171 wydanie Nowohuckiej Kroniki Filmowej bêdzie mia³o charakter literacko - teatralny. Rozpocznie j± relacja z uroczysto¶ci, która mia³a miejsce w Auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagielloñskiego. O¶rodek Kultury im. C. K. Norwida, który od 15 lat organizuje w Krakowie Dni Norwidowskie, zosta³ uhonorowany medalem „Za zas³ugi w upowszechnianiu twórczo¶ci Norwida”. Wcze¶niej ów medal otrzymali miêdzy innymi Jan Pawe³ II i Czes³aw Niemen, wiêc nowohucki o¶rodek znalaz³ siê w bardzo presti¿owym gronie.
W £a¼ni Nowej odby³a siê premiera spektaklu „Moralno¶æ pani Dulskiej, czyli w poszukiwaniu zagubionego czakramu”. Interpretacja odwa¿na, oczywi¶cie nowohucka, na scenie aktorzy profesjonalni i naturszczycy. O moralno¶ci, ko³tunerii i spektaklowych tematach opowie re¿yser przedstawienia – Bartosz Szyd³owski.
I na koniec jeszcze raz o Dniach Norwidowskich. Scena M³odzie¿owa OKN pod wodz± re¿ysersk± Barbary Krasiñskiej przygotowa³a spektakl „Wanda – Odpominanie”. Studenci i m³odzie¿ krakowskich liceów ju¿ po raz 10 zmierzyli siê z dramatem Norwida. Tym razem podjêli próbê rewizji mitu o królewnie Wandzie - targanej wewnêtrznym konfliktem kobiety i w³adczyni. Czerñ strojów bohaterów jest znakiem swoistej ¿a³oby po micie, ale te¿ wo³aniem o jego powrót.
171 Nowohucka Kronika Filmowa pokazywana bêdzie od pi±tku (8 maja) przed ka¿dym seansem w Kinie Studyjnym „Sfinks”, a tak¿e na antenie Telewizji Kraków w poniedzia³ek (11 maja) o godz. 8.45 i 19.50 oraz we wtorek (12 maja) o godz. 17.00. Zapraszamy równie¿ na stronê internetow±: www.kronika.com.pl
(jr)
W 25. rocznicê po¶wiêcenia
Sztandar Duszpasterstwa Hutników
„Przemin± lata i wieki przemin±, pozostan± ¶lady dawnych dni”. S³owa znanej piosenki ¿o³nierskiej sk³oni³y mnie do napisania fragmentarycznych wspomnieñ, ju¿ historycznych, zwi±zanych z 25. rocznic± po¶wiêcenia sztandaru Duszpasterstwa Hutników. Od wieków polskie rycerstwo, pañstwowi dostojnicy i polski lud szczególn± czci± otaczaj± sztandary, chor±gwie i ró¿ne pami±tki religijne, bêd±ce przedmiotem kultu, bo stanowi± symbol wiary i chwa³y narodu. Niektóre z nich przypominaj± klêski, ale wszystkie one s± „¿yw± pamiêci±” minionych lat. To prawdziwa skarbnica wiedzy oraz widoczny ¶lad bytu narodu i ¶wiadectwo jego dziejowej przesz³o¶ci. Dlatego chyli siê przed nimi g³owê i otacza nale¿n± czci±.
Czasy rozbiorów, zniewolenia, krwawych walk powstañczych, dwudziestolecia miêdzywojennego, krwawego terroru podczas okupacji hitlerowskiej oraz okres po drugiej wojnie ¶wiatowej pozostawi³y po sobie ¶lad. ¦wiadczy³y o nieugiêtej postawie patriotycznej i nadziei na lepsz± przysz³o¶æ. Pomimo wiekowej niewoli pod zaborami, gdy w sposób szczególny têpiono przejawy kultu religijnego i patriotycznego, naród przetrwa³. Stopniowo dojrzewa³ zryw wolno¶ciowy mobilizuj±cy do walki i po¶wiêcenia dla Ojczyzny. Zawdziêczamy to patriotycznej postawie wielu Polaków, ale tak¿e sztandarom i pami±tkom historycznym, które by³y widoczn± czê¶ci± dziejów narodu i dodawa³y si³ niezbêdnych do przetrwania oraz wzbudza³y nadziejê na odzyskanie niepodleg³o¶ci.
W latach osiemdziesi±tych ubieg³ego wieku zab³ys³a iskierka nadziei, któr± przyt³umi³o wprowadzenie stanu wojennego. Wypowiedziano wojnê narodowi i zawieszono legaln± dzia³alno¶æ zwi±zków zawodowych, wiêc oddani Ojczy¼nie dzia³acze szukali wsparcia i kontaktów w parafiach. Wówczas dziêki Ojcom Cystersom, a szczególnie o. Niwardowi Karszni OCist., proboszczowi parafii pw. M.B. Czêstochowskiej na os. Szklane Domy, mogli¶my rozwijaæ dzia³alno¶æ zwi±zkow± i charytatywn±, przyjêto nas do wspólnoty parafialnej. Mamy liczne wspomnienia z tego okresu. Zrealizowali¶my wiele inicjatyw dotycz±cych pracy socjalnej. Du¿a w tym zas³uga Ojca Niwarda, który by³ nam przychylny - roztacza³ nad nami parasol ochronny, udziela³ cennych rad i broni³ przed atakami terenowych w³adz.
