Tym razem nie o polityce, a bardziej o specyfice czasów, w jakich żyjemy. Bo wydaje się, że dzisiaj światem rządzą nie politycy, ale pieniądz. A pieniądz, to przede wszystkim banki. Okazuje się też, że nawet w kryzysie banki potrafią nieźle zarabiać. Jak kilka dni temu podała Polska Agencja Prasowa, sektor bankowy w Polsce, w roku ubiegłym zarobił na czysto 15,4 miliarda złotych.
Dzieje się tak dlatego – warto o tym pamiętać – gdyż banki, to nie stowarzyszenia dobrych wujków i cioć, które są po to by ludziom ulżyć w ich życiu. A takie wrażenie można odnieść oglądając wszechobecne reklamy. Banki zarabiają na wszystkim. Nie tylko na udzielanych nam pożyczkach, ale nawet na naszych lokalach, o których sądzimy, ze to my na tych lokatach zarabiamy. Reklamowane konsolidowanie różnych kredytów i jedna mniejsza rata, to również nie działalność dobroczynna, ale wydłużenie spłat takiej jednej, skonsolidowanej raty (często o wiele lat) i dodatkowy zarobek banków. Dlatego bankowa pożyczka powinna być dla nas ostatecznością, nie mówiąc już o parabankowych „chwilówkach” - bo zwrócić zawsze będziemy musieli o wiele więcej niż pożyczyliśmy. A banki litości nie znają. Nie znają jej też firmy windykacyjne i komornicy. Dobrze o tym pamiętać.
Jan L. FRANCZYK
PS. Pretekstem do skreślenia tych paru słów, stała się historia mojego dalszego znajomego, któremu komornik zajął niedawno mieszkanie. A wszystko dlatego, że znajomy stracił pracę i przestał spłacać zaciągnięty w banku kredyt.
· Napisane przez Administrator
dnia February 13 2014
1239 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
