W Ko¶cielnikach przy ul. Narcyza Wiatra
TRAGICZNY PO¯AR W SK£ADZIE ANTYKÓW
W nocy z pi±tku na sobotê ok. godziny 4 nad ranem dosz³o do gro¼nego po¿aru przy ulicy Narcyza Wiatra w osiedlu Ko¶cielniki. W pal±cym siê budynku znajdowa³y siê biura firmy geologicznej i magazyny w których przechowywane by³y cenne antyki. W akcji ga¶niczej uczestniczy³o osiem zastêpów Pañstwowej Stra¿y Po¿arnej i Ochotnicza Stra¿ Po¿arna w Ko¶cielnikach. Po ugaszeniu ognia na znajduj±cym siê w dachu piêtrze znaleziono zw³oki 40-letniego stró¿a. Policja nie wyklucza podpalenia. Mo¿na bêdzie to stwierdziæ po specjalistycznych badaniach bieg³ych którzy okre¶l± przyczyny jego powstania. Ustal± te¿ czy mê¿czyzna przed po¿arem zosta³ zabity a pó¼niej nast±pi³o podpalenie np. celu zatarcia ¶ladów w³amania, czy by³o to zaprószenie ognia. Pierwsze wyniki ¶ledztwa maj± byæ znane dopiero po wykonaniu sekcji zw³ok spalonego mê¿czyzny. Straty materialne wyceniono szacunkowo na ponad milion z³otych.
W.R.
Fot: PSP
Czy dla „tej dzisiejszej m³odzie¿y” jest miejsce w tradycyjnym, konserwatywnym Ko¶ciele? Czy msza ¶wiêta potrzebuje reklamy na youtube? I czy wypada powiedzieæ, ¿e zmachany podró¿± Jezus glebn±³ se przy studni? O tych i innych sprawach z ks. doktorem Piotrem G±siorem rozmawia Magdalena Guziak.
+ Jaka, na podstawie Ksiêdza obserwacji duszpasterskich, jest ¶rednia wieku przeciêtnego polskiego katolika, przychodz±cego w niedzielê do ko¶cio³a?
- Do¶æ wysoka. Ze smutkiem trzeba stwierdziæ, ¿e w niektórych parafiach wynosi nawet oko³o 50 lat. + Czy to powód do rado¶ci, ¿e mamy w ko¶cio³ach tak wielu starszych ludzi czy do smutku, ¿e jest w nich tak niewielu m³odych?
- To sygna³, zw³aszcza dla duszpasterzy, który rodzi pytanie o to, gdzie s± te m³odsze owieczki. + W parku? W pubie?
- Czêsto w ³ó¿ku, byæ mo¿e po wcze¶niejszym imprezowym wieczorze. + Mo¿e Ko¶ció³ jest dla nich zbyt ma³o atrakcyjny?
- Z takim ustawianiem sprawy siê nie zgadzam. To, ¿e m³odych ludzi nie ma w Ko¶ciele znaczy, ¿e we wczesnych latach nie uda³o im siê nawi±zaæ osobistej relacji z Chrystusem. Mówienie o nieatrakcyjno¶ci Ko¶cio³a mo¿e byæ tani± form± samousprawiedliwienia siê.
W Ko¶ciele najwa¿niejszy jest Chrystus. Mój profesor mawia³, ¿e to On jest ¿yciodajnym ziarnem orzecha. Nikt nie podziwia pustej skorupy, nawet gdyby by³a pomalowana na z³oto. + S³ysza³am inne porównanie – Ko¶ció³ jako ksi±¿ka. Ok³adk± s± jego instytucje, tre¶ci± tej ksi±¿ki – nauczanie, wiara, Bóg. O tym, czy kupimy dan± ksi±¿kê, czêsto decyduje jej ok³adka. Czy nie wydaje siê Ksiêdzu, ¿e hierarchowie ko¶cielni powinni staraæ siê przyci±gaæ do Ko¶cio³a tym, o czym mówimy, ¿e nas denerwuje – „biurokracj±”?
- Raz jeszcze powtarzam, ¿e nie do koñca. Bo co wtedy, gdy zaczniemy siê karmiæ samymi „ok³adkami”? Kiedy by³em w Brazylii, widzia³em piêkne „ok³adki” sekt, które szczyc± siê wspania³ymi ¶wi±tyniami i s± ¶wietnie zarz±dzane na miarê naszych najlepszych firm. Wspólnoty te nie funkcjonuj± na marginesie spo³ecznym. A Ko¶ció³ katolicki, który prowadzi tam swoj± misjê, jawi siê czasem jak ma³a stajenka ze ¿³óbkiem. Wracaj±c do intencji Pani pytania my¶lê, ¿e nie mo¿na przesadnie skupiaæ siê tylko na ok³adce. Nale¿a³oby raczej uczyæ ludzi otwieraæ tê ksiêgê i z niej czytaæ. Bo na tym w³a¶nie polega nowa ewangelizacja. + M³odzi szukaj± w Ko¶ciele wspólnoty, przyja¼ni, zrozumienia, zaufania. Czy jest to ok³adka czy tre¶æ?