W Duszpasterstwie Hutników na Szklanych Domach zrodzi³a siê cenna inicjatywa ufundowania sztandaru. Spodziewano siê, ¿e poci±gnie to za sob± liczne trudno¶ci, ale nie zra¿ano siê. Zrealizowanie tego trudnego zadania jest zas³ug± Zbigniewa Ferczyka, który skrupulatnie gromadzi³ ka¿d± z³otówkê, aby zebraæ odpowiedni± kwotê i pokryæ koszty wykonania sztandaru. Pokonano wszystkie trudno¶ci i w dniu ¶w. Floriana – 4 maja 1984 roku - sztandar zosta³ po¶wiêcony przez o. Norberta Paciorê OCist., który niedawno obchodzi³ jubileusz 50-lecia kap³añstwa. Liczne poczty sztandarowe, zaproszeni go¶cie, rzesze wiernych i sympatyków Solidarno¶ci stworzy³y nastrój ¶wi±tecznej powagi. Pie¶ñ „Bo¿e co¶ Polskê”, pochylone sztandary oraz podniesione rêce z palcami pokazuj±cymi literê V dawa³y nadziejê na lepsze jutro. Od tamtego dnia nasz sztandar jest uczestnikiem ¿ycia parafialnego i ogniwem ³±cz±cym ¶wiat pracy z Ko¶cio³em. Jest on cz±stk± parafii têtni±cej ¿yciem religijno – patriotycznym. Przypomina burzliwe dzieje stanu wojennego, stanowi widoczn± pami±tkê minionych czasów, trudnej drogi przemian ustrojowych, symbolizuje si³ê przetrwania. Na szczególn± uwagê zas³uguje obecno¶æ na uroczysto¶ciach parafialnych Cz³onków Duszpasterstwa Hutników z pocztem sztandarowym. Nasz czynny udzia³ we Mszach ¦w. za Ojczyznê i w procesjach do czterech o³tarzy podczas uroczysto¶ci Bo¿ego Cia³a na sta³e wesz³y do tradycji parafii na os. Szklane Domy. Zawsze uczestniczymy razem z pocztem sztandarowym w procesjach z Wawelu na Ska³kê, podczas corocznych uroczysto¶ci ku czci ¦w. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika. Kiedy w 1988 roku trwa³y majowe strajki szli¶my w takiej procesji, ubrani w tradycyjne stroje hutnicze, nios±c sztandar i transparent z napisem: „¦wiêty Stanis³awie otocz opiek± strajkuj±cych braci Hutników, Stoczniowców i studiuj±cych”. W taki sposób zaznaczyli¶my swoje poparcie i ³±czno¶æ ze strajkuj±cymi.
Prê¿nie dzia³aj±ce Duszpasterstwo Hutników bierze, razem ze sztandarem, czynny udzia³ w pielgrzymkach do Czêstochowy i Czernej oraz w rocznicowych uroczysto¶ciach krajowych, a tak¿e wielu innych. Przed naszym sztandarem chylili g³owê przedstawiciele w³adz pañstwowych i ko¶cielnych. Cieszymy siê bardzo, ¿e drzewce sztandaru Duszpasterstwa Hutników s± przyozdobione pier¶cieniami i gwo¼dziami posiadaj±cymi napisy upamiêtniaj±ce ró¿ne uroczysto¶ci. Jest to nie tylko symbol pamiêci, ale tak¿e przes³anie dla m³odzie¿y, ¿e nie nale¿y traciæ wiary i nadziei na lepsz± przysz³o¶æ. Powinno siê tworzyæ ³ad spo³eczny oparty na sprawiedliwej ocenie minionych lat. My, odchodz±ce pokolenie, naoczni ¶wiadkowie przemian ustrojowych marzymy o tym, by nasz sztandar otoczono nale¿n± czci±, by pamiêtano o nim w parafii i by zosta³ kiedy¶ przekazany w godne rêce.
Józef Sroka
(Tekst pierwotnie ukaza³ siê 26 kwietnia br. w pi¶mie parafialnym „Na Szklanych Domach”)
Z uroczysto¶ci po¶wiêcenia sztandaru 4 maja 1984 roku. Sztandar ca³uje o. Norbert Paciora OCist. Po prawej o. Ryszard Motak OCist. W g³êbi ks. Kazimierz Jancarz.
POZOSTA£A NAUKA I DOBROÆ
Scena Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Na ¶rodku du¿y fotel, a na nim papieska flaga, d³uga. Po prawej stronie stolik z krzes³em, po lewej jedno krzese³ko, to ca³a dekoracja. Delikatne ¶wiat³o padaj±ce na fotel. Na scenê wchodzi Halina Kwiatkowska - aktorka Narodowego Starego Teatru, pedagog krakowskiej Szko³y Teatralnej, ale przede wszystkim kole¿anka Jana Paw³a II.
Rozpoczyna siê opowie¶æ o ¿yciu najwiêkszego z Polaków. O tym, który podczas mszy ¶wiêtej w dalekiej Manili na Filipinach zgromadzi³ ok. 3, 5 miliona ludzi, o tym, który zmieni³ oblicze ziemi, tej ziemi. Jak przekazaæ, jak dotkn±æ fenomenu Karola Wojty³y, Piotra naszych czasów z Wadowic? Wielkie wzruszenie towarzyszy³o Halinie Kwiatkowskiej przy ka¿dej opowie¶ci o swoim wielkim koledze. Wielki Kolega to monodram statyczny. Teatr jednego aktora, bardzo skupiony, wyciszony. Refleksje, wspomnienia wype³niaj± salê, widz oddaje siê opowie¶ciom o Papie¿u-Polaku, s³owiañskim Papie¿u, o którym to pisa³ S³owacki. Mo¿e to dlatego w Teatrze Rapsodycznym pierwsz± premier± z udzia³em m³odego Wojty³y by³ w³a¶nie Król- Duch tego poety.
