Nie chodzi mi o stare, czêsto piêkne i u¶wiêcone tradycj± krzy¿e przydro¿ne, stoj±ce na rozstajach dróg. Mam na my¶li inne krzy¿e – ma³e i niepozorne, ale widoczne. Stoj±ce na poboczach polskich szlaków komunikacyjnych. Za ka¿dym z nich kryje siê ¶mieræ jakiego¶ cz³owieka. W zwi±zku z sezonem urlopowym wiêcej je¿d¿ê po Polsce, i wiêcej takich krzy¿y spotykam na co dzieñ. Sk±d ich a¿ tyle? Bo wierzyæ siê nie chce, co kierowcy potrafi± wyczyniaæ na drodze. Kilka tygodni temu na jednej z bocznych dróg dojazdowych do Krakowa („czwórki” unikam, bo zwykle jest niemi³osiernie zapchana), zza zakrêtu wyskoczy³ na mnie osobowy volkswagen. Na szczêcie nie jecha³em szybko. Przyhamowa³em i zjecha³em na pobocze. Gdybym pêdzi³ na o¶lep, jak tamten kierowca, dzisiaj najpewniej pozosta³by po nas kolejny przydro¿ny krzy¿.
Co takiego jest w cz³owieku, ¿e na co dzieñ gotów jest zap³aciæ ka¿d± cenê za w³asne zdrowie, a kieruj±c samochodem traci instynkt samozachowawczy? Którego¶ dnia, jad±c z Tarnowa do Nowej Huty, naliczy³em kilkana¶cie, bardzo powa¿nych naruszeñ przepisów ruchu drogowego przez kierowców. Na szczê¶cie oby³o siê wtedy bez wypadku. Ale nie zawsze siê udaje. I wtedy przybywa nastêpny przydro¿ny krzy¿. Krzy¿, którego mog³o by nie byæ.
W niedzielê, 13 lipca, w wypadku samochodowym zgin±³ prof. Geremek. Z niewiadomych przyczyn zjecha³ swoim mercedesem na przeciwleg³y pas ruchu i zderzy³ siê z samochodem dostawczym. Czy zawiod³o auto? Czy sprawi³a to chwila nieuwagi? Byæ mo¿e nie dowiemy siê tego nigdy. A za jaki¶ czas kto¶ postawi w tym miejscu kolejny czarny krzy¿.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia July 17 2008
1069 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".