzystwa Nauczycieli Szkó³ Polskich Barbar± Nowak rozmawia Jan L. Franczyk
+ Jaki by³ cel powstania Towarzystwa Nauczycieli Szkól Polskich?
- Towarzystwo zosta³o zawi±zane 3 pa¼dziernika 2009 r. w Warszawie, a 29 kwietnia 2010 r. zosta³o zarejestrowane. W swoim zamy¶le ma zjednoczyæ nauczycieli wokó³ spraw o¶wiatowych. Gromadzimy w naszych szeregach nauczycieli wszystkich typów szkó³. Siln± grupê stanowi± nauczyciele akademiccy, którzy szczególnie bolej± nad spadkiem poziomu wykszta³cenia m³odych ludzi trafiaj±cych na studia. Towarzystwo stawia sobie dwa podstawowe, równowa¿ne cele dzia³ania. Pierwszym jest wprowadzenie takiego systemu nauczania, który pozwoli na ukszta³towanie m±drego Polaka, ¶wiadomego swojej to¿samo¶ci narodowej i kulturowej, wyposa¿onego w wiedzê, która pozwoli mu swobodnie odnale¼æ siê w Europie i ¦wiecie. Drugim celem jest walka o zapewnienie nauczycielom stosownej do wykszta³cenia i pe³nionej funkcji zawodu zaufania publicznego, pozycji w ¶rodowisku inteligencji polskiej. Mam na my¶li sprawy finansowe, jak równie¿ presti¿owe. TNSP g³osi wolê wspó³pracy z innymi podmiotami, zw³aszcza zwi±zkami zawodowymi w celu optymalnego rozwi±zywania problemów polskiej o¶wiaty. + O presti¿u pracowników o¶wiaty, o stosownym wynagradzaniu ich pracy mówi± tak¿e istniej±ce zawi±zki zawodowe. Czy nie powielacie ich zadañ?
- Cele Towarzystwa nie pokrywaj± siê z zadaniami zwi±zków zawodowych, które w swoich statutach interesuj± siê g³ównie obszarem zagadnieñ pracowniczych, natomiast Towarzystwo – korzystaj±c z zaplecza intelektualnego swoich cz³onków, sympatyków i wspó³pracowników - stawia sobie za cel podejmowanie wszystkich istotnych spraw edukacji na wszystkich jej poziomach. TNSP ma swoj± stronê internetow±, na której mo¿na zapoznaæ siê ze statutem, przeczytaæ artyku³y naszych cz³onków, podyskutowaæ na forum i oczywi¶cie zapisaæ siê do nas wype³niaj±c deklaracjê. + No dobrze, a co Pañstwo s±dzicie o aktualnym stanie polskiej o¶wiaty, o kolejnych reformach podejmowanych w okresie transformacji, jakie rozwi±zania proponujecie?
- W koñcu lat 90. ubieg³ego wieku rozpoczê³o siê w Polsce wielkie reformowanie systemu szkolnego. Bezdyskusyjnie bardzo potrzebne by³o oczyszczenie tre¶ci programowych i struktury szko³y z ca³ego szlifu ideologicznego. Nie ta jednak my¶l okaza³a siê najwa¿niejsza dla reformatorów. Reforma mia³a w zamierzeniu wyrównaæ szanse startu m³odzie¿y do szkól ¶rednich i wy¿szych, a tak¿e umo¿liwiæ absolwentom polskich szkó³ poruszanie siê bez kompleksów po Europie i ¶wiecie. Stad nacisk na naukê jêzyków obcych i znajomo¶æ technologii informacyjnych. I to na pewno dobrze. Autorzy reformy strukturalnej wprowadzili system sze¶cioletniej szko³y podstawowej, trzyletniego gimnazjum i trzyletniego liceum ogólnokszta³c±cego, ewentualnie liceum profilowanego, czy szko³y zawodowej.
