Po zwycięstwie Andrzeja Dudy daje się słyszeć histeryczne głosy o rzekomo katastrofalnych konsekwencjach (dla państwa i jego gospodarki) wprowadzenia w życie wyborczych obietnic prezydenta-elekta. Ale słychać też głosy rozsądku. Do takich zaliczam na przykład głos Andrzeja Sadowskiego, znanego polskiego ekonomisty. Otóż kilka dni temu stwierdził on, że zarówno obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku jak i wprowadzenie zasiłku w wysokości 500 zł na każde dziecko mają sens i mogą pobudzić polską gospodarkę (oczywiście o ile za tymi propozycjami pójdą jej gruntowne reformy). „Nieuprawnione jest twierdzenie, że najważniejsze jest nieobciążanie budżetu państwa. Gdyby tak było, to idealnym okresem byłaby PRL, w której państwowe było praktycznie wszystko i w której państwo zabierało pieniądze obywatelom. Skoro ten model został odrzucony, oznacza to, że nie ma sensu do niego wracać. Liczyć powinno się nie dobro budżetu, ale obywateli” - zaznaczył na łamach jednej z gazet Andrzej Sadowski.
Warto o tym pamiętać.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia June 04 2015
1062 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".