Z troską obserwuję rozwój sytuacji na Ukrainie. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, to jaka będzie Ukraina – demokratyczna, prozachodnia i związana z Europą czy też autorytarna i kontrolowana przez Rosję - ma dla nas Polaków i dla naszego bezpieczeństwa duże znaczenie. Ukraina ma jeszcze przed sobą długą drogę – także gdy chodzi o zmierzenie się z własną historią (m.in. ze sprawą rzezi wołyńskiej), ale my, Polacy, powinniśmy wspomagać wszelkie demokratyczne i wolnościowe aspiracje Ukraińców. W tym trudnym dla naszych sąsiadów czasie powinniśmy akcentować to wszystko, co nas łączy, a nie skupiać się na tym co nasze narody dzieli. Przypominać tych Ukraińców, którzy stali z nami ramię w ramię w walce o naszą wolność, jak Andrij Potiebnia z czasów Powstania Styczniowego, żołnierze atamana Petlury walczący na Froncie Południowym w latach wojny z bolszewicką Rosją (1919-1920) czy generał Pawło Szandruk, uhonorowany po wojnie przez generała Władysława Andersa krzyżem Virtuti Militari – najwierniejszy żołnierz generała Stefana Dąb-Biernackiego. Przykłady takich zachowań można mnożyć.
Trzeba pamiętać, że Ukraińcy to nie tylko Stepan Bandera i współcześni, skrajni, nastawieni antypolsko nacjonaliści. Trzeba też pamiętać, że budzenie i podsycanie nienawiści między naszymi narodami służy dzisiaj przede wszystkim mocarstwowym aspiracjom Rosji.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia January 30 2014
1389 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".