We wrześniu, zwłaszcza jeśli ciepły, nadal można nacieszyć się leszczami. Ryby te żyją w rzekach i jeziorach niemal całej Europy. W Polsce dorodne okazy złowić można zarówno w jeziorach i zbiornikach zaporowych (przykładem Jezioro Rożnowskie) jak i w rzekach (dorodne leszcze łowione są w Wiśle w okolicach Mogiły).
Leszcze nawet w głębokich jeziorach można w lecie i na jesieni dość łatwo zlokalizować dzięki uważnej obserwacji powierzchni wody. Najlepszymi do tego porami dnia są świt i zmierzch. Najlepiej z dobrą lornetką ulokować się nad brzegiem jeziora i wypatrywać na jego powierzchni pęcherzyków powietrza albo grzbietów spławiających się, koziołkujących leszczy. Czasami stado leszczy wędruje wzdłuż gęstego trzcinowiska, tuż przy skraju trzcin. Bywa, że stado żeruje na płyciznach porośniętych grzybieniami. Oczywiście trzeba obserwować bardzo uważnie, w przeciwnym razie możemy przez kilka dni nie zauważyć ryb.
Nasze leszcze z pewnością znajdziemy na płyciznach, kiedy wiatr i podpowierzchniowe prądy wody zagnają obłoczki rozwielitek i innego planktonu w spokojniejsze zatoczki na nawietrznym brzegu. Wtedy przez cały dzień będą obżerać się mikroskopijnymi skorupiakami, do czasu aż nie zmieni się lub nie ucichnie wiatr (to stąd powszechne wśród wędkarzy twierdzenie, że leszcze lubią zmarszczoną wiatrem wodę). Wieczorami leszcze lubią ściągać do każdego zanęcanego przez nas miejsca – zwłaszcza jeśli znajduje się ono blisko szlaku ich codziennej wędrówki. To szansa dla nas. Zwłaszcza jeśli nad wodą spędzany dłuższy urlop lub mieszkamy w jej pobliżu.
Trochę inaczej sprawa wygląda z rzekami. Przede wszystkim w rzekach woda jest w ciągłym ruchu. Przydenne warstwy wody mieszają się z tymi z powierzchni i nawet na sporych głębokościach wystarcza tlenu. Dlatego w rzece leszczy można spodziewać się niemal przez cały rok (poza wiosną) w miejscach głębokich, w których mogą objadać się ślimakami i larwami wodnych owadów. O wiośnie wspomniałem nieprzypadkowo – to właśnie wtedy leszcze opuszczają głęboką wodę i przemieszczają się na płytkie tarliska.
Latem szczególnie atrakcyjne dla leszczy są odcinki rzek poniżej wszelkiego rodzaju zapór i jazów. Przyczyną jest duża zawartość tlenu w bystrej, spienionej wodzie, poniżej przegrody. Szybkie, wirujące wody poniżej zapór i jazów, gdzie dno jest na przemian wyniesione lub zapadnięte, jak magnes przyciągają leszcze, zwłaszcza latem, kiedy woda w rzece jest niska i zawiera stosunkowo niewiele tlenu. Leszcze lubią się wtedy zbierać w dołkach pod jazami, zajmując niekiedy nawet rynny z dość szybkim prądem wody. Dlatego w wielu krajach (w Polsce też) przepisy zabraniają łowienia ryb zbyt blisko jazu lub zapory.
Leszcze łowi się różnymi metodami. Ja, jeśli tylko pozwalają na to warunki, najchętniej posługuję się klasyczną gruntówką bez spławika. Lubię siedzieć i obserwować ruch białej, styropianowej, sygnalizacyjnej bombki. Po złowieniu kilkudziesięciu leszczy przekonacie się, że branie tej ryby jest nie do podrobienia. Zanim zdążycie zaciąć, już wiecie że przynętą zainteresował się leszcz.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia September 12 2013
1849 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".