Rz±d chwali siê, ¿e Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który w roku ubieg³ym odnotowa³ – co prawda niewielki - ale jednak gospodarczy wzrost. Zdaniem rz±du jest to efekt liberalnej gospodarki prowadzonej przez gabinet premiera Tuska. Istotnie, w Polsce nie by³o pakietów stymulacyjnych i interwencji czynników rz±dowych, jak w innych krajach Europy, które zastrzykami gotówki ratowa³y banki i kluczowe ga³êzie przemys³u.
Szczególne chwalony jest minister finansów Jan Vincent-Rostowski. Ten sam, który - uwa¿aj±c siê za finansowego guru - z wy¿szo¶ci± gromi³ wszystkich, pozwalaj±cych sobie mieæ w sprawach finansów publicznych zdanie odmienne. Problem w tym, i¿ rzeczywisto¶æ bole¶nie weryfikowa³a prognozy ministra. Otó¿ Rostowski zapewnia³, ¿e deficyt bud¿etu w roku 2009 wyniesie 18,2 mld z³, tymczasem okaza³o siê, ¿e wyniós³ 23,8 miliardów. Minister d³ugo zapewnia³, ze wzrost PKB w 2009 roku wyniesie 4,8% - gdy w rzeczywisto¶ci wyniós³ 1,7%. Deficyt finansów publicznych w roku 2009 mia³ wynie¶æ 3,6%, gdy tymczasem wyniesie 6,5 – 7% (za drugi kwarta³ ubieg³ego roku wyniós³ 6,9%).
Gdy do tego dodamy opó¼nienia w realizacji dróg i autostrad, problemy zad³u¿onej s³u¿by zdrowia, czy ¿enuj±co niski poziom rent i emerytur (kilkakrotnie ni¿szy ni¿ w krajach Europy Zachodniej), to chwalenie siê najlepszymi wynikami gospodarczymi na naszym kontynencie dla wielu osób jest po prostu ¿enuj±ce. Szczególnie dla tych, którym musi wystarczyæ osiemset, czy tysi±c z³otych - od pierwszego do pierwszego.
Jan L. FRANCZYK
· Napisane przez Administrator
dnia February 11 2010
1197 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".