Dwa wydarzenia zdominowa³y ostatnie dni. Jedno du¿e, o wymiarze ¶wiatowym, drugie ma³e, ale ha³a¶liwe w naszym kraju. Oczywi¶cie pierwszym jest wybór Papie¿a, którym zosta³ skromny jezuita Jorge Mario Bergoglio, argentyñski kardyna³, ale którego przodkowie wywodz± siê z w³oskiego Piemontu. Wybór nast±pi³ stosunkowo szybko, bo ju¿ w drugim dniu konklawe i pi±tym g³osowaniu. Co prawda nie znamy przebiegu konklawe, ale komentatorzy specjalizuj±cy siê w problematyce Ko¶cio³a katolickiego s± wyj±tkowo zgodni, ¿e jest to wybór wymierzony przeciwko kamaryli watykañskiej. Nawet kardyna³owie maj± do¶æ przepychu i ró¿nych niewyja¶nionych spraw zwi±zanych z du¿ymi pieniêdzmi. Zatem wybrali na Papie¿a, duchownego z zewn±trz, który jak sam okre¶li³, pochodzi prawie z koñca ¶wiata. Ju¿ w pierwszych chwilach swojego „urzêdowania” zaskakuje nie tylko wiernych, ale tak¿e wprowadza w zak³opotanie „kurialistów”.
Ju¿ w pierwszych s³owach, witaj±c siê z wiernymi, powiedzia³ „Bracia i siostry, dobry wieczór”, jakby spotyka³ siê z równymi sobie. Poprosi³ o modlitwê za emerytowanego Benedykta XVI i za siebie, bo chyba jest ¶wiadom ogromu zadañ, które go czekaj±. Jednak chce je konsekwentnie podj±æ, o czym ¶wiadczy kolejne niekonwencjonalne stwierdzenie skierowane do kardyna³ów po konklawe… „Niech Bóg wam wybaczy”. To nie koniec Jego szokuj±cych zachowañ. Nie do¶æ, ¿e nie ubra³ siê w kompletny strój Papie¿a, jak nakazuje tradycja, o czym ¶wiadcz± m.in. czerwone buty, ale pozosta³ w, z daleka widocznych zwyk³ych czarnych kamaszach. Na dodatek w chwili, gdy próbowano mu na bia³e szaty narzuciæ czerwon± pelerynê (nawi±zuj±c± do cesarzów rzymskich), stanowczo odpowiedzia³, czas karnawa³u siê skoñczy³… Natomiast zacz±³ siê prawdziwy braterski kontakt z lud¼mi. Ju¿ w pierwszych dniach swojego pontyfikatu podchodzi³ do zwyk³ych ludzi witaj±c siê z nimi serdecznie, wprowadzaj±c swoj± ochronê w du¿e zak³opotanie.
To zachowanie Ojca ¦wiêtego Franciszka, który ¶wiadomie nawi±zuje do Biedaczyny z Asy¿u, znamionuje wielkie, moim zdaniem, pozytywne zmiany w Ko¶ciele Katolickim. Nasuwa siê jednak pytanie, jak mu siê powiedzie Jego misja, nie tylko w Watykanie, ale jak siê prze³o¿y na funkcjonowanie podleg³ego mu ko¶cio³a w terenie?
I tutaj nawi±¿ê do naszej rodzimej sprawy, spotkania Platformy Oburzonych w historycznej sali stoczni im. Lenina w Gdañsku. Abstrahujê od politycznych ambicji organizatora tego spotkania, czyli przewodnicz±cego zwi±zku zawodowego „Solidarno¶æ”, który chce upiec swoj± pieczeñ polityczn±. W tym rodz±cym siê spo³ecznym ruchu dostrzegam piêkne idea³y d±¿no¶ci do demokracji bezpo¶redniej. I tu znów nasuwa siê pytanie, czy w obecnym upolitycznionym ¶wiecie i kontrolowanym przez ró¿nego rodzaju s³u¿by i grupy interesów, takie przedsiêwziêcie ma szanse? Czas to wkrótce poka¿e…
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia March 21 2013
796 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".