Jak wiadomo, pozostaj±ca w mie¶cie m³odzie¿ najczê¶ciej siê nudzi. A z nudów ró¿ne rzeczy przychodz± jej do g³owy. Nie zawsze m±dre i nie zawsze po¿yteczne. W ostatnim czasie na przyk³ad, na wielu nowohuckich blokach – tak¿e tych niedawno odnowionych – przyby³o bohomazów. Niektóre o niecenzuralnej tre¶ci, niektóre wzywaj±ce do agresji, inne po prostu szpetne – jak te na os. Szkolnym, na ¶cianie apteki.
W magistracie od dawna toczy siê dyskusja jak sobie radziæ z m³odocianymi wandalami niszcz±cymi cudz± w³asno¶æ. Ale, jak na razie, z mizernym skutkiem. Có¿, znale¼æ lekarstwo na g³upotê jest wyj±tkowo trudno. Wydaje siê, ¿e najbardziej skuteczn± metod± w walce z nielegalnymi malunkami jest po prostu ich systematyczne zamalowywanie. Bo na to, ¿e graficiarze zostan± z³apani na gor±cym uczynku, nie ma co liczyæ.
A mo¿e warto pomy¶leæ o utworzeniu w Krakowie brygady malarzy, których zadaniem by³oby zamalowywanie pokrywaj±cych ¶ciany bohomazów. Byæ mo¿e taka, spo³ecznie u¿yteczna praca, mog³aby byæ finansowana przez Grodzki Urz±d Pracy? Czê¶æ bezrobotnych zyska³aby zajêcie na ¶wie¿ym powietrzu, a w mie¶cie by³oby i czy¶ciej i bardziej elegancko.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia July 16 2010
1000 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".