Wprowadzenie nowej struktury szkolnictwa, to tak¿e bardzo powa¿ne zmiany w tre¶ciach programów nauczania. W szkole podstawowej przekazywana jest uczniom od klasy IV wiedza bardzo ogólna, czêsto na poziomie infantylnym. Wprowadzono „mixy” przedmiotowe „historia i spo³eczeñstwo”, „przyroda”, gdzie dzieci poznaj± wyrywkowo, oderwane od siebie wiadomo¶ci z takich dziedzin jak: biologia, chemia, geografia, fizyka, wiedza o spo³eczeñstwie, historia...
W gimnazjach wprowadza siê nowe przedmioty. Diametralnie zmienia siê te¿ sposób uczenia. Zamiast wyrywkowych, niepowi±zanych ze sob± informacji, uczeñ otrzymuje usystematyzowan±, szczegó³ow± wiedzê. Prze³adowane programy, trudny do opanowania, sprawdzenia i wyegzekwowania materia³. Te zmiany u wiêkszo¶ci uczniów powoduj± niechêæ do nauki, do szko³y, s± przyczyn± stresów. Pojawiaj± siê ogromne problemy wychowawcze.
Do liceów ogólnokszta³c±cych trafia wiêkszo¶æ absolwentów gimnazjów, nawet tych z miernymi wynikami z egzaminu gimnazjalnego, co skutkuje bardzo wyra¼nym obni¿eniem poziomu kszta³cenia kosztem uczniów zdolnych i pracowitych. Prze³adowane programy, gonitwa, aby przed egzaminem maturalnym zd±¿yæ zrealizowaæ lekko okrojony program dawnego czteroletniego liceum w cyklu dwuipó³letnim. Nie ma czasu na rozwijanie umiejêtno¶ci uczniów, ich talentów, osobowo¶ci itd. Taka szko³a nie ma szans przygotowaæ uczniów do matury i do podjêcia studiów.
Organizacja systemu nauczania i egzaminowania w dzisiejszej szkole czêsto odgrywa rolê demoralizuj±c± uczniów. Nagminna sta³a siê praktyka udzielania korepetycji. Nagminne jest równie¿ poprawianie w kolejnych latach wyników z matury. Rozpowszechni³ siê proceder uczenia rozwi±zywania testów kosztem czasu przeznaczonego na realizacje materia³u programowego. Pocz±wszy od szko³y podstawowej æwiczy siê z uczniami wype³nianie kolejnych arkuszy egzaminacyjnych, a w kolejnych szko³ach dodatkowo „wstrzeliwania” siê w klucz odpowiedzi.
Skandalicznie wygl±da organizacja ustnego egzaminu maturalnego z jêzyka polskiego. W wiêkszo¶ci przypadków prezentacja nie jest autorstwa ucznia. Wie o tym i nauczyciel i uczeñ. Kolejny niewypa³ to liceum profilowane. Jest to szko³a, która nie przygotowuje do zdania egzaminu maturalnego, a zatem nie daje wstêpu na studia, ani nie daje zawodu. Jej absolwenci zasilaj± tzw. szko³y policealne, które przysposabiaj± do zawodów. Jest to wielkie oszustwo reformatorów wobec m³odych ludzi i ich rodziców.. Kolejne ogniwa w systemie: technika i szko³y zawodowe, to ogromnie zaniedbane zadanie. Przestarza³e wyposa¿enie, kszta³cenie w kierunkach, na których nie ma zapotrzebowania na rynku polskim. Brak dobrych nauczycieli zawodu i przede wszystkim nieefektywne nauczanie – w efekcie ledwie 50% absolwentów techników zdaje egzaminy zawodowe. + A co Pani s±dzi o reformowaniu o¶wiaty przez minister Hall?