Halina Kwiatkowska wspomina gimnazjum, czasem z u¶miechem, który zawsze jest skrywany wielkim smutkiem i têsknot± za Ojcem ¦wiêtym. Wspomina jak to razem grali w Antygonie czy w ¦lubach panieñskich. - Karol by³ zawsze taki serdeczny, kole¿eñski. Wyró¿nia³ siê w¶ród nas wieloma przymiotami. Przez chwilê ws³uchujê siê w ten piêkny monolog, bardzo osobisty, pozbawiony egzaltacji. Bije z niego przekaz jakiej¶ prawdy, mi³o¶ci… Jak± wielk± widownie mia³ na ca³ym ¶wiecie Karol Wojty³a. Dzi¶ pozosta³a nam po Nim jego wielka spu¶cizna, nauka, ale te¿ i ten niepowtarzalny u¶miech cz³owieka, nie tylko kap³ana, ale trochê i artysty w najpiêkniejszym znaczeniu tego s³owa. Teatr Rapsodyczny to wielki repertuar romantyków. Swoj± opowie¶æ Halina Kwiatkowska przerywa recytacjami: Inwokacja z Pana Tadeusza, potem Fortepian Szopena Norwida czy wreszcie ten ich Król -Duch S³owackiego. Publiczno¶æ s³ucha nie tylko w ciszy czy skupieniu, czasem na widowni jest szmer, ale m³odzi ludzie, którzy pamiêtaj± Papie¿a s³uchaj± i byæ mo¿e zastanawiaj± siê nad jego hic et nunc obecno¶ci±. Bo jest obecny, choæ stoi pusty fotel. Jest w naszych umys³ach i sercach. Artystce towarzyszy delikatny d¼wiêk wiolonczeli, na scenie Aneta Domañska uczennica Szko³y Muzycznej im. B. Rutkowskiego i uczennica Szko³y Podstawowej nr 47. Taka Arka przymierza miêdzy dawnymi a nowymi laty. Aneta widzia³a Ojca ¦wiêtego na Franciszkañskiej, w jego oknie i teraz dla niego wystêpuje, w teatrze, w tym teatrze, który tak ukocha³ nasz Papie¿. Pisa³ przecie¿ sztuki, o których nie mówi³a artystka, bo nie mo¿na zamkn±æ ¿ycia takiego cz³owieka w tak krótkim monodramie, mo¿na jedynie dotkn±æ pewnych jego wielkich strun ¿ycia, które nios³y nam prawdê i rado¶æ, ukojenie i mi³o¶æ. Wolno¶æ… O czym jest Wielki Kolega Haliny Kwiatkowskiej mo¿na by³o siê przekonaæ ogl±daj±c ten mini spektakl w Nowej Hucie, miejscu dla Karola Wojty³y bardzo szczególnym. Arka Pana, Krzy¿, Mogi³a… to jego miejsca, tak bardzo z nim zwi±zane. Jak wszystko, co dobre. Halina Kwiatkowska nie kry³a wzruszenia z tylu spotkañ, tylu wspólnych wspomnieñ. Teraz dzieli siê nimi z m³odzie¿±, aby zapamiêtali Papie¿a Polaka, który z Wadowic wyruszy³ do Krakowa i Rzymu, aby pokazaæ ¶wiatu drogê mi³o¶ci, wolno¶ci, godno¶ci i prawdy ludzkiej. W³a¶nie o tym jest ta historia opowiedziana przez Halinê Kwiatkowsk±.
Teatra³ Fot. Artur Biernat
Halina Kwiatkowska. W g³êbi na wiolonczeli gra Aneta Domañska.
Niedzielny salon NH+ po¶wiêcony by³ nowohuckiej architekturze. Rozmowa o kszta³cie Nowej Huty i planach jej rozwoju rozgrza³a atmosferê w foyer Teatru Ludowego.
Go¶æmi, prowadz±cej nowohuckie „Salony Enha plus”, Barbary Gawryluk byli Anna Miodyñska, reprezentuj±ca Ma³opolski Instytut Kultury, Andrzej Bukowski cz³onek Stowarzyszenia „Plan” Partnerstwo, Lokalno¶æ, Aktywno¶æ, Nowoczesno¶æ, Marta Kurek, architekta krajobrazu oraz prof. Janusz Majcherek z Uniwersytetu Pedagogicznego, publicysta. Go¶ciem honorowym by³ „cz³owiek, który wymy¶li³ Now± Hutê” prof. Stanis³aw Juchnowicz, wspó³autor projektu miasta Nowa Huta. Wyzna³ on, ¿e do dzi¶, obudzony w ¶rodku nocy, potrafi³by bez problemu narysowaæ z pamiêci te osiedla, które projektowa³. Nasza Huta by³a pierwszym tak potê¿nym architektonicznym wydarzeniem w jego ¿yciu. „Trzeba jednak pamiêtaæ- zaznaczy³- ¿e to miasto jest nieskoñczone, to jest dla nas ogromna przykro¶æ, ¿e nie uda³o siê Huty skoñczyæ”. Zapytany o jej obecny kszta³t przyzna³, ¿e g³ówna nowohucka arteria, Aleja Ró¿ powinna zostaæ zdecydowanie o¿ywiona. Stanowczo stwierdzi³, ¿e nie da siê „zamroziæ atmosfery dawnych dni”, miasto jakim jest Nowa Huta powinno oddychaæ, ¿yæ, ewoluowaæ. Podobne zdanie na temat Alei Ró¿ i jej funkcji wyrazi³a Marta Kurek, która uwa¿a, ¿e ta zaplanowana jako o¶ ¶ródmiejska, g³ówna nowohucka ulica jest najbardziej niewykoñczonym elementem architektonicznym w naszej dzielnicy. Jednak jak wynika z przeprowadzonych przez Stowarzyszenie „Plan”, reprezentowane w niedzielê przez Andrzeja Bukowskiego, badañ nowohucianie s± zadowoleni z przestrzeni w której mieszkaj±. Choæ z tych samych badañ wynika, ¿e nie ma obecnie w naszej dzielnicy miejsca, które jednoznacznie mo¿na by okre¶liæ mianem centrum. Obecny na spotkaniu prof. Janusz Majcherek wyra¼nie podzieli³ Hutê na star± i now± czê¶æ, podkre¶laj±c, ¿e zbudowane za ul. Kocmyrzowsk± blokowiska to urbanistyczno-architektoniczny koszmar. Okaza³o siê, ¿e s± w¶ród obecnych na spotkaniu nowohucian, osoby, które nie zgadzaj± siê z ta opini±. Mieszkaj± w blokowiskach, „po drugiej stronie ul. Kocmyrzowskiej” i s± z tego stanu rzeczy zadowolone.. Nigdy jeszcze na „Salonie NH+” nie by³o tak gor±co, szczê¶liwie wszyscy obecni zgodzili siê co do tego, ¿e Nowa Huta, a przynajmniej jej stara czê¶æ, to przestronna, zielona przestrzeñ przyjazna dla tych, którzy tu mieszkaj±.
