Przed ¶wiêtami rozmawia³em z m³odym cz³owiekiem. Studentem krakowskiej uczelni. Wieczorem wybra³ siê z koleg± do jednego z klubów. Gdy wychodzili zostali zaczepieni przez pi±tkê agresywnych bandziorów. Reakcja pracowniczki klubu, która próbowa³a uspokoiæ napastników umo¿liwi³a ucieczkê mojemu rozmówcy. Jako cz³owiek przekonany o konieczno¶ci informowania policji o podobnych zdarzeniach zadzwoni³ pod policyjny numer telefonu. Us³ysza³ zapewnienie, ¿e patrol za chwilê zjawi siê na miejscu. Dzwoni³ jeszcze dwa razy. Po godzinie odpu¶ci³. Zreszt± napastnicy te¿ zd±¿yli wyj¶æ w miasto. Byæ mo¿e nabuzowani kogo¶ po drodze pobili. - Widzê, ¿e nie ma sensu dzwoniæ na policjê, bo ona i tak siê nie zjawi – opowiada³ mi rozgoryczony.
Có¿, coraz wiêcej osób dochodzi do podobnego przekonania i nie reaguje, gdy widzi, ¿e kto¶ rozbija szybê na przystanku, maluje po murach czy w³amuje siê do stoj±cego na poboczu samochodu. Bo po co reagowaæ, pomijaj±c ju¿ uci±¿liwo¶ci z procedur± spisywania zeznañ i ewentualnym ¶wiadczeniem w s±dzie, skoro policja i tak nie przyjedzie?
Opisana sytuacja – wbrew temu co my¶li mój m³ody rozmówca - nie ¶wiadczy ¼le o pracy nowohuckiej policji. Ona ¼le ¶wiadczy o naszym pañstwie, które nie jest w stanie zapewniæ poczucia bezpieczeñstwa swoim obywatelom. Ona ¶wiadczy o s³abo¶ci tego pañstwa.
Jan L. FRANCZYK
PS. Mój rozmówca prosi³ mnie, bym nie ujawnia³ nazwy klubu, którego w³a¶ciciele staraj± siê jak mog±, by w swoim lokali stworzyæ mo¿liwie najlepsz± atmosferê.
· Napisane przez Administrator
dnia April 09 2010
1061 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".