„W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”. To zdanie z Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Tymoteusza dobrze pasuje do zmarłego 27 stycznia tego roku Jacka Smagowicza – działacza opozycji antykomunistycznej i współtwórcy małopolskiej „Solidarności”, internowanego w trakcie stanu wojennego w Załężu koło Rzeszowa i w Uhercach.
Jacka Smagowicza poznałem na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku u ks. Kazimierza Jancarza w Mistrzejowicach. Można powiedzieć, że w tamtych latach był stałym bywalcem mistrzejowickiej „wyspy wolności” w zniewolonym kraju. Był jednym z zaufanych współpracowników ks. Kazimierza. Blisko współpracował też z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Był jednym z inicjatorów postawienia Krzyża Katyńskiego u stóp Wawelu przy kościółku św. Idziego. W ostatnich latach, w trakcie różnych oficjalnych uroczystości można go było zobaczyć w charakterystycznym stroju Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II, którego chorągiew założył w Krakowie.
W sercu zawsze miał Boga, Polskę i „Solidarność”. Myślę, że w takiej właśnie kolejności. Ufam, że teraz cieszy się ze spotkania z bł. ks. Popiełuszką, ks. Jancarzem, ks. Chojnackim i wieloma innymi, których kochał.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia February 04 2022
737 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".