Zapraszamy do obejrzenia 170 wydania Nowohuckiej Kroniki Filmowej, która, jak zawsze, bêdzie bardzo ciekawa. Na pocz±tek – w ramach cyklu prezentacji filmowych z okazji 60. rocznicy rozpoczêcia budowy Nowej Huty – pokazane zostan± unikalne materia³y, udostêpnione przez Filmotekê Narodow± w Warszawie. Zobaczymy pe³nych entuzjazmu junaków S³u¿by Polsce, wiece, manifestacje, a przede wszystkim pochody 1 majowe, jakie mia³y miejsce w latach piêædziesi±tych ub. wieku.
Nastêpnie przeniesiemy siê w lata osiemdziesi±te ub. wieku. Poka¿emy fragment filmu dokumentalnego „Wiosna Solidarno¶ci”, w którym re¿. Maciej Szumowski zarejestrowa³ ujêcia w Hucie im. Lenina. Zobaczymy, jak robotnicy podczas strajku w 1988 roku uczcili swoje ¶wiêto 1 Maja. Materia³y te zosta³y zestawione z obchodami pierwszomajowymi, zorganizowanymi przez ówczesne w³adze rz±dowe. To zestawienie nada³o filmowi szczególnej pikanterii.
Kronikê zakoñczy relacja z obchodów 1 majowych w... Oslo. Tak, to nie ¿adna pomy³ka! W ubieg³ym roku do Norwegii zaproszony zosta³ zespó³ „Theatrum Mundi” z Nowej Huty, który bra³ udzia³ w obchodach Dni Kultury Polskiej. Termin pobytu zbieg³ siê z uroczysto¶ciami 1 majowymi. Zespó³, który prowadzony jest przez re¿. Annê Os³awsk±, wyst±pi³ wiêc podczas tych uroczysto¶ci ze swoim polskim, patriotycznym programem. Zderzenie manifestuj±cych mieszkañców Oslo, ¿±daj±cych polepszenia warunków pracy z wystêpem nowohuckiego zespo³u, by³o naprawdê czym¶ wyj±tkowym.
Nowohucka Kronika Filmowa pokazywana bêdzie od pi±tku (1 maja) przed ka¿dym seansem filmu fabularnego w Kinie Studyjnym „Sfinks”, a tak¿e na antenie Telewizji Kraków w poniedzia³ek (4 maja) o godz. 8.45 i 19.50 oraz we wtorek (5 maja) o godz. 17.00. Zapraszamy równie¿ na stronê internetow±: www.kronika.com.pl
(jr)
W poniedzia³ek, 27 kwietnia br, Msz± ¶w. na Wawelu o godz. 8.30, rozpoczn± siê XV Dni Norwidowskie organizowane tradycyjnie przez O¶rodek Kultury im. C. K. Norwida i XII Liceum Ogólnokszta³c±ce im. Norwida. Tego samego dnia o godz. 10.30 w auli Collegium Novum UJ rozpocznie siê sesja, w trakcie której wyk³ady wyg³osz± prof. Joanna Zach-Roñda nt. „Norwidowskie widzenie Wandy – kobiety i w³adczyni” oraz prof. W³odzimierz Szturc nt. „Mit a misterium”. Sesji towarzyszyæ bêdzie recytacja wierszy Norwida w interpretacji Tadeusza Malaka oraz wrêczenie medalu „Za zas³ugi w upowszechnianiu twórczo¶ci Norwida” nowohuckiemu O¶rodkowi Kultury im. C. K. Norwida.
We wtorek i ¶rodê (28 i 29 kwietnia) o godz. 18.00 i 19.30 na scenie teatru £a¼nia Nowa zaprezentowany zostanie spektakl „Mit o Wandzie” wed³ug dramatu Cypriana Norwida w re¿yserii Barbary Krasiñskiej. Wyst±pi miêdzyszkolna grupa teatralna. Natomiast w czwartek, 30 kwietnia o godz. 11.00 w O¶rodku Kultury im. Norwida na os. Górali 5 rozpocznie siê koncert laureatów konkursów norwidowskich, po którym nast±pi wrêczenie nagród. Otwarta zostanie tak¿e wystawa kopii rysunków Norwida.
(f)
Kolejny ju¿ raz, arty¶ci wystêpuj±cy na koncercie z cyklu„Nowa Huta. Dlaczego nie?!” , zagrali dla Hospicjum ¦wiêtego £azarza. Koncert „Wia³ wiatr – opowie¶æ o ¦wiêtym Franciszku” odby³ siê 17 kwietnia w ko¶ciele ¦w. Józefa na os. Kalinowym.
