Oglądając w telewizji manifestacje tzw. Komitetów Obrony Demokracji i słuchając ich przedstawicieli można odnieść wrażenie, że w Polsce zapanował system totalitarny, wręcz faszyzm. W tej atmosferze nie zdziwił mnie nawet e-mail otrzymany od jednego z moich znajomych (hurtem rozesłał wiadomość do wszystkich ze swojej skrzynki adresowej). Zawierał on taką oto wiadomość: Musimy coś zrobić, zanim zaczną strzelać do ludzi. Odpisałem mu żartem: Słyszałem, że już strzelają, a w Puszczy Niepołomickiej budują baraki - tam ma być obóz koncentracyjnych dla przeciwników PiS-u.
Chyba się niektórym w głowach pomieszało. Każdy kto ma w miarę dobry wzrok widzi przecież, że demonstracji w Polsce nikt nie rozpędza. Że w TVN-ie, w Gazecie Wyborczej, w Radiu Zet i w RMF-ie każdy plecie, co mu ślina na język przyniesie. I nikt tych środków społecznego przekazu nie zamierza cenzurować bądź likwidować. Nawet w reżimowej telewizji (jakby powiedzieli KOD-owcy) co rusz pojawia się Petru, peroruje Schetyna i swoje dopowiada Kosiniak-Kamysz.
Rozumiem, że nie jest łatwo pogodzić się z utratą władzy, którą sprawowało się przez lata. Rozumiem, że wielu szemranych biznesmenów może odczuwać dzisiaj dyskomfort. Rozumiem też, że wielu prezesów państwowych spółek zarabiających miliony może być wściekłych, że zabrano im konfitury. Ale większość głosujących Polaków miała już dość państwa istniejącego tylko teoretycznie (jak w prywatnej rozmowie trafnie ocenił je minister Sienkiewicz). I powierzyła władzę Prawu i Sprawiedliwości. Politycy przegranych opcji albo tego nie rozumieją, albo liczą na to, że swoją propagandą uda im się przekabacić Polaków.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia April 01 2016
1052 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".