Wreszcie minister sprawiedliwo¶ci zapowiedzia³ reformê s±downictwa. To co dzia³o siê do chwili obecnej by³o wy³±cznie prób± przechwycenia stanowisk decyzyjnych w ró¿nych strukturach s±dowych przez ludzi zwi±zanych z parti± sprawuj±c± w³adzê w Polsce. Zaczê³o siê od Trybuna³u Konstytucyjnego, gdzie wybrano sêdziów na stanowiska ju¿ obsadzone, zatem nic dziwnego, ¿e nazwano ich dublerami. Potem obsadzano „swojakami” Krajow± Radê S±downicz±, a próby opanowania S±du Najwy¿szego by³y po³owiczne, bo po ³apach rz±dz±cym da³a Komisja Wenecka i Trybuna³ Europejski. Stworzono prawo, które da³o ogromne kompetencje ministrowi sprawiedliwo¶ci, który swoimi lud¼mi obsadza stanowiska prezesów w s±dach, tak jak w Krakowie przez kole¿ankê z lat szkolnych. Nie ma to nic wspólnego z reform± s±downictwa, tylko jest prób± uzale¿nienia sêdziów od rz±dz±cych, czyli podporz±dkowaniem w³adzy s±downiczej - w³adzy wykonawczej. Jest to naruszeniem podstawowej zasady demokratycznej trójpodzia³u w³adz stworzon± przez hrabiego Montesqiusza.
Po tym czê¶ciowo udanym zamachu na niezale¿no¶æ s±downictwa i braku jakichkolwiek reform, czego dowodem by³ brak zmian w orzecznictwie i rosn±ce terminy w rozstrzyganiu spraw - wreszcie pod koniec kadencji sprawowania w³adzy minister sprawiedliwo¶ci zg³osi³ propozycjê reform, które mog± usprawniæ funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwo¶ci. Ma siê pojawiæ stanowisko sêdziów pokoju, którzy maj± przej±æ miliony spraw, wynikaj±cych z pope³niania wykroczeñ. Chodzi o drobne kradzie¿e, nieprzyjêcia mandatów, ¼le wykonane remonty, spory konsumenckie i s±siedzkie oraz inne. Taki sêdzia mia³by byæ wybierany w wyborach powszechnych w powiecie i nie koniecznie musia³by byæ prawnikiem, a podstawowym kryterium mia³oby byæ do¶wiadczenie ¿yciowe. To oni mieliby odci±¿yæ s±dy powszechne, które uleg³yby te¿ reformie. Zlikwidowano by s±dy apelacyjne, gdzie rozpatruje siê tylko odwo³ania od s±dów okrêgowych i jest ich ok. 118 tys. rocznie, gdy do s±dów rejonowych trafia ich ponad sto razy wiêcej, czyli 14 mln. Te podstawowe s±dy rejonowe zosta³yby podniesione do rangi s±dów okrêgowych i by³yby s±dami odwo³awczymi dla orzeczeñ sêdziów pokoju oraz pierwsz± instancj± dla w³a¶ciwie wszystkich spraw. Dzisiejsze s±dy okrêgowe zosta³yby odwo³awczymi s±dami regionalnymi od orzeczeñ s±dów okrêgowych. By³by to zatem dwustopniowy system s±downictwa powszechnego, przy zachowaniu dwuinstancyjno¶ci w rozpatrywaniu spraw. To nie koniec reformy. Sêdziowie po uzyskaniu nominacji na sêdziego powszechnego stali by siê sêdziami uniwersalnymi, którzy mogliby orzekaæ w ka¿dym s±dzie i otrzymywali by jednakowe pobory, do których doliczano by zró¿nicowane i zale¿ne od sta¿u dodatki.
Ministerstwo Sprawiedliwo¶ci chcia³oby tak¿e zwiêkszyæ udzia³ czynnika spo³ecznego. £awnicy by nadal pozostali, ale pojawi³yby siê Rady Doradcze przy s±dach regionalnych, które mia³yby wiele do powiedzenia w obsadzaniu stanowisk i funkcjonowaniu s±dów wraz z inicjowaniem postêpowañ dyscyplinarnych wobec sêdziów i referendarzy s±dowych. W sk³ad tych rad wybieranych przez lokalne samorz±dy mieliby wej¶æ reprezentanci lokalnego spo³eczeñstwa no i przedstawiciele zawodów prawniczych.
Czas poka¿e, czy rzucona przez rz±dz±cych propozycja reform wymiaru sprawiedliwo¶ci jest tylko koniunkturaln± propozycj± przedwyborcz±, czy oka¿e siê prawdziw± reform± skonsultowan±, z dokonan± rzetelnie ocen± jej skutków.
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia March 22 2019
1002 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".