Pi±tkowy wieczór, podnios³a atmosfera, wyj±tkowi go¶cie, w¶ród nich kard. Franciszek Macharski i muzyczna opowie¶æ o tym ubogim, a jak¿e bogatym ¶wiêtym, jakim by³ Franciszek z Asy¿u. Historia ¶wiêtego, który kocha³ do koñca opowiedziana muzyk±, ¶piewem i s³owami w wykonaniu niezwyk³ych artystów. Przed licznie zebranymi go¶æmi wyst±pili: Lidia Jazgar z zespo³em Galicja („Wia³ wiatr” – to p³yta tego w³a¶nie zespo³u), Przemys³aw Branny, Jerzy Trela oraz Orkiestra Akademii Beethovenowskiej. Przed ko¶cio³em spotkaæ mo¿na by³o wolontariuszy Hospicjum ¦wiêtego £azarza, którzy kwestowali na rzecz chorych. Jak powiedzia³a Lidia Jazgar, dyrektor artystyczny cyklu „Nowa Huta. Dlaczego nie?!”, podobnie jak w poprzednich latach, do ofiarno¶ci nikogo nie trzeba by³o namawiaæ. Jak mówili organizatorzy (Porozumienie Dzielnic Nowohuckich, O¶rodek Kultury Kraków-Nowa Huta oraz Hospicjum ¦wiêtego £azarza) podczas dotychczasowych imprez w ramach tego cyklu uda³o siê zebraæ dla nowohuckiego hospicjum a¿ 65 000 z³. W tym roku, kiedy na ca³ym ¶wiecie obchodzony jest jubileusz 800-lecia powstania zakonu Franciszkanów, a Nowa Huta obchodzi swój jubileusz 60-lecia, ¶w. Franciszek zago¶ci³ w Nowej Hucie. Poetycko-muzyczna fabu³a koncertu nawi±zywa³a do konkretnych zdarzeñ z ¿ycia ¦wiêtego, który ka¿de zdarzenie, nawet cierpienie, przyjmowa³ z wdziêczno¶ci± i rado¶ci±. Wy¶piewana przez artystów prawda, ¿e „w³asnymi rêkami mo¿na nadziejê roznieciæ i pokonaæ z³o” nabiera³a wyj±tkowego znaczenia kiedy mia³o siê ¶wiadomo¶æ, ¿e swoim ¶piewem kwestuj± oni na rzecz nieuleczalnie chorych, chorych, którym ka¿dy z nas mo¿e ofiarowaæ co¶ niezwykle cennego – nadziejê na godn±, spokojn± ¶mieræ. Obecny na koncercie jego imiennik, kard. Franciszek Macharski, który od samego pocz±tku patronuje Akcji ¯onkilowych Pól Nadziei pob³ogos³awi³ na zakoñczenie koncertu wszystkich obecnych. Kolejny koncert ju¿ w lecie, ale wspomóc hospicjum mo¿emy w ka¿dej chwili. Przypominamy o mo¿liwo¶ci przekazania na rzecz Hospicjum ¦wiêtego £azarza 1% swojego podatku. Szczegó³owe informacje na stronie www.hospicjum.krakow.pl
A£
30 lat temu w Nowej Hucie zawi±zana zosta³a pierwsza grupa opozycyjna W OBRONIE GODNO¦CI LUDZI PRACY
27 kwietnia 1979 roku w Nowej Hucie og³oszono deklaracjê za³o¿ycielsk± Chrze¶cijañskiej Wspólnoty Ludzi Pracy. Podpisali j±: Franciszek Grabczyk, Adam Macedoñski, i Jan L. Franczyk. Czwarty za³o¿yciel – Wojciech Sukiennik, wystêpowa³ niejawnie. Wspólnota by³a jedyn±, opozycyjn± struktur± dzia³aj±c± na terenie Nowej Huty pod koniec lat siedemdziesi±tych ub. wieku.
Cz³onkowie ChWLP do¶æ szybko zaczêli wydawaæ niezale¿ny miesiêcznik „Krzy¿ Nowohucki” – pocz±tkowo w formie klasycznego „samizdatu”, czyli przepisywanego w kilkudziesiêciu egzemplarzach na maszynie do pisania biuletynu, a od stycznia 1980 roku drukowanego nielegalnie technik± offsetow± czasopisma. Obok miesiêcznika za³o¿ono równie¿ Wydawnictwo Krzy¿a Nowohuckiego, w którym zaczêto wydawaæ ksi±¿ki po¶wiêcone przede wszystkim tym wydarzeniom z dziejów Polski, które oficjalnie by³y przemilczane lub by³y przekazywane w sposób przek³amany. Pierwsz± broszur± wydan± przez Wydawnictwo Krzy¿a Nowohuckiego w nak³adzie kilkuset egzemplarzy by³y „Raporty katyñskie” ambasadora Owena O`Malleya. W pierwszych miesi±cach 1980 roku do sk³adu redakcji „Krzy¿a Nowohuckiego” do³±czy³ Tadeusz Isakowicz-Zaleski – wówczas kleryk krakowskiego seminarium duchownego. Z oczywistych wzglêdów publikowane przez siebie teksty podpisywa³ pseudonimem Jacek Partyka.
Dwie ksi±¿ki nowohuckiego podziemnego wydawnictwo cieszy³y siê szczególn± popularno¶ci±. Pierwsz± by³ przedruk londyñskiego wydania „Zbrodni katyñskiej w ¶wietle dokumentów” z przedmow± W³adys³awa Andersa. Ksi±¿ka mia³a objêto¶æ prawie 300 stron i by³a drukowana nielegalnie we Wroc³awiu. Zadrukowane kartki by³y obrabiane przez introligatora ju¿ w Krakowie – ksi±¿ki by³y szyte lub klejone, w zale¿no¶ci od wersji wydawniczej (czê¶æ nak³adu mia³a oprawê tward± i by³a oprawiona w p³ótno, a czê¶æ by³a klejona w oprawach miêkkich). „Zbrodnia katyñska” zosta³a wydrukowana w nak³adzie kilku tysiêcy egzemplarzy, co by³o nie lada osi±gniêciem bior±c pod uwagê zarówno trudno¶ci z zakupem papieru jak i konieczno¶æ przechowania w nielegalnej introligatorni góry zadrukowanego papieru. Taka introligatornia funkcjonowa³a przez kilka lat w jednej z piwnic na os. Centrum C – w budynku, który s±siadowa³ ze stoj±cym wówczas w al. Ró¿ pomnikiem Lenina. S³u¿bie Bezpieczeñstwa nigdy nie uda³o siê tej introligatorni namierzyæ.
