Najbardziej przykro jest wtedy, gdy orientujemy siê, ¿e sandacze dosta³y w³a¶nie w¶ciek³ego apetytu i dos³ownie wo³aj± o przynêtê, a nasz sadzyk na ¿ywce akurat jest pusty. Nie pomaga przejechanie po wodzie podrywk± – wyci±gamy j± tak samo pust± jak± wsadzali¶my do wody. Oj, przyda³aby siê wtedy jaka¶ uklejka na sandaczowy haczyk. Jaka¶ niewielka, srebrzysta, rozmigotana i prowokuj±ca drapie¿niki rybka.
Co prawda uklejkom brakuje mo¿e egzotycznej urody lipienia, okonia czy nawet klenia, ale przecie¿ nie trzeba byæ jakim¶ szczególnym mi³o¶nikiem przyrody, by z przyjemno¶ci±, z wysoko¶ci starego, próchniej±cego ju¿ co nieco mostu, obserwowaæ stada rybek tego gatunku. Jak one, w promieniach s³oñca, potrafi± o¿ywiæ wodê. A¿ cz³owiek nie potrafi oczu oderwaæ od tego widowiska. A przecie¿ przez wielu wêdkarzy traktowana jest niemal z pogard±. Ceni± j± wêdkarze – zawodnicy, którzy za miarê swojego mistrzostwa uznaj± umiejêtno¶æ z³owienia kilkunastu uklejek w ci±gu minuty.
Ale ta niepozorna rybka wcale nie nale¿y do naj³atwiejszych do z³owienia. O wiele ³atwiej zaci±æ okonka, p³otkê czy jazgarza. Ukleja bierze do¶æ gwa³townie. Branie dojrza³ej uklejki trwa nie d³u¿ej ni¿ sekundê i w tym czasie trzeba wykonaæ skuteczne zaciêcie. A jak wygl±da to branie? Najlepiej sygnalizowane jest przez lekki sp³awiczek le¿±cy, wykonany na przyk³ad z gêsiego pióra. Energicznie chwytaj±c przynêtê ukleja dos³ownie porywa go, uko¶nie zatapia albo p³asko ¶miga z nim po powierzchni. Zacinamy krótkim szarpniêciem samej szczytówki, nigdy mocnym oddaniem do ty³u ca³ego wêdziska. Chyba, ¿e chcemy stwierdziæ, ¿e wyrwali¶my naszej rybce górn± wargê. Rozpoczynaj±c wêdkarsk± przygodê z uklejami nie warto stresowaæ siê chybionymi zaciêciami, zbyt pospiesznymi – bo w przeciwieñstwie do wielu innych gatunków, nie wyp³osz± one uklejek z ³owiska. A poæwiczyæ warto. Tym bardziej, ¿e dobry wêdkarz woli zbyt wczesnym zaciêciem spud³owaæ, ni¿ spó¼nionym doprowadziæ do g³êbokiego zahaczenia ryby. Bo wtedy, zamiast doskona³ego ¿ywczyka, bêdziemy mieæ jedynie martw± rybkê.
Pogromcy uklei powinni pamiêtaæ, ¿e wybieraj±c siê na tê rybê stosujemy najmniejsze haczyki – oczywi¶cie unikaj±c mikroskopijnych, gdy¿ ukleja lubi b³yskawicznie po³ykaæ przynêtê, a wtedy bêdziemy mieli problem z odpiêciem rybki. Wystarczy ¿eby nasza typowa owadzia przynêta, na przyk³ad zwyk³a mucha domowa, zakrywa³a grot haczyka. Równie¿ przypon powinien byæ wykonany z cienkiej ¿y³ki (0,08 do 0,1 mm). Oczywi¶cie uklejka w trakcie ¿erowego szczytu we¼mie równie¿ przynêtê i na grubsz± ¿y³kê (0,15), ale trzeba pamiêtaæ, ¿e wêdka z cieniutkim przyponem jest bardziej chwytna, a w porach s³abszego ¿erowania mo¿e okazaæ siê jedynie skuteczna. G³ówna ¿y³ka równie¿ powinna byæ cienka (nie grubsza ni¿ 0,25) – taka ¿y³ka ³atwiej przecina powietrze przy zarzucaniu lekkiej przynêty. No i samo wêdzisko równie¿ powinno byæ lekkie. £owi±c ukleje taki kij trzymamy za sam koniec dolnika, tak jak trzyma siê bat. Kij powinien byæ miêkki, o cienkiej szczytówce. Dobrze gdy jest stosunkowo d³ugi (do trzech metrów). £atwiej takim kijem zarzucaæ przynêtê, ³atwiej zarzucaæ j± dalej, a sp³awik utrzymywaæ na krótkiej ¿y³ce – bez k³adzenia jej na wodzie, bez zbêdnych luzów, które opó¼ni± nasz± reakcjê na ewentualne branie.
O uklejach zacz±³em nieprzypadkowo. To rybki, które zaczynaj± ¿erowaæ ju¿ wczesn± wiosn±, a w podgrzanych wodach zrzutowych mo¿na je ³owiæ nawet w odwil¿owe dni lutego. Tym bardziej w ciep³y, marcowy dzieñ. Wtedy na uklejki warto wybraæ siê na pewno.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia February 19 2015
1320 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".