Nie zazdroszczę władzom naszego kraju, które z jednej strony muszą zmagać się wysoką inflacją i zapewnieniem wszystkiego, co niezbędne dla rozwoju naszej gospodarki, a z drugiej muszą sprostać ciągłym atakom rodzimej współczesnej targowicy, która zamiast pomagać w łagodzeniu kryzysowych sytuacji, podkłada tylko kolejne kawałki drewna do piecyka. Żeby się lepiej paliło. Do tego dochodzą masowo rozsyłane fake newsy, które służą przede wszystkim Rosji, mają skłócić nas z mieszkańcami Ukrainy, a przede wszystkim siać niepewność i strach. Warto więc w tej skomplikowanej sytuacji zwracać uwagę na fakty. Jak choćby te, dotyczące inflacji. To prawda, że jest ona wyjątkowo wysoka. Ale prawie wszyscy ekonomiści są zgodni, iż jest to efekt wzrostu cen surowców energetycznych i paliw, wywołanego wybuchem wojny na Ukrainie. Faktem też jest, że rekordowe poziomy inflacji notowane są w całej Unii Europejskiej. Z wysoką inflacją borykają się także Stany Zjednoczone.
Tymczasem warto zauważyć, że Bank Światowy w swojej niedawno opublikowanej prognozie przewiduje jedynie lekkie spowolnienie naszej gospodarki. Wzrost PKB naszego kraju ma wynieść w rym roku 3,9 proc. (wcześniej BŚ przewidywał dla Polski wzrost PKB o 4,7 proc.). W prognozie zaznaczono, że tempo wzrostu PKB w Polsce, będzie wyższe od średniej wartości wzrostu PKB przewidywanego dla wszystkich krajów Europy Środkowo- Wschodniej należących do Unii Europejskiej.
Wygląda więc na to, że w tej obiektywnie niekorzystnej sytuacji, w jakiej znalazł się świat, radzimy sobie naprawdę nieźle.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia May 07 2022
651 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".