- Ja bym ich za to nie gani³. Na pewnym etapie jest to wrêcz naturalne. Tym niemniej zaanga¿owanie emocjonalne we wspólnotê to dopiero pocz±tek szukania w³asnej drogi w Ko¶ciele, która bêdzie niezale¿na od nastroju, serdeczno¶ci wspó³braci, komunikatywno¶ci zaprzyja¼nionego ksiêdza. + Czy jest szansa, ¿e Ko¶ció³ bêdzie reformowa³ swoje nauczanie, ¿eby przyci±gn±æ m³odych ludzi?
- Nauczania to niech Ko¶ció³ lepiej nie zmienia, bo ze wszystkiego, co wymy¶li – choæby by³o nie wiadomo jak nowatorskie – bêdzie musia³ zdaæ sprawê samemu Chrystusowi. Powinien za to szukaæ ró¿nych sposobów doj¶cia z tym nauczaniem do wspó³czesnego cz³owieka. Najwa¿niejsze natomiast jest nieustanne duchowe odnawianie siê Ko¶cio³a. I to nie wy³±cznie ksiê¿y, ale ka¿dego, kto przyj±³ chrzest, by móg³ byæ wiarygodnym ¶wiadkiem Jezusa. + Mo¿e do praktykowania swojej wiary zachêci³aby wiernych dobra kampania promocyjna, profesjonalne spoty w mediach, filmy na youtube, konkursy audiotele…
- Byæ mo¿e przyszliby do ko¶cio³a raz lub dwa. A potem… + Dlaczego od razu zak³adaæ, ¿e tylko dwa razy? Mo¿e reklama zmotywowa³aby ich do przyj¶cia, ale zostaliby na d³u¿ej, bo przekonaliby siê, ¿e tego chc± i potrzebuj±.
- Owszem, pod warunkiem, ¿e wcze¶niej nie pomy¶leliby, ¿e zostali zmanipulowani. Uwa¿am, ¿e m³odzi ludzie s± bardzo inteligentni i krytyczni, i potrafi± wskazaæ na ró¿ne chwyty marketingowe. + Zgadza siê, choæ w wielu innych sytuacjach siê im poddaj±…
- Tak, ale ró¿nica polega na tym, ¿e w tych innych wypadkach chodzi g³ównie o konsumpcjê towarów i us³ug, o komercjê. Tymczasem Ko¶ció³ zaprasza do mêczeñstwa. Bo ¶wiadek Jezusa to ten, kto ¶wiadcz±c jest gotów oddaæ ¿ycie. A do tego nie da siê zaprosiæ ludzi b³yskotkami.
Za¶ wracaj±c do kampanii promocyjnej – je¶li wymy¶li j± sam Duch ¦wiêty, to jestem na „tak”. + Co Ksi±dz s±dzi o nowoczesnych sposobach mówienia o Bogu, np. budowaniu serwisów internetowych?
- To ¶rodki, którymi warto siê pos³ugiwaæ, aby dotrzeæ do ludzi, którzy ko³o ko¶cio³a ju¿ tylko przechodz±. + A „przek³ady” Pisma ¦w. na jêzyk wspó³czesnej m³odzie¿y? Pozwolê sobie zacytowaæ fragment Dobrej Czytanki wed³ug ¦wiêtego Jana Ziomka, czyli Ewangelii ¶w. Jana: A kiedy Master dosta³ cynk, ¿e faryzeusze skapnêli siê, ¿e ma coraz wiêcej uczniów i chrzci wiêcej ni¿ Jan, chocia¿ w sumie to nie Jezus zanurza³ w wodzie, tylko jego ekipa, wyszed³ z Judei i wróci³ do Galilei. Musia³ przebiæ siê przez Samariê. Kiedy dotar³ do samarytañskiej wioski (Sychar) blisko dzia³ki, któr± Jakub odpali³ swojemu synowi Józkowi, by³a tam studnia Jakuba, wiêc Jezus zmachany podró¿±, glebn±³ se przy niej. To by³o ko³o po³udnia. A tu wbija siê samarytañska laska, ¿eby nabraæ wody. Jezus zagai³ do niej: Dasz mi siê napiæ? (J 10, 1 – 7)
- Kiedy pracowa³em nad t³umaczeniem jednej z moich ksi±¿ek, pamiêtam, ile trudu kosztowa³o mnie oddanie ca³ej prawdy zawartej w obcojêzycznych wyra¿eniach. Dlatego uwa¿am, ¿e takie „swojskie” przek³ady Ewangelii s± pewnego rodzaju pu³apk± wypaczenia rzeczywistego ducha czasów, w których Jezus ¿y³ i jêzyka, jakim siê pos³ugiwa³. Czy mam racjê? Byæ mo¿e znajd± siê tacy, którzy bêd± z moim pogl±dem polemizowaæ… + Co Ksi±dz s±dzi o programie katechezy w szko³ach?