- Realizowana obecnie reforma, firmowana nazwiskiem minister Hall koñczy dzie³o zniszczenia polskiej o¶wiaty. „Radosna”, pe³na atrakcji szko³a podstawowa, prze³adowane programy gimnazjum koñcz±ce cykl nauczania dopiero w pierwszej klasie liceum oraz kurs przygotowawczy do egzaminu maturalnego na bazie dawnego liceum ogólnokszta³c±cego, to w uproszczeniu pomys³ pani Hall na polsk± edukacjê.
Obraz upadku uzupe³nia wprowadzenie nauczania liniowego, raz przerobiony materia³ nie jest wiêcej podejmowany. Wiedza dostarczana 13-letniemu uczniowi, na poziomie dostosowanym do jego wieku, ma mu wystarczyæ na ca³e ¿ycie. Zlekcewa¿ono zasadê staro¿ytnych Rzymian: repetitio est mater studiorum (powtarzanie jest matk± nauki) i to z ca³± pewno¶ci± przyniesie katastrofalne skutki. Nowa podstawa programowa zak³ada, ¿e w 2012 roku reforma wejdzie do liceów. Uczniowie bêd± od drugiej klasy wybieraæ profil kszta³cenia. Kolejny raz zmniejsza siê liczbê godzin z historii Polski, jêzyka polskiego, geografii Polski. Zreformowana po hallowsku szko³a polska ma byæ ku¼ni±, gdzie wykuwa siê nowy cz³owiek ukszta³towany na potrzeby wizji nowoczesnego spo³eczeñstwa, a nie Polak ¶wiadomy swojej historii i tradycji. Polsko¶æ traktowana jest jako przeszkoda w osi±gniêciu tego celu. Nale¿y j±, zatem zast±piæ „europejsko¶ci±”. A dodaæ trzeba, ¿e europejsko¶ci± wyduman±, a nie t± funkcjonuj±c± w umys³ach np. Anglików, Francuzów, czy Duñczyków. Szef minister Katarzyny Hall, Donald Tusk przed laty, ju¿ jako absolwent historii na Uniwersytecie Gdañskim tak definiowa³ pojêcie polsko¶ci: „Pustka, tylko gdzie¶ w oddali przetaczaj± siê husarie i u³ani, powstañcy i marsza³kowie majacz± Dzikie Pola i Jasna Góra. Co pozostanie z polsko¶ci, gdy odejmiemy od niej ca³y ten wznios³o-ponuro-¶mieszny teatr niespe³nionych marzeñ i nieuzasadnionych urojeñ? Polsko¶æ to nienormalno¶æ takie skojarzenie nasuwa mi siê z bolesna uporczywo¶ci±, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polsko¶æ wywo³uje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie, co jeszcze, wrzuci³y na moje barki brzemiê, którego nie mam specjalnie ochoty d¼wigaæ...
Piêkniejsza od Polski jest ucieczka od Polski tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak czêsto nas og³upia, za¶lepia, prowadzi w krainê mitu. Sama jest mitem. Polsko¶æ kojarzy siê z przegran±, z nawa³nicami i trudno, by by³o inaczej”.
Premier polskiego rz±du i minister edukacji, bazuj±c na swoich traumatycznych doznaniach, „uwalniaj±” m³ode pokolenia Polaków od brzemienia polsko¶ci. Mnie jako nauczycielce historii takie postêpowanie przywodzi na my¶l politykê wobec polskiej o¶wiaty rosyjskiego kuratora okrêgu warszawskiego po powstaniu styczniowym Aleksandra Lwowicza Apuchtina. Wtedy nasta³a noc apuchtinowska, dzi¶ nadchodzi noc hallowska. Wraz z profilowaniem i mo¿liwo¶ci± wyboru przedmiotów przez uczniów trafi do liceów wielki niepokój. ¯aden z nauczycieli nie bêdzie pewien etatu. Ka¿dy kolejny rok bêdzie niewiadom±, czy bêdzie praca i w jakim wymiarze godzin? + Czy ministerstwo edukacji narodowej ma tego ¶wiadomo¶æ?