Drug± ksi±¿k±, która mia³a zreszt± kilka nielegalnych wydañ, by³o opracowanie przygotowane przez m³odych krakowskich historyków (w¶ród jego autorów by³ n. in. Ryszard Terlecki) nosz±ce tytu³: „Czego nie ma w podrêcznikach? – Historia”. Opracowanie to wype³nia³o tzw. bia³e plamy obecne w oficjalnych podrêcznikach szkolnych i w dostêpnych na rynku ksi±¿kach historycznych. Publikacja przeznaczona by³a dla uczniów szkó³ ¶rednich i nauczycieli historii. Czytelnik dowiadywa³ siê z niej m. in. o tajnym pakcie zawartym pomiêdzy Stalinem i Hitlerem dotycz±cym rozbioru Polski (o tzw. pakcie Ribbentrop-Mo³otow), o zbrodni katyñskiej, o kulisach i przebiegu wypadków w Poznaniu w czerwcu 1956 roku, o inwazji wojsk Uk³adu Warszawskiego na Czechos³owacjê w roku 1968 oraz innych przemilczanych i niewygodnych dla w³adz komunistycznych faktach.
W Wydawnictwie Krzy¿a Nowohuckiego opublikowano równie¿ ksi±¿kê Aleksandra Bregmana „Najlepszy sojusznik Hitlera. Studium o wspó³pracy niemiecko-sowieckiej. 1939-1941”. Stefana Kisielewskiego „Stosunki Ko¶ció³ – pañstwo w PRL”, Mieczys³awa Zu³owskiego „Wojna z Rosj± o niepodleg³o¶æ; 1918-1920”, ks. W³adys³awa Bukowiñskiego „Wspomnienia z Kazachstanu” i wiele innych. Dzia³alno¶æ wydawnicz± przerwa³o wprowadzenie stanu wojennego i internowanie Jana L. Franczyka, Adama Macedoñskiego i Wojciecha Sukiennika.
Za³o¿yciele Chrze¶cijañskiej Wspólnoty Ludzi Pracy od pocz±tku zostali objêci „opiek±” S³u¿by Bezpieczeñstwa. SB zna³a ich nazwiska, bo redaktorzy „Krzy¿a Nowohuckiego” – wzorem dzia³aczy Komitetu Obrony Robotników – w redakcyjnej stopce podawali nie tylko nazwiska ale i swoje adresy. Genezê powstania ChWLP S³u¿ba Bezpieczeñstwa dostrzega³a w os³abieniu wiêzi pomiêdzy Franciszkiem Grabczykiem, a Komitetem Samoobrony Spo³ecznej KOR i podjêciem ¶ci¶lejszej wspó³pracy z Adamem Macedoñskim. W swojej deklaracji za³o¿ycielskiej Do wszystkich ludzi pracy za³o¿yciele ChWLP napisali m. in.: „ChWLP d±¿y do upowszechnienia chrze¶cijañskich idea³ów i zasad ¿ycia, pog³êbionego ¿ycia duchowego i religijnego w¶ród pracuj±cych, rozwijania ¿ycia spo³ecznego i kulturalnego, obrony i rozpowszechniania Praw Cz³owieka, ukszta³towania postawy szacunku i uznania dla tysi±cletniej tradycji chrze¶cijañstwa w Polsce, w¶ród ca³ego spo³eczeñstwa, dostarczania pe³nej i obiektywnej informacji dla ¶rodowisk ludzi pracy, realizacji sprawiedliwego podzia³u dóbr duchowych, kulturalnych i materialnych, zgodnie ze wskazaniami chrze¶cijañskiej nauki spo³ecznej”.
Za³o¿yciele deklarowali, ¿e nie s± parti± polityczn±, zwi±zkiem czy stowarzyszeniem, lecz wspólnot± ludzi pragn±cych s³u¿yæ duchowi Ewangelii i w tym duchu pojmowaæ i realizowaæ codzienn± pracê.
S³u¿ba Bezpieczeñstwa cele ChWLP widzia³a inaczej. W aktach operacyjnych oficer SB zapisa³: „celem dzia³alno¶ci tej organizacji ma byæ poprzez propagowanie w¶ród spo³eczeñstwa popularnych idei prokatolickich, uzyskanie maksymalnej liczby sympatyków i stworzenie obszernej bazy dzia³ania, a tak¿e realizacja postulatów o nadaniu ko¶cio³owi katolickiemu w Polsce szerokich przywilejów ³±cznie z dzia³alno¶ci± polityczn±” (zachowano pisowniê orygina³u – przyp. J. Sz.).
W innym dokumencie SB mo¿na przeczytaæ: „Przewodz±cy „Wspólnocie” „FG” (Franciszek Grabczyk – przyp. J. Sz.) i „AM” (Adam Macedoñski – przyp. J. Sz.) prezentuj± pogl±d, ¿e organizacja nie powinna podporz±dkowaæ siê innym ugrupowaniom antysocjalistycznym, bowiem jako jedyna posiada oparcie w ¶rodowisku katolickim. W/w obawiaj± siê niekonsekwencji w dzia³aniu L. Moczulskiego i J. Kuronia, którzy s± okre¶lani odpowiednio jako „moczarowiec” i „czerwony harcerz”. St±d jednym z g³ównych celów dzia³añ organizacji jest uzyskanie poparcia kleru, przede wszystkim w zakresie druku i kolporta¿u „Krzy¿a Nowohuckiego”, zbiórek pieniê¿nych oraz udostêpniania pomieszczeñ. Mimo usilnych prób uzyskania poparcia kleru, za³o¿yciele „Wspólnoty” w prywatnych dyskusjach krytykuj±: bierno¶æ duchowieñstwa oraz politykê personaln± papie¿a i kurii krakowskiej”.