- Bojê siê, ¿eby lekcja religii nie sta³a siê przedmiotem wzbogacaj±cym jedynie intelektualnie. Widzê du¿e niebezpieczeñstwo w tym, ¿e dla czê¶ci osób to, i¿ uczêszczaj± na katechezê jest wystarczaj±cym powodem, aby powiedzieæ, ¿e s± w Ko¶ciele. Niestety, dobrze wiemy, ¿e nie wszyscy katechizowani praktykuj± wiarê przez kontakt z sakramentami. Wiele lat by³em katechet± i na to, co siê dzieje w polskich szko³ach patrzê z niepokojem, a nawet lêkiem. + Kto jest lepszym katechet±: ¶wiecki czy ksi±dz?
- Nie konfrontowa³bym tych osób. Generalnie pierwszym i najlepszym katechet± jest rodzic, który pó¼niej wskazuje dziecku na duchownego, który wprowadza je w ¿ycie sakramentalne. Zarówno osoba ¶wiecka, jak i duchowna ma szansê byæ fantastycznym znakiem. Warunkiem jest dawanie ¶wiadectwa: postêpowanie zgodne z tym, co siê g³osi. + Mam wra¿enie, ¿e przygotowanie do przyjêcia sakramentu bierzmowania to ostatni dzwonek, aby zatrzymaæ m³odego cz³owieka w Ko¶ciele.
- Sukcesem by³oby, gdyby w czasie tego przygotowania ka¿dy nawi±za³ osobiste przymierze z Jezusem. Da³oby to gwarancjê, ¿e m³ody cz³owiek zaraz po otrzymaniu sakramentu nie odejdzie z Ko¶cio³a w sin± dal. To przykre, ale zdarza siê, ¿e m³odzie¿ traktuje bierzmowanie jak rzecz, która mo¿e siê „przydaæ” na wypadek ewentualnego o¿enku. + Czy osoby przygotowuj±ce m³odzie¿ do bierzmowania nie widz± tego, ¿e niektórzy faktycznie upatruj± w nim ostatniej „us³ugi”, jak± Ko¶ció³ ma im do zaoferowania i ¿e zaraz po otrzymaniu dokumentu znikn± z Ko¶cio³a?
- Widz±. + To dlaczego przyzwalaj± na udzielanie sakramentu tym, którzy s± tego niegodni? Przecie¿ to kpina z rzeczy ¶wiêtych.
- To wszystko nie jest takie proste, wiêc proszê mi pozwoliæ dalej na to pytanie nie odpowiadaæ. + Czy bierzmowanie jest potrzebne do ¶lubu?
- Je¶li kto¶ traktuje Ko¶ció³ wy³±cznie jak instytucjê prawn± wie, ¿e sakrament ma³¿eñstwa mo¿e mu zostaæ udzielony bez bierzmowania. Je¶li kto¶ traktuje Ko¶ció³ jako relacjê z Panem Bogiem to rozumie, ¿e dary Ducha ¦wiêtego s± mu bezwzglêdnie potrzebne. Ma³¿onkowie, którzy wsiadaj± do wspólnej ³odzi chc±, aby w ich ¿agle d±³ wiatr Bo¿ego Ducha, a nie, ¿eby ca³e ¿ycie musieli sami machaæ wios³ami i ledwo co odp³yn±æ od brzegu. + Czy mo¿na byæ w Ko¶ciele nie chodz±c na nabo¿eñstwa w my¶l przekonania, ¿e Bóg jest wszêdzie?
- Nie mo¿na. Je¶li traktujê swoj± wiarê serio, mówienie, ¿e bêdê czci³ Jezusa w parku, jest ubli¿aj±ce dla Mêki Pañskiej. On mnie zaprasza na ucztê eucharystyczn± do ¶wi±tyni, a ja mówiê, ¿e na ³awce jest mi milej, bo tam te¿ dostrzegam stworzone przez Niego dzie³a? + Co ksi±dz s±dzi o pokoleniu JP2?
- A istnieje takie? + Pyta mnie ksi±dz o zdanie?
- Tak. + Uwa¿am, ¿e nie.
- A ja my¶lê, ¿e na pewno nie jest to kategoria wiekowa. Moim zdaniem lud¼mi tego pokolenia mo¿na nazwaæ tych, którzy ¿yj± papieskim nauczaniem. Wszyscy siê wzruszali¶my ¶mierci± Jana Paw³a II, a kolejny rok po Jego odej¶ciu od nas, by³ w Polsce rekordowym pod wzglêdem liczby rozwodów. Szok! + Na pocz±tku naszej rozmowy wspomnia³ Ksi±dz, ¿e niektórzy odchodz± z Ko¶cio³a, bo nie nawi±zali za m³odu relacji z Chrystusem. Czy jest mo¿liwe pog³êbienie swej wiary w starszym wieku?