- Odpowiedzi± na wyra¿any niepokój ¶rodowiska nauczycielskiego maj± byæ dwa pomys³y MEN. Pierwszy to ³±czenia liceum z gimnazjum, a drugi - takie szkolenie nauczycieli, aby mogli uczyæ, co najmniej dwóch przedmiotów. Po³±czenie gimnazjów i liceów nie uda³o siê ju¿ Handkemu, a w jaki sposób zamierza siê za to zabraæ pani Hall nie wiadomo do dzi¶.
Polska o¶wiata jest w stanie zapa¶ci i tego stanu rzeczy nie zmieni± kosmetyczne poprawki. ¦rodowisko nauczycielskie, ¶wiadome katastrofalnych skutków kolejnych reform, wrêcz alergicznie reaguje na nowe pomys³y marzy o stabilizacji i spokoju. Rodzice tak¿e obawiaj± siê zmian. Nie ma jednak wyj¶cia. Polsce niezbêdna jest naprawa o¶wiaty. To dla narodu polskiego „byæ albo nie byæ”. Dzieci ju¿ od dzi¶ powinny byæ dobrze kszta³cone, otrzymywaæ rzeteln± wiedzê. + Jaki pomys³ na o¶wiatê ma Towarzystwo Nauczycieli Szkó³ Polskich?
- W gronie ludzi pracuj±cych w TNSP pojawi³ siê pomys³ reformy: szko³a podstawowa - oddzia³y „0” dla dzieci sze¶cioletnich, 3-klasowa, dla dzieci 6-9 lat, gimnazjum 5-klasowe, dla dzieci 10-14 lat, liceum ogólnokszta³c±ce 4-klasowe, m³odzie¿ 15-18 lat, ew. technikum czteroletnie 15 - 18 lat lub szko³y zawodowe 2 lub 3-letnie, 15 - 16 lub 15 - 17 lat + Czemu mia³aby s³u¿yæ tak pomy¶lana reforma?
- Celem reformy „3+5+4” ma byæ takie ustawienie systemu szkolenia, aby na koñcu edukacyjnej drogi ukaza³ siê ¶wiadomy swej historii i kultury Polak, uczeñ o ugruntowanej, solidnej wiedzy oraz umiejêtno¶ciach opartych na niej; kreatywny, nie boj±cy siê formu³owaæ w³asnych sadów, nie obawiaj±cy siê podejmowaæ trudnych zadañ. Absolwent technikum i szko³y zawodowej nie mo¿e mieæ problemu ze zdaniem egzaminu zawodowego i znalezieniem zatrudnienia na rynku krajowym. Pomys³ tej reformy znalaz³ zrozumienie w partii Prawo i Sprawiedliwo¶æ. Pose³ prof. Ryszard Terlecki, odpowiedzialny za o¶wiatê i naukê w Zespole Pracy Pañstwowej PIS, przedstawi³ projekt tej reformy, jako czê¶æ programu edukacyjnego partii.
Natomiast w najbli¿sz± sobotê, 12 czerwca, na Uniwersytecie Pedagogiczny przy ul. Podchor±¿ych 2 w Krakowie, w godz. od 9.00 do 13.00 odbêdzie siê I Ma³opolska Konferencja Towarzystwa Nauczycieli Szkó³ Polskich, pod has³em: „Co dalej z polsk± edukacj±? Czy degradacja jest nieuchronna?”. Zapraszam na ni± wszystkich nauczycieli zainteresowanych sprawami polskiej o¶wiaty. + A ja dziêkujê za rozmowê.
Barbara Nowak, prezes Towarzystwa Nauczycieli Szkó³ Polskich, dyrektor Szko³y Podstawowej nr 85 im. Ks. Kazimierza Jancarza na os. Z³otego Wieku w Mistrzejowicach.
II NOWOHUCKI FESTIWAL TRADYCJI I WARIANTGARDY Ide± Festiwalu jest stworzenie cyklicznej, kompleksowej imprezy, prezentuj±cej jak najszerszy wachlarz twórczo¶ci zarówno z krêgu tradycji, jak i wariantów awangardy w tak osobliwym miejscu, jakim jest Nowa Huta.
