Do wiadomo¶ci publicznej dotar³a czê¶æ materia³ów, jakie na pocz±tku lat dziewiêædziesi±tych gromadzone by³y przez Urz±d Ochrony Pañstwa na „niektóre radykalne ugrupowania polityczne”, jak pisano w tych dokumentach. Przez lata, zarówno cz³onkowie rz±du Hanny Suchockiej jak i sam prezydent Lech Wa³êsa zaprzeczali, by wobec opozycji politycznej prowadzone by³y jakiekolwiek przedsiêwziêcia operacyjne tajnych s³u¿b. Z Jaros³awa Kaczyñskiego szydzono, a przy okazji dorabiano mu gêbê paranoika, który wokó³ siebie widzi jedynie spiski. Teraz okazuje siê, ¿e zespó³ pu³kownika Lesiaka, by³ego oficera SB, który po 1989 roku przeszed³ do pracy w UOP, nie pró¿nowa³. Jak za dobrych, komuszych czasów, wykorzystuj±c sprawdzone w UB i SB metody dzia³ania, uruchamia³ dawnych agentów, by rozpracowywaæ legaln±, dzia³aj±c± w wolnym pañstwie opozycjê polityczn±. Szczególnie wstrz±saj±ce wra¿enie robi lektura 21 wytycznych na temat inwigilacji Jaros³awa Kaczyñskiego. III Rzeczpospolita w du¿ym zakresie okaza³a siê kontynuatork± dziedzictwa PRL-u – tego najgorszego dziedzictwa.
Czy o sprzecznych z prawem dzia³aniach UOP wiedzieli resortowi prze³o¿eni pu³kownika Lesiaka - Andrzej Milczanowski i Jerzy Konieczny? Czy naprawdê nic o sprawie nie wiedzia³a premier Suchocka? Czy nic nie wiedzia³ o tym ówczesny szef Urzêdu Rady Ministrów Jan Rokita? Czy o niczym nie wiedzia³ prezydent Wa³êsa? Na te pytania zapewne odpowiedzi ju¿ nie uzyskamy. Je¶li Lesiak nie dzia³a³ na w³asn± rêkê (co raczej w±tpliwe), to poleceñ na pewno nie otrzymywa³ na pi¶mie.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia October 14 2006
1531 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".