- Tak i mamy w Biblii dowody na to, i¿ doro¶li, do¶wiadczeni ludzie ¶wiadomie wybieraj± pój¶cie za Jezusem. Aby tak siê sta³o, nasz duch musi pozostaæ otwarty na poszukiwanie prawdy.
Chcia³bym prócz tego dodaæ, ¿e m³odzi odchodz± jeszcze z innych powodów. Miêdzy innymi dlatego, ¿e nie zostali przygotowani na zderzenie ze zgorszeniem. Nie mieli wystarczaj±co umocnionej ¶wiadomo¶ci, ¿e Ko¶ció³ jest bosko-ludzki. Pojawi³o siê zatem u nich rozczarowanie postêpowaniem ludzi, którzy deklaruj± siê jako wierz±cy, a robi± co innego ni¿ mówi±, rozczarowanie osobami duchownymi i ich niedoci±gniêciami, a tak¿e zgorszenie w³asnym grzechem skwitowane stwierdzeniem: dla takich jak ja nie ma w Ko¶ciele miejsca. + Trudn± spraw± s± upadaj±ce autorytety moralne ksiê¿y. Choæ s± to sytuacje raczej marginalne ni¿ powszechne, bol± nas, denerwuj± i budz± bardzo du¿o kontrowersji. Jestem w Ko¶ciele, ale przecie¿ tego nie tolerujê. Jak sobie z tym poradziæ?
- Nale¿y sobie przypominaæ, ¿e bêd±c chrze¶cijaninem idê za Jezusem, a nie za cz³owiekiem, który daje anty¶wiadectwo. I ca³e szczê¶cie. W Ko¶ciele zawsze chodzi o co¶ wiêcej – ¶wiadomy wybór ¿ycia z Chrystusem i wierno¶æ temu wyborowi. + Trudno tak my¶leæ wtedy, kiedy – za³ó¿my – odchodzi ksi±dz, który przygotowywa³ mnie do przyjêcia I Komunii ¦wiêtej i by³ moim wzorem.
- Na pewno jest to bolesny cios. Dobrze znale¼æ wtedy kogo¶, kto wyt³umaczy, ¿e kap³an, który odszed³, zgrzeszy³ i zawiód³, co nie znaczy, ¿e kierunek, który nam pokazywa³ by³ z³y. Znak stoj±cy obok drogi, nawet je¶li upad³, pokazywa³ kiedy¶ dobry kierunek.
Drug± kwesti± jest odpowiedzialno¶æ za zbawienie innych. Zdobywaj± siê na ni± ci, którzy naprawdê kochaj± Ko¶ció³. Mam tu na my¶li modlenie siê w intencji tych kap³anów, którzy porzucili sutannê. Natomiast je¿eli upadek ksiêdza jest dla kogo¶ pretekstem, aby odej¶æ od wiary w Jezusa, to niech sam spojrzy w lusterko i zapyta siebie, czy przypadkiem nie chodzi³o mu w³a¶nie o znalezienie jakiego¶ powodu, aby odej¶æ z Ko¶cio³a. + Co wtedy, kiedy chcê byæ w Ko¶ciele, ale nie zgadzam siê do koñca z jego nauczaniem?
- Nie zgadzam siê, bo nie rozumiem? + Nie zgadzam siê, bo nie uwa¿am go za s³uszne.
- W takiej sytuacji ³atwo ulec ukrytej pokusie pychy – ja wszystko wiem lepiej, a doktorzy Ko¶cio³a i papie¿e byli naiwniakami. W sytuacji, kiedy mam w±tpliwo¶ci powinienem prosiæ o argumenty, spotykaæ siê z lud¼mi, którzy mogliby odpowiedzieæ na moje pytania. Osobi¶cie nie obra¿am siê na m³odych ludzi, którzy maj± w±tpliwo¶ci i ostro stawiaj± pewne kwestie. Bojê siê natomiast o tych, którzy z zewn±trz s± pokorniutcy, a wewn±trz ich g³ów k³êbi± siê my¶li: to jedna wielka bzdura. + Czyli nie mogê byæ w Ko¶ciele jedn± nog±?
- Proszê o jaki¶ przyk³ad. + Wierzê w Boga, chodzê na msze ¶wiête, ale mieszkam z ch³opakiem przed ¶lubem, je¿d¿ê na gapê autobusem, ¶ci±gam na egzaminie...
- Nie, w Ko¶ciele nie mo¿na byæ jedn± nog±. To prowadzi do schizofrenii. + Czy m³odzi ludzie potrzebuj± Ko¶cio³a?
- Z ca³ym przekonaniem mówiê: Tak. + Czy Ko¶ció³ potrzebuje m³odych?
- Tak. + A kto kogo bardziej?
- Jeden bez drugiego siê nie obejdzie. + Dziêkujê za rozmowê.