Celem Festiwalu jest spotkanie artystów autentycznych, dojrza³ych, znanych, ale i pocz±tkuj±cych, aby wytapiaæ, niczym w pobliskim kombinacie, nowe formy i warianty twórcze – nowe wytopy sztuk – czyni±c z Nowej Huty unikatowe centrum kulturowe o zasiêgu ¶wiatowym. Zamierzeniem docelowym Festiwalu jest objêcie ca³ej przestrzeni nowohuckiej do dzia³añ artystycznych, realizuj±c ideê: Nowa Huta – Nowa Sztuka.
Tegoroczna edycja zaprezentuje blisko stu wykonawców – z Nowej Huty, Krakowa, Wroc³awia, Nysy, Warszawy oraz z Francji i USA. Udzia³ wezm± arty¶ci z krêgu plastyki, muzyki, poezji, dzia³añ teatrogennych, mody oraz publicy¶ci, animatorzy kultury i m³odzie¿. Odbêd± siê wystawy, happeningi, spotkania poetyckie, koncerty, odczyty, akcje plenerowe oraz trzydniowy Piknik Nowytopowy. Zagraj± zespo³y z krêgu jazzu, fusion, etno, rocka, alternatywy i elektroniki. Przewidywany jest koncert teatrogenny na XX-lecie Formacji Teatrogen. Ró¿norodne wydarzenia festiwalowe bêd± mia³y miejsce na Alei Ró¿, w Nowohuckim Centrum Kultury oraz w jego otoczeniu, w Klubach – Technika, 1949, Kombinator, 303 oraz w Foto Galerii i Ksiêgarni „Skarbnica”.
Pomys³odawc± i szefem Festiwalu jest nowohucki artysta – Janusz Wosiek. Przedsiêwziêcie realizuj± cz³onkowie i sympatycy Stowarzyszenia Niezale¿nych Twórców – Tygiel Sztuki, którego prezesem jest Andrzej Dyga. Patronat Honorowy nad Festiwalem obj±³ Przewodnicz±cy Rady Miasta Krakowa Józef Pilch. Impreza odbywa siê we wspó³pracy z Dzielnicami XIV i XVIII. Projekt jest wspierany przez Urz±d Miasta Krakowa.
Bli¿sze informacje na temat poszczególnych przedsiêwziêæ artystycznych, miejsc oraz godzin ich rozpoczêcia znale¼æ mo¿na na stronie: www.fest-huta.pl oraz na plakatach.
Wielkie i uroczyste otwarcie II Nowohuckiego Festiwalu NowyTop Sztuk we wtorek 15 czerwca br. o godz. 15.00 w al. Ró¿. Przyjd¼cie koniecznie! Naprawdê warto.
(f)
Nowa Huta. Dlaczego nie?! – po raz 26 CHOPIN – JAZZOWE INTERPRETACJE
W przysz³± sobotê, 12 czerwca o godz. 19.00 w parku przy Dworku Jana Matejki w Krzes³awicach rozpocznie siê kolejny koncert z cyklu: Nowa Huta. Dlaczego nie?! Tym razem w programie „Chopin – jazzowe interpretacje” wyst±pi trio Andrzeja Jagodziñskiego. Ca³o¶æ poprowadzi jak zwykle Lidia Jazgar. W trakcie koncertu odbêdzie siê kwesta na rzecz Hospicjum ¶w. £azarza w Nowej Hucie.
Bezp³atne bilety wstêpu mo¿na odbieraæ w O¶rodku Kultury Kraków-Nowa Huta na os. Zgody 1, w Punkcie Informacji Miejskiej na os. S³onecznym 16 oraz w Biurze Poselskim pos³a Ireneusza Rasia na os. Z³otej Jesieni 15b/130.
(f)
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".