W dalszej czê¶ci dokumenty oficer SB pisa³: „Aktualnie „Wspólnota” stawia sobie za jeden z g³ównych celów uzyskanie w³asnej bazy poligraficznej, aby docelowo osi±gn±æ kilkutysiêczny nak³ad „Krzy¿a Nowohuckiego”. Jego wydawanie i kolporta¿, celem utrudnienia konfiskaty, zamierza siê powierzyæ uczniom szkó³ ¶rednich. Pomimo, ¿e „Wspólnota” d±¿y do rozbudowy bazy dzia³ania w oparciu o praktykuj±cych katolików, dobór wspó³pracowników prowadzony jest o bardzo ostre kryteria takie jak: aktywny stosunek do religii, dyscyplina organizacyjna i konspiracja dzia³añ, zgoda na ewentualne represjonowanie. Aktualn± sytuacjê operacyjn± ocenia siê jako dogodn± do podjêcia bardziej ofensywnych dzia³añ profilaktycznych i neutralizuj±cych. Wi±¿e siê to przede wszystkim z faktem, ¿e „Wspólnota” pozostaje nadal w stadium organizacji, jest nieliczn± i nadal nie okre¶li³a swego stanowiska wobec innych ugrupowañ antysocjalistycznych”.
Cz³onkowie ChWLP byli wielokrotnie zatrzymywani. Miêdzy innym 25 stycznia 1980 r. grupa funkcjonariuszy SB po raz kolejny wesz³a do mieszkania cz³onka zespo³u redakcyjnego „Krzy¿a Nowohuckiego” Franciszka Grabczyka, dokonuj±c nieformalnego przeszukania jego mieszkania. Zabrano wówczas niezale¿ne wydawnictwa, wiêksz± partiê Karty Praw Robotniczych wydanej przez ukazuj±cego siê w Warszawie „Robotnika” oraz drugi numer „Krzy¿a Nowohuckiego”. W „kocio³” u Grabczyka wpadli tego dnia Adam Macedoñski i Jan L. Franczyk. Tego ostatniego przewieziono nastêpnie do Komedy Dzielnicowej MO na os. Zgody, gdzie oficer SB przeprowadzi³ z nim dwugodzinn± „rozmowê” na temat niecelowo¶ci dzia³ania tego rodzaju „po¿al siê Bo¿e wspólnoty” – jak j± nazwa³ funkcjonariusz SB. Do podobnej akcji dosz³o na pocz±tku kwietnia, kiedy na 48 godzin ponownie zatrzymano Grabczyka i Franczyka.
Najbardziej spektakularn± akcj± ChWLP by³o zorganizowanie w dwudziest± rocznicê obrony krzy¿a, przemarszu spod Arki Pana pod historyczny krzy¿ na os. Teatralnym. Cz³onkowie ChWLP wydrukowali wiele ulotek w formie telegramu, które rozlepili na terenie Nowej Huty. Informowano w nich, ¿e 27 kwietnia 1980 r., po Mszy ¶w. o godz. 11.00 w Arce Pana odbêdzie siê procesjonalne przej¶cie pod krzy¿. Dwa dni wcze¶niej, aby zabezpieczyæ siê przed zatrzymaniem na 48 godzin przez SB (takie prewencyjne zatrzymania przed ró¿nymi uroczysto¶ciami stosowane by³y przez S³u¿bê Bezpieczeñstwa powszechnie), tynieccy benedyktyni umo¿liwili Franczykowi i Sukiennikowi dwudniowy pobyt w klasztorze. Obaj, w klasztornej celi, przygotowali transparent, na którym zacytowali s³owa Jana Paw³a II, i¿ nie mo¿na oddzieliæ krzy¿a od ludzkiej pracy, a w niedzielê, tu¿ przed Msz± ¶w., podjechali taksówk± pod sam ko¶ció³ w Bieñczycach, gdzie czeka³ ju¿ na nich Adam Macedoñski. Po zakoñczonej mszy, Macedoñski podszed³ do mikrofonu, którego celowo nie wy³±czy³ bieñczycki proboszcz ks. Józef Gorzelany, i wezwa³ wszystkich do przemarszu, przypominaj±c krótko historiê obrony krzy¿a w roku 1960. Spod Arki wyruszy³ t³um licz±cy ok. 1000 wiernych. Skrzy¿owane z ul. Kocmyrzowsk± zosta³o wy³±czone z ruchu, a na poboczach sta³o kilka cywilnych pojazdów SB. Pod Teatrem Ludowym funkcjonariusze usi³owali porwaæ i wepchn±æ do jednego z samochodów Adama Macedoñskiego i £ukasza ¦wierza z SKS. Dano im spokój po gwa³townej reakcji uczestników przemarszu. Po doj¶ciu pod krzy¿ pomodlono siê za jego obroñców, odmówiono Anio³ Pañski w intencji Ojca ¦wiêtego, a Adam Macedoñski jeszcze raz przypomnia³ wydarzenia z roku 1960. Pod krzy¿em z³o¿ono przygotowany wcze¶niej wieniec i zapalno ¶wieczki. Jak wspomina Franczyk: „Od tamtego czasu pod nowohuckim krzy¿em ju¿ zawsze pali³y siê znicze”.
Jaros³aw Szarek
W Wielk± Sobotê od rana do godzin popo³udniowych w nowohuckich parafiach – podobnie jak w ca³ej Polsce - trwa³o ¶wiêcenie pokarmów. Pó¼niej wierni nawiedzali Groby Pañskie i modlili siê. Na zdjêciu grób Chrystusa w ko¶ciele M. B. Czêstochowskiej na os. Szklane Domy.
(f)
Nowy spektakl w Teatrze Ludowym, czyli…
„Pó³ ¿artem, pó³ sercem”
Kto ma dosyæ i chce odetchn±æ, powinien koniecznie zaczerpn±æ teatralnego powietrza – nowa komedia wystawiona przez Teatr Ludowy pozwoli inaczej zobaczyæ rzeczywisto¶æ. ¦wietna obsada, doskona³e kreacje i osoba autora tekstu (Ken Ludwig) to gwarancja dobrej zabawy. „Pó³ ¿artem, pó³ sercem” rozbawia do ³ez.
