W drugiej turze wyborów prezydenckich, które odbyły się w minioną niedzielę Polacy
zadecydowali, że kolejnym prezydentem Rzeczpospolitej, na najbliższe pięć lat zostanie
Karol Nawrocki. Cieszę się z tego wyboru. Ale mogło się przecież okazać, że biorąca udział
w wyborach większość wskaże jednak na Rafała Trzaskowskiego. Wtedy bym się oczywiście
nie cieszył, ale werdykt Polaków do akceptującej wiadomości bym przyjął. Tak jak
przyjmowałem do akceptującej wiadomości i szanowałem wybory na najwyższy urząd w
państwie zarówno Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego, jak i Lecha Kaczyńskiego,
Bronisława Komorowskiego czy Andrzeja Dudy (Wojciecha Jaruzelskiego nie wspominam,
bo nie był wybrany w powszechnych, wolnych wyborach). Oczywiście nie wszystkie
rezultaty minionych wyborów prezydenckich mnie cieszyły, ale każda z tych osób była
jednak prezydentem Polski, bo tak zadecydowali Polacy. I nawet jeśli jakieś zwycięstwo było
zwycięstwem niewielką różnicą głosów, to był to głos demokracji. I takie zwycięstwo, nawet
jeżeli było to zwycięstwo niewielką różnicą głosów wszyscy przyzwoici ludzie szanowali. Bo
na tym właśnie polega system demokratyczny.
Tak się składa, że w tym roku obchodzimy jubileusz Tysiąclecia Królestwa Polskiego.
Koronacja Bolesława Chrobrego na Króla Polski była wydarzeniem, które oznaczało, że
Polska staje się państwem samodzielnym i suwerennym. Współcześnie, zamiast aktu
koronacji mamy powszechne wybory. Zamiast króla, mamy prezydenta. I wypadałoby ten akt
wyborczy Polaków szanować. By pozostać państwem samodzielnym i suwerennym.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia June 08 2025
86 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".