Czy w powszechnym odczuciu można uchodzić za kłamcę, a jednocześnie cieszyć się zaufaniem większości społeczeństwa? Okazuje się, że tak. Przynajmniej tak jest w przypadku premiera Donalda Tuska. Otóż w badaniach przeprowadzonych przez Pentor na zlecenie tygodnika „Wprost” pierwsze miejsce w rankingu kłamców zajął właśnie premier Tusk. Jakie kłamliwe obietnice lidera Platformy Obywatelskiej ludzie zapamiętali najlepiej? Obietnicę bezpłatnego dostępu do opieki medycznej i likwidację NFZ, obietnicę szybkiej budowy nowoczesnej sieci autostrad i dróg ekspresowych, obietnicę radykalnego podniesienia płac dla budżetówki i wreszcie obietnicę wprowadzenia podatku liniowego z ulgą prorodzinną. Zdobywając pierwsze miejsce w rankingu kłamców, premier wyprzedził takich polityków jak Jarosław Kaczyński, Andrzej Lepper czy Lech Wałęsa. Z drugiej jednak strony, z opublikowanego w ostatnich dniach sondażu CBOS wynika, że Donalda Tuska zaufaniem darzy blisko dwie trzecie ankietowanych (61 proc.). Czym to wytłumaczyć?
Otóż, jak twierdzą specjaliści, często po prostu lubimy być okłamywani. Zwłaszcza, gdy kłamstwa podnoszą nam nastrój. Lider partii, który w trakcie swojej kampanii zwracałby uwagę na przykre, aczkolwiek nieuniknione decyzje jakie podejmie, gdy wybory wygra, mógłby od razu świętować porażkę. Na tej samej zasadzie, obietnice „drugiej Irlandii” wprawiały większość wyborców w dobre samopoczucie. I procentowały poparciem.
Psycholodzy wiedzą od dawna, że groźby przynoszą gorsze efekty niż obietnice (nawet te bez pokrycia), a agresja przyciąga mniej zwolenników niż słowa o powszechnej miłości (nawet gdyby miały być słowami pustymi). Zaskakujące rezultaty przytoczonych badań społecznych wskazują, że Donald Tusk albo ma lepszych niż inni politycy doradców, albo ma równie dobrych – tyle, że ich po prostu słucha.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia August 17 2008
1151 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".