Po zeznaniach byłego ministra MSWiA Janusza Kaczmarka przed sejmową komisją ds. służb specjalnych, opozycja ruszyła do ataku: W kraju zapanował faszyzm! ABW to Stasi i Securitate! Kaczyńscy przygotowują kraj na wprowadzenie stanu wyjątkowego! Dyktatura! Żyjemy w kraju totalitarnym! – to tylko niektóre z opinii, które niczym kaskady zaczęły spływać z telewizyjnych ekranów. Później byliśmy świadkami oburzenia na fakt zatrzymania Kaczmarka, Netzla i Kornatowskiego przez ABW. Od prokuratury powszechnie żądano wyjaśnień, a Lepper wprost ostrzegał funkcjonariuszy służb specjalnych, że władza Kaczyńskich kiedyś się skończy…
Na powódź podejrzeń i oskarżeń prokuratura zdecydowała się odpowiedzieć konferencją prasową, na której przedstawiła dowody, że były minister składał w śledztwie fałszywe zeznania, czyli że popełnił przestępstwo. I trzeba podkreślić z naciskiem – przedstawiła dowody niepodważalne. Były to zarówno zapisy z kamer przemysłowych, jak i nagrania podsłuchanych rozmów. Jak słusznie zauważył doradca premiera, prof. Andrzej Zybertowicz: „Na konferencji pokazano kawał dobrej roboty zrobionej przez prokuraturę oraz CBA. A przedstawione materiały potwierdzają tylko niezbędność powołania CBA. Bo to pierwsza służba, która nie jest przeżarta starymi powiązaniami”.
Zdumienie wywołuje jedynie opinia Bronisława Komorowskiego zamieszczona przez „niebieski” Dziennik: „Nie znam przypadku, żeby prokuratura zachowywała się w taki sposób. De facto przez media uruchomiła proces pokazowy, w którym nie było adwokata strony oskarżonej ani sędziego”. A co miała zrobić instytucja oskarżana przez większość mediów i polityków o polityczne tło gnębienia Kaczmarka i jego kolegów? Na wspomniany przez Komorowskiego proces – z udziałem adwokata i sędziego – zapewne będziemy musieli trochę poczekać. Tak jak i na wyrok niezawisłego sądu w tej bulwersującej sprawie.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia September 10 2007
1328 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".