Europa przeżywa największy po II wojnie światowej kryzys związany z wielką migracją mieszkańców Północnej Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji, wśród których są zarówno uciekinierzy przed wojną jak i wielokrotnie większa od nich rzesza emigrantów ekonomicznych, szukających lepszego życia w bogatszych państwach. A wśród jednych i drugich są zapewne także członkowie bądź sympatycy Państwa Islamskiego i różnych organizacji terrorystycznych, którzy wraz z tłumem migrantów próbują dotrzeć do Europy Zachodniej.
Całe szczęście, że w tej całej sytuacji ta wielka fala ludzi, jak na razie, omija nasz kraj. Dlaczego? Bo migrujący wiedzą, że u nas jest bieda. I doskonale wiedzą, że nie dostaną tutaj po 2 700 zł na rękę, jak w Szwecji, gdzie każdy zarejestrowany uchodźca, oprócz wspomnianych pieniędzy, dostaje także pomoc mieszkaniową, opiekę medyczną i opiekę nad dziećmi.
Szkoda tylko, że przy okazji debaty o przyjmowaniu imigrantów nie mówi się o tym, że (według Głównego Urzędu Statystycznego) w Polsce ok. 4,6 miliona Polaków żyje obecnie poniżej granicy ubóstwa (a w skrajnym ubóstwie, czyli poniżej poziomu minimum egzystencji, żyje ok. 2,8 miliona naszych obywateli). Szkoda też, że jakoś nie mówi się o tym, że Polska – pomimo tej biedy - w ostatnich latach przyjęła ok. 60 tys. przybyszów z ogarniętej wojną Ukrainy.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia October 02 2015
990 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".