+ + +
Ks. dr Piotr G±sior - kap³an archidiecezji krakowskiej, by³y katecheta w III LO w Krakowie, obecnie redaktor naczelny Niedzieli Ma³opolskiej. T³umacz i autor tekstów o ¶w. Joannie Beretcie Molli. Autor wielu ksi±¿ek, np. Mi³o¶æ bez lêku, Pokochaæ ukochanego, O mi³o¶ci prawdziwej, Dlaczego ¶wiêta Joanna?, Mistrz mojego my¶lenia czy Co ksi±dz o tym s±dzi? Jest równie¿ autorem cotygodniowych rozwa¿añ (S³owa na niedzielê) publikowanych w G³osie – Tygodniku Nowohuckim. Prywatnie pasjonat wypraw rowerowych i sp³ywów kajakowych. Inne ulubione formy rekreacji to: p³ywania, narciarstwo i majsterkowanie.
Saskia, Alkmena, muza teatru, kabaretu, czyli....
MARTA STEBNICKA W NOWEJ HUCIE
Szuka³em epizodów nowohuckich w biografii artystycznej wspania³ej artystki sceny i estrady - Marty Stebnickiej. I znalaz³em. Re¿yserowa³a spektakl z piosenkami Brela, potem za¶ sepektakl muzyczny swojego mê¿a - Ludwika Jerzego Kerna. Mnie osobi¶cie kojarzy siê ta aktorka i re¿yser z popularnym, wiele razy ogl±danym Romansem z wodewilu W³adys³awa Krzemiñskiego, a tak¿e z kabaretem Jama Michalika, do którego na Stebnick± chodzili moi rodzice.
¯a³ujê, ¿e nie mog³em Jej podziwiaæ w historycznych przedstawieniach Starego Teatru - Powrocie syna marnotrawnego czy Amfitrionie 38. Jako absolwentka Studia Starego Teatru maj±c za sob± do¶wiadczenia teatru okupacyjnego Tadeusza Kantora ( gra³a Balladynê S³owackiego), stawia³a swe pierwsze kroki wraz z Tadeuszem £omnickim, Adamem Hanuszkiewiczem i Gustawem Holoubkiem przy Januszu Warneckim, Zdzis³awie Mro¿ewskim i Jacku Woszczerowiczu. To g³ównie Warneckiemu po¶wiêci³a swoje wspomnienie w zredagowanym przeze mnie jubileuszowym albumie o Starym Teatrze. My¶lê, ¿e to w³a¶nie Warnecki i Maria Dulêba byli pierwszymi mistrzami teatralnymi Marty Stebnickiej. A od wielu lat Marta Stebnicka jest mistrzem dla wielu wspania³ych polskich aktorów. Przez wiele lat uczy³a piosenki w krakowskiej PWST. Z wielk± atencj± wspominaj± te lekcje profesjonalnego ¶piewania i nauki teatru m.in Anna Seniuk, Ewa Demarczyk, El¿bieta Zaj±cówna czy Beata Rybotycka.
Marta Stebnicka powinna mieæ swój kabaret, swój teatr muzyczny, mo¿e co¶ na wzór Paryskiej Olimpii. Powinna mieæ w³asn± szko³ê. Ale w³a¶ciwie to wszystko mia³a przez blisko 65 lat, bo tyle mija od jej debiutu w pierwszej powojennej inscenizacji Mê¿a doskona³ego na deskach Starego Teatru w Krakowie. Przechodzi³a wówczas przez scenê z dzbankiem na g³owie i wypowiada³a tylko jedno s³owo - czas. Od tego wszystko siê zaczê³o, ta ca³a tajemnica teatru, któr± poznawa³a dziêki tym wcze¶niej wymienionym mistrzom. A jej Saskia pierwsza wa¿na rola u boku Warneckiego by³a ¿ywym obrazem Rembrandta.
Maria Ko¶cia³kowska wybitna aktorka, zapamiêta³a to przedstawienie jako jedno z najpiêkniejszych, jakie widzia³a na scenie. Przejmuj±ce piêkno obrazów i ¶wiat³a. Jak wspomina³a - widzia³am potem teatr Jouveta, teatr szekspirowski z Olivierem i to by³ w tej skali spektakl...
Stebnicka przez wiele lat uczy³a mi³o¶ci do piosenki francuskiej. Za to zreszt± otrzyma³a od Chiraca Order. Ale najwiêksz± satysfakcje ma nie tylko z wielkich ról zagranych na deskach Starego Teatru czy Teatru im. S³owackiego, ale ze swych wychowanków. Ka¿dy kto choæ raz zetkn±³ siê z Mart± Stebnick± zapamiêta to spotkanie na ca³e ¿ycie. Stebnicka wychowa³a siê w atmosferze dawnego teatru, tego, który ju¿ odszed³, ale jak mo¿e to przypomina o Solskim, Siemaszkowej (pierwszej Pannie M³odej z prapremiery Wesela), Warneckim, Dulêbie, Æwikliñskiej, Kloñskiej... tak, tak wiele lat minê³o - jak wspomina Marta Stebnicka, która przewêdrowa³a ze swoimi piosenkami ró¿ne kraje i miasta, wielkie i malutkie: Kraków, My¶lenice, Warszawa, Gnojnik, Nowy Jork, Nowy Sacz, Londyn Szczecin, Gdów i Pary¿, , Chicago i Pcim, Praga i S³upsk itd. Wszêdzie uwielbiana i podziwiana, dzi¶ w zaciszu domowym, byæ mo¿e pisze wspomnienia z teatru, bo jedn± z ostatnich ksi±¿ek po¶wiêci³a - wachlarzom.
