W ubiegły piątek, 2 lipca, przywódcy szesnastu konserwatywnych ugrupowań z krajów należących do Unii Europejskiej (w tym Prawa i Sprawiedliwości), podpisali deklarację „W sprawie przyszłości Europy”. Wyrazili w niej przekonanie, że „współpraca narodów europejskich powinna opierać się na tradycji, na szacunku dla kultury i historii państw europejskich, na poszanowaniu judeochrześcijańskiego dziedzictwa Europy i łączących nasze narody wspólnych wartości”. Odwołali się przy tym do idei „Europy narodów” podkreślając, że „suwerenami w Europie są i pozostaną narody europejskie”, które powołały Unię Europejską. Zwrócili również uwagę na rolę rodziny, jako „podstawowej komórki” narodów.
W deklaracji znalazły się wymowne słowa: „Wszelkie próby przekształcania urzędów europejskich w ciała nadrzędne wobec konstytucyjnych instytucji narodowych rodzą chaos, podważają sens traktatów, kwestionują podstawową rolę konstytucji państw członkowskich, a wynikłe stąd spory kompetencyjne są w rezultacie rozstrzygane przez brutalne narzucanie woli silniejszych politycznie podmiotów podmiotom słabszym”.
Nie da się ukryć, że Unia Europejska przeżywa tożsamościowy kryzys, a odpowiedzią na ten kryzys jest skupianie się unijnych przywódców na kwestiach ideologicznych, takich jak temat stref wolności dla osób LGBT, praw reprodukcyjnych i aborcji. Czas pokaże, czy wspólna deklaracja kilkunastu ugrupowań konserwatywnych stanie się punktem zwrotnym, który rozpocznie powrót Europy do normalności.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia July 10 2021
646 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".