Kluczem do nowego spektaklu, jaki proponuje widzom Teatr Ludowy jest kinowy przebój z lat 50-tych ubieg³ego wieku, film Billy’ego Willdera „Pó³ ¿artem, pó³ serio” ze s³ynn± Marilyn Monroe w roli g³ównej. Towarzysz± jej Jack Lemmon jako Jerry oraz Tony Curtis jako Joe, którzy bawi± widzów przeobra¿aj±c siê w kobiety. Tak¿e w komedii przygotowanej przez zespó³ Teatru Ludowego pt. „Pó³ ¿artem, pó³ sercem” bohaterami s± dwaj bezrobotni arty¶ci, cha³turz±cy na prowincji skróconymi wersjami szekspirowskich dramatów. Kiedy zaczyna im doskwieraæ brak gotówki, dowiaduj± siê, ¿e pewna zasobna i leciwa dama szuka swoich siostrzenic, które ostatnio widzia³a jako dzieci, by przekazaæ im przed ¶mierci± swój ogromny maj±tek. Aktorzy podejmuj± wyzwanie - postanawiaj± wcieliæ siê w dwie kobiety i jako owe cudownie odnalezione siostrzenice objawiæ siê, odwiedzaj±c ciociê Florence ( w tej roli Maja Bare³kowska) w jej domu. A obraz to wyj±tkowy w wykonaniu ¶wietnych aktorów: Piotra Pilitowskiego i Tomasza Schimscheinera. Plan zak³ada odwiedziny u cioci i szybki zysk; nie ma w nim miejsca na komplikacje. Tymczasem bohaterowie s± tak sugestywni jako kobiety, ¿e mê¿czy¼nie trudno pozostaæ wobec nich obojêtnym… (w mêskich rolach wystêpuj± Andrzej Franczyk i Marcin Stec, odtr±conego Duncana gra Jan Nosal). Tak¿e im samym coraz trudniej ukryæ namiêtno¶ci, o jakie przyprawiaj± ich zaprzyja¼nione z domem cioci dziewczêta (Iwona Sitkowska, Katarzyna Tla³ka).
Autorem tekstu jest Ken Ludwig, wspó³czesny amerykañski dramaturg, a tak¿e scenarzysta filmowy i telewizyjny, mistrz teatralnej komedii. Jego sztuki (niektóre grane na londyñskim West Endzie i na Broadway’u) ciesz± siê ogromnym powodzeniem. Ludwig jest te¿ jednym z najpopularniejszych west-endowych librecistów. Przek³adu dokona³a El¿bieta Wo¼niak. Spektakl wyre¿yserowa³ W³odzimierz Nurkowski. Scenografiê tworzy³a Anna Seku³a, muzykê napisa³ Krzysztof Szwajgier. Autork± choreografii jest Marta Pietruszka.
Anna Kaszewska
34. Krakowskie Reminiscencje Teatralne, czyli
Flamandzka (i nie tylko) Inwazja w £a¼ni Nowej
Festiwal, który istnieje od 1975 roku znowu pojawi siê w halach £a¼ni Nowej. A razem z nim Flamandowie. Prosto z Belgii!
Needcompany – legendarny ju¿ teatr Jana Lauwersa pojawi siê w Polsce po raz pierwszy. We wtorek 21 kwietnia o godz. 19.00 zobaczyæ bêdziecie mogli „Pokój Izabeli” – spektakl o ¿yciu kobiety, w którym najwa¿niejsze wydarzenia XX wieku ³±cz± siê w zaskakuj±cy, czasem absurdalny i surrealistyczny sposób z historia prywatn±. Dzieñ pó¼niej, 22 kwietnia o godz. 18.00, £a¼nia Nowa zaprasza na pop operê – „Balladê o Ricky i Ronnym”, everymanach swojego czasu, korzystaj±cych z wszelkich uroków wolnej mi³o¶ci, nie skrêpowanych spo³ecznymi konwenansami, których swoboda ¿ycia doprowadza na skraj szaleñstwa. Przedstawieniom towarzyszyæ bêdzie projekcja filmu „Goldfish Game” w re¿yserii Jana Lauwersa i z udzia³em aktorów Needcompany. W pi±tek, 24 kwietnia o godz. 18.00 – kolejna dawka flamandzkiego teatru, tym razem w wykonaniu Victorii Dirka Pauwelsa, która jest nie tyle grup± teatraln±, co platform± dzia³añ artystycznych. A Few Fine Moments from the Periphery to wieczór, na jaki z³o¿± siê m.in.: wyk³ad performatywny „Antologia optymizmu”, solo taneczne „It’s a Man’s Word” oraz festiwalowa koprodukcja - monolog sceniczny „I love you w zaro¶lach”.
£a¼niow± przygodê z Reminiscencjami koñczymy w niedzielê 26 kwietnia o godz. 18.30 „Sztuk± dla dziecka” – jeleniogórskim spektaklem Teatru im. Norwida. Spektakl Paw³a Demirskiego, wyre¿yserowany przez Monikê Strzêpkê jest bardzo subiektywn± wizj± alternatywnej historii politycznej Europy. Polityczny horror buffo o tym, ¿e 70 lat temu nazistowskie Niemcy wygra³y wojnê i zjednoczy³y podbite kraje. Wariacka farsa, która nie pozwala nawet na chwilê oddechu. Czyli – jak zapowiadaj± organizatorzy – bêdzie wielog³osowo i wspó³brzmieniowo!
Szczegó³owe informacje o programie Krakowskich Reminiscencji Teatralnych znajdziecie oczywi¶cie w sieci: www.krt.pl
(f)
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".