Świat przeżywa trudne chwile. Przed wszystkim, jeśli chodzi o ludzkie życie. Do tego dołącza wyhamowana gospodarka, która w wielu krajach znalazła się wręcz w zapaści. To zaś oznacza gwałtowny wzrost bezrobocia, ubożenie społeczeństw, a w skrajnych przypadkach głód.
Na tym tle, sytuacja w Polsce wygląda relatywnie nie najgorzej. Z danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) wyłania się w miarę optymistyczny obraz. Otóż na koniec kwietnia nie doszło do masowego zawieszania działalności gospodarczej, podobnego do ostatnich dni marca. Między 27 a 29 kwietnia zawieszono tylko 2,5 tys. firm. A w ostatnich dwóch dniach marca takich przypadków było aż 15 tys. Co więcej, liczba wznowień działalności jest większa niż liczba zawieszeń. Prawdopodobnie część firm zawieszonych w końcu marca wznawia teraz swoją działalność. Między 27 a 29 kwietnia wznowiono 4 tys. działalności. Większa jest też ilość nowych rejestracji niż liczba zamknięć. Między 27 a 29 kwietnia zarejestrowano 2,1 tys. działalności, a zamknięto 1 tysiąc.
Gdyby ten trend udało się utrzymać (a wchodzimy przecież w okres „odmrażania” gospodarki), to sytuację w naszym kraju mieliśmy stosunkowo dobrą – w przeciwieństwie do wielu gospodarek na świecie. To by znaczyło również, że antykryzysowe tarcze premiera Morawieckiego przyniosły oczekiwany efekt.
Jan L. Franczyk
· Napisane przez Administrator
dnia May 08 2020
1283 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".