Miniona niedziela przyniosła rozstrzygnięcie. Andrzej Duda przez kolejne pięć lat będzie piastował najwyższy urząd w Polsce – urząd Prezydenta Rzeczypospolitej. Głosowało na niego 51,03 proc. wyborców. Na jego oponenta oddało głos 48,97 proc. wyborców.
Przy niezwykle wysokiej, jak na polskie standardy frekwencji, to silny mandat społeczny. I nie przejmowałbym się specjalnie utyskiwaniem tych, którzy snują wizje podzielonej na pól Polski. W wielu krajach o dojrzalej demokracji stosunkowo niewielka wygrana jednego z kandydatów (o jeden, dwa punkty procentowe) to norma. Tak często wygrywa się prezydenturę w Stanach Zjednoczonych. Dlatego zamiast rozwodzić się nad podziałem naszego społeczeństwa, przyjmijmy jego wyborcze decyzje z pokorą i zajmijmy się czymś pozytywnym, czyli budowaniem silnej – zarówno gospodarczo jak i moralnie – Polski. Z korzyścią dla wszystkich. Zarówno dla zwolenników Andrzeja Dudy, jak i dla zwolenników Rafała Trzaskowskiego.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia July 17 2020
1115 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".