Spotkanie z Mart± Stebnick± z okazji 65-lecia jej debiutu w Starym Teatrze odbêdzie siê w O¶rodku Kultury im. Norwida. To dobrze. Bo co ³±czy Norwida i Stepnick±? Pary¿ i mi³o¶æ do sztuki. Spotkanie z udzia³em przyjació³ artystki i uczniów odbêdzie siê 15 lutego o godz. 17.00 w sali teatralnej O¶rodka na os. Górali 5. Serdecznie zapraszamy.
DDOM
Wernisa¿ wystawy pt. „Hutnicy”, grupa plastyczna „Amarant” oraz widowisko muzyczno-taneczne „Touch of Ireland” to trzy tematy felietonów, które widzowie bêd± mogli zobaczyæ w 199 wydaniu Nowohuckiej Kroniki Filmowej.
Projekt fotograficzny pt. „Hutnicy” by³ prób± analizy socjologicznej i fotograficznego pokazania problemu restrukturyzacji zatrudnienia w nowohuckim kombinacie metalurgicznym. Realizacja pomys³u zosta³a zapocz±tkowana w czasie weekendowych warsztatów fotograficznych pt. „Nowa Huta (nie)obiektywnie” prowadzonych przez Tomasza Wiecha, a jego fina³em jest wystawa w „1949Club”. W trakcie wernisa¿u uczestnikom zaproponowano sentymentaln± podró¿ w nowohuck± przesz³o¶æ.
Grupa Plastyczna „Amarant” jest nieformalnym stowarzyszeniem malarzy amatorów skupiaj±ca ludzi ró¿nych zawodów, m.in. nauczycieli, architektów, prawników, lekarzy, techników, in¿ynierów. Kamera Kroniki mia³a okazjê podejrzeæ kilku z nich przy pracy, a poniewa¿ „Amarant” ma charakter otwarty, zaprasza wszystkich wykazuj±cych zami³owanie do malarstwa i wra¿liwych na piêkno ¶wiata. Cz³onkowie Grupy, pod wodz± prof. Kazimierza Machowiny, maj± w swym dorobku udzia³ w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych.
W Nowej Hucie mieli¶my niedawno okazjê go¶ciæ brawurowy i barwny spektakl „Touch of Ireland”. To g³êboko osadzone w irlandzkiej tradycji widowisko jest kompilacj± charakterystycznych utworów muzycznych i choreografii w wykonaniu zespo³u Carrantuohill oraz formacji tanecznej Reelandia. Do wspó³pracy zaproszono równie¿ wokalistê - Roberta Kasprzyckiego, dziêki któremu publiczno¶æ mog³a wyciszyæ siê przy nastrojowych balladach albo roz¶piewaæ przy najbardziej znanych irlandzkich utworach. Relacja z wystêpu zakoñczy wydanie 199 wydanie Nowohuckiej Kroniki Filmowej. Bêdzie j± mo¿na ogl±daæ przed wszystkimi seansami w Kinie Studyjnym Sfinks od pi±tku 12 lutego oraz na antenie TVP Kraków w poniedzia³ek 15 lutego. Serdecznie zapraszamy.
Dla mieszkañców nowohuckich dzielnic
Perspektywy rozwoju komunikacji miejskiej
Rada Miasta uchwali³a w ubieg³ym tygodniu Wieloletni Plan Finansowo-Inwestycyjny Miasta Krakowa na lata 2010 - 2019. Do tego projektu Planu radny W³odzimierz Pietrus (PiS) wprowadzi³ dwie inwestycje komunikacyjne, maj±ce du¿e znaczenie dla mieszkañców Nowej Huty: przebudowê linii tramwajowej pod Krakowski Szybki Tramwaj (KST) oraz modernizacjê po³±czenia kolejowego do Czy¿yn pod Szybk± Kolej Aglomeracyjn± (SKA).
Przebudowa linii tramwajowej na odcinku: Plac Centralny im. Reagana – Centrum Administracyjne Huty - Wzgórza Krzes³awickie wraz z systemem sterowania ruchem.
Zakres rzeczowy tej inwestycji tramwajowej uzupe³nia "Przebudowê trasy Rondo Mogilskie - pl. Centralny" i obejmuje modernizacjê torowiska tramwajowego na odcinku plac Centralny im. Reagana – Centrum Administracyjne Huty - Wzgórza Krzes³awickie (podwójnego toru) oraz modernizacjê torowiska plac Centralny im. Reagana - Kopiec Wandy. W ramach tego nast±pi przebudowa przystanków na trasie na wysoki peron. Te po³±czenia tramwajowe w³±czone zostan± do Systemu Nadzoru Ruchu Tramwajowego z bie¿±c± informacj± pasa¿ersk± na przystankach (Systemu Informacji Pasa¿erskiej) o realnym czasie przyjazdu tramwaju oraz z wiadomo¶ciami o utrudnieniach w ruchu, wykorzystuj±c elektroniczne tablice informacyjne oraz komputery zainstalowane we wszystkich poci±gach tramwajowych.
