W ostatni weekend mogli¶my na ulicach Krakowa spotkaæ obu kandydatów na prezydentów: Lecha Kaczyñskiego i Donalda Tuska. W trakcie pracowitego objazdu kraju znale¼li czas tak¿e na przyjazd do Ma³opolski. W pierwszej turze w regionie wygra³ Kaczyñski, a w samym mie¶cie – Tusk. Wed³ug sonda¿y opublikowanych na pocz±tku tygodnia, Tusk nadal utrzymuje kilkuprocentow± przewagê i tym samym staje siê faworytem II tury wyborów. Warto jednak pamiêtaæ, ¿e przed wyborami parlamentarnymi sonda¿e przewidywa³y zwyciêstwo Platformy Obywatelskiej, podczas gdy ostatecznie okaza³o siê, ¿e wyborcy wybrali Prawo i Sprawiedliwo¶æ. Podobny b³±d sonda¿y powtórzyæ siê mo¿e i tym razem.
Wyborom prezydenckim tym razem nie towarzysz± emocje tak wielkie, jak bywa³o poprzednio. W II turze walcz± ze sob± dwaj kandydaci prawicy: jeden z programem bardziej liberalnym (Tusk), drugi z programem chadeckim (Kaczyñski). Polsce nie grozi ponowny wybór ¿adnego dawnego komunisty, poniewa¿ Aleksander Kwa¶niewski po raz trzeci kandydowaæ nie mo¿e, W³odzimierz Cimoszewicz zmuszony zosta³ do wycofania siê z wy¶cigu, a Marek Borowski ten wy¶cig przegra³, uzyskuj±c dopiero czwart± pozycjê. Wprawdzie w trakcie kampanii sztaby wyborcze Kaczyñskiego iTuska usi³owa³y pog³êbiæ znaczenie dziel±cych ich ró¿nic, to jednak po najbli¿szej niedzieli powstanie koalicja rz±dowa PiS i PO, a wówczas oka¿e siê, ¿e programy obu ugrupowañ s± w stanie dopasowaæ siê do siebie.
W wielu krajach ¶wiata polityczne podzia³y przypominaj± w³a¶nie taki uk³ad si³, z jakim mamy do czynienia w naszych wyborach prezydenckich. W Stanach Zjednoczonych rywalizuj± ze sob± dwie partie i mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e przypominaj± one aktualnych polskich rywali: republikanie s± bardziej na prawo w kwestii konserwatywnych warto¶ci, stosunku do religii, do tradycji, a tak¿e w polityce zagranicznej – i pod tym wzglêdem upodobniaj± siê do PiS-u, równocze¶nie jednak prezentuj± bardziej liberalny program gospodarczy, w czym podobni s± do PO. Z kolei demokraci w kwestiach warto¶ci mniej rygorystyczni, wydaj± siê byæ bli¿si Platformie, jednak w programie spo³ecznym zbli¿aj± siê do PiS-u. Tak czy inaczej, o ¿adnych komunistach nikt tam nie s³ysza³. Podobnie jest w krajach Europy Zachodniej, gdzie partie socjaldemokratyczne wyra¼nie odcinaj± siê od hase³, którymi chêtnie pos³uguj± siê postkomuni¶ci.
Dwie partie, ró¿ni±ce siê miêdzy sob± programem gospodarczym czy sposobem odwo³ywania siê do tradycji, przy równoczesnym zmarginalizowaniu populistów i postkomunistów, to idea³, do którego nale¿y d±¿yæ, zdaj±c sobie jednak sprawê z faktu, ¿e w Polsce têsknota za PRL-em, za demagogi± pod has³em: ka¿demu po równo, oraz za prac± wed³ug zasady: czy siê stoi czy siê le¿y, dwa tysi±ce siê nale¿y – bêdzie silna jeszcze co najmniej przez kilka, a mo¿e kilkana¶cie lat. Do tego czasu zarówno Lepper, jak i Miller z Oleksym mog± liczyæ na solidn± reprezentacjê sejmow±.
Za trzy dni wybierzemy Prezydenta RP na piêcioletni± kadencjê. Wprawdzie w Polsce prezydent raczej reprezentacje pañstwo, ni¿ nim rz±dzi, to jednak nie jest bez znaczenia kto zasiada w Belwederze i nadaje ton wielu pañstwowym przedsiêwziêciom. Jeszcze wiêksze znaczenie ma prezydent w kontaktach miêdzynarodowych. Dlatego zastanówmy siê dobrze i g³osujmy z przekonaniem. Jedno jest pewne: po dziesiêciu latach wreszcie rozstajemy siê z Aleksandrem Kwa¶niewskim. Ktokolwiek wygra w niedzielê, od przysz³ego tygodnia bêdziemy ju¿ ¿yli w innej Polsce.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia October 20 2005
1599 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".