Czy Europa nieuchronnie zmierza do swego kresu jako kontynent tradycji ufundowanej na dziedzictwie chrześcijańskim? Obserwując to, z czym mamy do czynienia w wielu krajach, a także zwracając uwagę na decyzje podejmowane przez władze Unii Europejskiej można pogrążyć się w pesymistycznej diagnozie. Tak. Niemal wszystko wskazuje na to, że dotychczasowy kształt Europy dobiega swego kresu.
Napisałem jednak „niemal wszystko”. Bo nie wszystko jest jeszcze stracone. Tuż przed tegorocznymi świętami Wielkiej Nocy w Budapeszcie odbyło się ważne spotkanie trójki polityków: Mateusza Morawieckiego, Victora Orbana i Matteo Salviniego, którzy zapowiedzieli współpracę na rzecz renesansu Europy i jej wartości.
- Siły, które odcinają się od wspólnego dorobku tradycji Europy, szacunku do rodziny, suwerennego państwa, godności człowieka, szacunku dla prawdy, prawa narodów do samostanowienia - to są siły, którym chcemy zaproponować pewną kontrofertę – przekonywał Orban. A cała trójka dodała, że nie może być tak, że to lewica narzuca kwestie kulturowe.
Jak zauważył eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski, ugrupowania reprezentowane przez trójkę polityków z Polski, Węgier i Włoch mogłyby „w najbardziej maksymalnej wersji osiągnąć pozycję drugiej grupy politycznej detronizując w ten sposób socjalistów i liberałów i zyskując większy wpływ na bieg spraw i rozstrzygnięcia zarówno w PE, jak i szerzej, rzucając wyzwanie mainstreamowi, który dzierży władzę i zabarykadował się na swoich pozycjach”.
No cóż, nie będzie łatwo, ale przynajmniej jest nadzieja.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia April 09 2021
796 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".