Z domu Wojtyłów w Wadowicach, na słonecznym zegarze znajdującym się na południowej ścianie pobliskiego kościoła, zobaczyć można napis: Czas ucieka wieczność czeka… Ten napis Karol Wojtyła oglądał codziennie z okien swojego mieszkania. Częste chwile zadumy i refleksji, związane z tym napisem, wspominał później wielokrotnie, już jako Jan Paweł II. Czas ucieka wieczność czeka…
Te słowa przypominają się, gdy umierają nasi znajomi, koledzy, przyjaciele, ludzie zasłużeni dla Polski, dla naszej kultury, dla naszej wolności. Te słowa znów przypomniały mi się, gdy dotarła do mnie wiadomość o śmierci Mietka Gila. Przepraszam za użytą formę Jego imienia, odbiegającą od oficjalnej: Mieczysław, ale z Mietkiem łączy mnie wiele osobistych wspomnień – od pierwszego spotkania w Klubie Literackim nowohuckiej „FAMY” poczynając, na które został zaproszony jako dziennikarz Głosu Nowej Huty (to było w połowie lat 70. ubiegłego wieku). To były spotkania w czasie tzw. pierwszej Solidarności. Później, w latach 80. ubiegłego wieku, gdy został skazany na więzienie udało mi się Go odwiedzić w Szpitalu im. Dietla w Krakowie, gdzie został skierowany na leczenie. Jeszcze później były wspólne spotkania w Mistrzejowicach u śp. ks. Kazimierza Jancarza. W wolnej Polsce łączyła nas współpraca w Czasie Krakowskim... Trudno zresztą te wszystkie spotkania zliczyć. W ostatnich latach z powodu problemów zdrowotnych był mniej aktywny, ale co jakiś czas dzwonił. Był żywo zainteresowany naszym Głosem. Tygodnikiem Nowohuckim. Namawiałem go wówczas, by coś do nas napisał.
Już do nas nie napisze. Ale na pewno wielu napisze o Nim - Człowieku Solidarności z Nowej Huty.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia October 08 2022
611 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".