W sk³ad projektowanych tras pod KST wejd± bezkolizyjne torowiska w tunelach tramwajowych lub wybrane torowiska wydzielone z zapewnionym bezwzglêdnym priorytetem na skrzy¿owaniach dziêki planowanemu Systemowi Sterowania Ruchem. Bêd± one przystosowane do wprowadzenia na nie najnowocze¶niejszego taboru tramwajowego.
Podstawowym wyró¿nikiem systemów szybkiego tramwaju ma byæ prêdko¶æ komunikacyjna, która nie mo¿e byæ ni¿sza ni¿ 24 km/h, licz±c wraz z czasem postoju na przystankach. Finansowy udzia³ Gminy Miejskiej Kraków w realizacji tej tramwajowej inwestycji zale¿ny jest od pozyskanych ¶rodków zewnêtrznych. Ca³o¶ciowy projekt uwzglêdnia poza ¶rodkami bud¿etowymi pozyskiwanie bezzwrotnych ¶rodków z Unii Europejskiej oraz mo¿liwo¶æ finansowego udzia³u MPK S.A.
Szybka Kolej Aglomeracyjna na trasie Czy¿yny - Dworzec G³ówny kontynuacj± po³±czenia z Balicami.
Do wykazu krakowskich inwestycji strategicznych planowanych do realizacji w latach 2010-2019 wprowadzona zosta³a równie¿ przez radnego W³odzimierza Pietrusa "Przebudowa i modernizacja istniej±cego po³±czenia kolejowego na trasie Czy¿yny - Dworzec G³ówny". Ta kolejowa linia mo¿e siê staæ dla Nowej Huty oknem na ¶wiat, jako uzupe³nienie istniej±cego ju¿ po³±czenia centrum Krakowa z Balicami. Zapewniæ mo¿e o¿ywienie inwestycyjne i turystyczne dla Nowej Huty, usprawnienie transportu publicznego z Now± Hut± (obejmuj±cego bezpo¶rednio dzielnice: XIV, XV, i po¶rednio bêd±ce w zasiêgu tylko jednego przystanku tramwajowego dzielnice: XVI, XVIII).
Jak nam powiedzia³ W³odzimierz Pietrus, po³±czenie mo¿e byæ realizowane praktycznie ju¿ dzi¶ - ze stacji Kraków G³ówny, przez posterunek odga³ê¼ny Kraków-Przedmie¶cie, Kraków-Batowice, powrót do Krakowa-Przedmie¶cia, Kraków-Olsza, Elektrownia Kraków S.A., Arged, Zak³ady Przemys³u Tytoniowego Philip Morris Polska. Przejazd od stacji Kraków G³ówny do Elektrociep³owni mo¿liwy jest trakcj± elektryczn±, dalej brak jest sieci. Stan torów od Elektrociep³owni do Argedu jest dobry, na dalszym odcinku brak jest szczegó³owych informacji (bocznica do Zak³adu Tytoniowego nie jest obs³ugiwana). W obecnej sytuacji brak jest przej¶cia bezpo¶rednio na wêze³ lub odej¶cie torów Kraków-Przedmie¶cie na kierunek Kraków-Olsza bez zmiany czo³a poci±gu, st±d konieczny jest przejazd do Krakowa-Batowic.
Przewiduje siê stworzenie alternatywnego przejazdu: Kraków-G³ówny, Kraków-Mydlniki, Kraków-Olsza, Elektrociep³ownia, Zak³ady Tytoniowe lub Kraków G³ówny, Kraków-P³aszów, Kraków-Olsza, Elektrociep³ownia, Zak³ady Tytoniowe. Warunkiem powodzenia przedsiêwziêcia jest pe³na elektryfikacja na ca³ej d³ugo¶ci trasy biegu poci±gu, jak równie¿ poprawa stanu nawierzchni toru, co zapewni stabiln± realizacjê pasa¿erskiego rozk³adu jazdy. Na podstawie dotychczasowych do¶wiadczeñ mo¿na stwierdziæ, ¿e spalinowe autobusy szynowe ulegaj± czêstszym awariom, ni¿ elektryczne.
Aktualnie przewozy aglomeracyjne realizowane s± do: Wieliczki, Krzeszowic, Skawiny oraz Krakowa-Balic. Realizowana jest równie¿ znacznie szersza zasiêgiem taryfowa oferta tzw. bilety czasowe w Aglomeracji Krakowskiej.
