40 lat temu, pod koniec sierpnia 1980 roku doszło do czegoś niebywałego. Władze komunistyczne ugięły się pod naciskiem polskich robotników i podjęły decyzję o podpisaniu historycznych porozumień: 30 sierpnia w Szczecinie, 31 sierpnia w Gdańsku i 3 września, z górnikami, w Jastrzębiu-Zdroju. Wśród słynnych 21 gdańskich postulatów jeden wydawał się szczególnie ważny – zgoda na powstanie niezależnych od władz samorządnych związków zawodowych. Wkrótce po całej Polsce rozlała się fala „Solidarności”, obejmująca miliony Polaków.
Po 35 latach życia w systemie komunistycznym Polacy znów poczuli się wolnym narodem. Karnawał „Solidarności”, jak się niekiedy nazywa ten czas, trwał niecałe półtora roku. Ale przyniósł nadzieję i wiarę w to, że Polska może być naprawdę nasza – nie sowieckich namiestników, ale nasza. I ta wiara oraz nadzieja były tak głębokie, że w reanimacji niechcianego ustroju nie pomógł nawet wprowadzony przez komunistów stan wojenny. Bo Polacy już się zbudzili. Nic nie mogło zatrzymać rozpoczętej zmiany. Nawet setki tajnych współpracowników SB, którzy mieli ułatwić kontrolę i rozsadzenie „Solidarności” od wewnątrz.
I tak, jak w innych kluczowych dla Polski momentach historii, również w tamtym czasie pojawił się wątek duchowy - wybór kard. Karola Wojtyły na papieża i jego pierwsza pielgrzymka do Polski w 1979 roku, w trakcie której wołał w Warszawie, by zstąpił Duch Boży i odnowił oblicze ziemi. „Tej ziemi”. Najwyraźniej jego przejmująca modlitwa została wysłuchana.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia August 28 2020
1164 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".