Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.12.20] O karpi...
· [2024.12.20] Paradok...
· Na niedzielę 22 grud...
· [2024.12.20] Stracon...
· [2024.12.13] Na bole...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
[2021.12.03] Z deszczu pod rynnę
Zakończyły się negocjacje między politykami SPD, FDP i Zielonymi, którzy tworzą nową koalicję przejmującą władzę w Niemczech. W ubiegłym tygodniu, w Berlinie, szefowie tych partii zaprezentowali opinii publicznej wynegocjowaną umowę koalicyjną. Co z niej wynika dla nas, dla Polski i Polaków?
Otóż pojawia się w niej kilka wątków, które muszą budzić niepokój. Jednym z nich jest powracający pomysł stworzenia europejskiego państwa federalnego, czyli coś na kształt Stanów Zjednoczonych Europy, koncepcji, którą forsował swego czasu polityk SPD i kandydat na kanclerza Martin Schulz. Oczywiście Niemcy byłyby centrum gospodarczym i politycznym takiego tworu. Pod wpływem Zielonych przyjęto też ambitny program proekologiczny. W 2022 r. nasi zachodni sąsiedzi mają zrezygnować z atomu (czyli już w przyszłym roku), a z węgla do 2030 r. Jeszcze bardziej ambitny jest program społeczny. Zgodnie z wolą nowych koalicjantów Niemcy mają stać się „nowoczesnym państwem migracji”, walczącym z wszystkimi możliwymi formami dyskryminacji, na przykład takimi jak islamofobia czy wrogość wobec osób transseksualnych. Zwalczani mają być za to przeciwnicy aborcji. Usuwanie ciąży ma być darmowe, a lekarze szkoleni w jej przeprowadzaniu. Niemieckie państwo ma także finansować chętnym operacje zmiany płci.
Dla nas może to oznaczać presję kulturowo-obyczajową wywieraną na nasz kraj, torpedowanie budowy elektrowni atomowych w Polsce oraz wykorzystywanie struktur UE do blokowania jakichkolwiek decyzji potwierdzających naszą suwerenność. A wszystko przy wsparciu lwiej części naszej opozycji oczywiście.
Narzekaliśmy na kanclerz Merkel. Wkrótce może się jednak okazać, że jej czasy były czasami deszczu jedynie, a my niedługo z tego deszczu możemy wpaść pod przysłowiową rynnę.
Obym się mylił.
Jan L. Franczyk
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.06 30,006,690 unikalnych wizyt