O plusach i minusach urynkowienia s³u¿by zdrowia mówi³o siê od dawna. Przeciwnicy ca³kowitej prywatyzacji polskich szpitali podkre¶lali, ¿e doprowadzi ona do dramatów tysiêcy ubogich ludzi, których nie bêdzie staæ na leczenie. Zwolennicy prywatyzacji podkre¶lali, ¿e bêdzie dobrze – za biednych koszty leczenia pokryje NFZ, a same szpitale bêd± lepiej zarz±dzane i przestan± generowaæ d³ugi. Dzisiaj widaæ go³ym okiem, ¿e racjê mieli raczej ci pierwsi.
Jak w ubieg³ym tygodniu donios³a „Rzeczpospolita” Uniwersytet Medyczny w Gdañsku zaalarmowa³ opiniê publiczn±, ¿e prywatne szpitale tak selekcjonuj± chorych, by ich leczenie by³o op³acalne. Przez to publicznym placówkom coraz trudniej siê zbilansowaæ. Jak powiedzia³ dziennikarzowi „Rzeczpospolitej” dr Tadeusz Jêdrzejczyk, wiceszef Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Gdañsku, powszechne jest przekonanie, ¿e niepubliczne placówki wybieraj± te rodzaje leczenia, które s± bardziej op³acalne. - Sprawdzili¶my tê tezê. Okaza³a siê prawdziwa - podkre¶li³.
Z analizy naukowców, przytoczonej przez „Rzeczpospolit±”, wynika m.in., ¿e w publicznych szpitalach 70 proc. operowanych pacjentów to osoby, które maj± powik³ania, a w niepublicznych proporcja jest odwrotna. Z kolei na kardiochirurgii w publicznych placówkach leczy siê osoby starsze (przeciêtny wiek: 74 lata) ni¿ w niepublicznych (68 lat).
Dobrze o tym pamiêtaæ.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia June 21 2012
1529 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".