25 marca, w sobotę, minie dokładnie 30 lat od śmierci legandarnego nowohuckiego kapelana „Solidarności” ks. Kazimierza Jancarza. Już za życia był legendą. Do legendy przeszły też Jego słowa: „Jeżeli stracisz pieniądze, to nic nie stracisz. Jeżeli stracisz zdrowie, to stracisz połowę. A jeżeli stracisz odwagę, to stracisz wszystko”.
W ponurych i trudnych dla przytłaczającej większości Polaków latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku potrafił z mistrzejowickiej parafii uczynić prawdziwą oazę wolności. Tam po prostu oddychało się wolnością. A wszystko dlatego, że ks. Kazimierz Jancarz miał odwagę. Miał odwagę zło nazywać złem, a dobro – dobrem. Czy w tamtych latach się bał? Czy odczuwał lęk? Nigdy Go o to nie pytałem, ale widziałem jak bardzo przeżywał fakt ciężkiego pobicia przez tzw. nieznanych sprawców ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, a zwłaszcza fakt zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Wiedział, że jemu też może coś się przytrafić. Ale nie zatrzymał się. Nie zrezygnował. Bo wiedział, że jeśli straci pieniądze, to nic nie straci, jeśli straci zdrowie, to straci połowę, ale jeśli straci odwagę, to straci wszystko. A dla niego wszystkim był Bóg, Honor i Ojczyzna.
Gdyby w Nowej Hucie istniał Panteon jej wybitnych i wielkich mieszkańców, ks. Kazimierz Jancarz na pewno znalazłby w nim swoje zasłużone miejsce. Im dłuższy czas upływa od Jego przedwczesnej śmierci, tym bardziej staje się to oczywiste.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia March 25 2023
934 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".