- Realizacja powy¿szego nowohuckiego projektu Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej wymaga opracowania Studium Wykonalno¶ci (m.in. profesjonalnych wizji lokalnych, szczegó³owej analizy marketingowej oraz ekonomicznej oraz zabezpieczenia stosownych ¶rodków finansowych, jak równie¿ zaanga¿owania strony samorz±dowej oraz niezbêdnie ze strony kolejowej (Oddzia³u Infrastruktury Kolejowej w Krakowie, Zak³adu Infrastruktury, jak równie¿ Ma³opolskiego Zak³adu Przewozów Regionalnych). Istotnym elementem bêdzie sprawa w³asno¶ci gruntów, szczególnie na ostatnim odcinku trasy – dodaje krakowski radny.
Ilo¶æ kursuj±cych poci±gów uzale¿niona bêdzie od ich rentowno¶ci oraz ¶rodków finansowych przeznaczonych przez Urz±d Marsza³kowski (organizatora przewozów na terenie województwa ma³opolskiego), na pokrycie ró¿nicy pomiêdzy kosztami, a przychodami.
Ca³kowity zakres rzeczowy tej kolejowej inwestycji obejmuje realizacjê przedsiêwziêcia organizacyjno-technicznego, polegaj±cego na uruchomieniu szynowego systemu transportowego na terenie Krakowa, z wykorzystaniem wraz z uk³adem przystanków istniej±cej sieci kolejowej, z zasiêgiem dzia³ania na odcinku Kraków G³ówny - Czy¿yny (Nowa Huta), z wariantem przystanku po¶redniego w Batowicach.
Realizacja SKA wymaga: wdro¿enia systemu organizacyjnego, budowy nowych i modernizacji istniej±cych przystanków kolejowych wzd³u¿ tej trasy, budowy infrastruktury towarzysz±cej, integruj±cej SKA z innymi podsystemami transportowymi (wêz³y przesiadkowe, terminale autobusowe, parkingi, w tym funkcjonuj±ce w systemie Park & Ride), wprowadzenie nowej technologii sterowania ruchem kolejowym oraz zakup nowoczesnego taboru (lekki autobus szynowy).
Przy wariancie pomijaj±cym przystanek w Batowicach konieczna bêdzie budowa w ramach tego przedsiêwziêcia ³±cznicy kolejowej w rejonie Cmentarza Rakowickiego. W tej chwili g³ówny zakres zadania to opracowanie studium wykonalno¶ci dla tego po³±czenia kolejowego oraz przygotowanie kompletnego wniosku o ustalenie lokalizacji linii kolejowej – powiedzia³ nam radny Pietrus.
Ca³o¶ciowy projekt uwzglêdnia mo¿liwo¶æ pozyskania bezzwrotnych ¶rodków Unii Europejskiej, udzia³ PKP PLK S.A oraz mo¿liwo¶æ jego realizacji w ramach tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego.
Jan L. FRANCZYK
Zofia z dzieciñstwa pamiêta³a smak kaszy: ciep³ej, bezpiecznej, matczynej. Podczas wojny, kasza by³a dla niej niczym magdalenka Prousta. Z jednym wyj±tkiem: ona wype³nia³a smak wspomnieñ, nie trac±c czasu z oczu. Gdyby teraz mog³a cofn±æ czas…
Talerz ciep³ej kaszy powoli styg³ na stole. Mo¿na go w ka¿dej chwili podgrzaæ, dziêki mikrofalówkom na korytarzu. Rêka Zofii zacisnê³a siê mocniej, jakby chcia³a zatrzymaæ ¿ycie i nieodwracalny proces reakcji chemicznych. Czu³a ciep³o innej d³oni: nie by³a sama. Tak zgas³a, z rêk± w mojej rêce. Nieprzypadkowo emblematem hospicjum s± dwie wspieraj±ce siê d³onie.
W ostatni± niedzielê stycznia, w Klubie „Pod Kasztanami” Ko³o Polskiego Zwi±zku Emerytów Rencistów i Inwalidów nr 11 w osiedlu Ko¶cielniki zorganizowa³o spotkanie które nazwa³o „W noworocznym nastroju”.
Przyby³o na nie wielu go¶ci, których wita³y gospodynie spotkania: prezes ko³a Stefania Kubiñska oraz panie z klubu Iwona Piskorz i Stanis³awa Miszczyk. Na sali mogli¶my zobaczyæ równie¿ radnego Dzielnicy XVIII Nowa Huta Wojciecha Ru¶niaka, przewodnicz±c± Polskiego Zwi±zku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Nowej Hucie Leokadiê Pawlus, proboszcza parafii p.w. Wszystkich ¦wiêtych w Górce Ko¶cielnickiej ks. Stanis³awa Palichleba, zespo³y „Ambaras” z Klubu Karino z Cha³upek i „Nutki” z Klubu Herkules z Branic oraz wielu mieszkañców osiedla.
W noworoczny nastrój wprowadzi³ zgromadzonych zespó³ „Echo”. Zespó³, dzia³aj±cy pod kierunkiem Leokadii Pawlus wykona³, oprócz kolêd, kilka utworów muzyki popularnej miêdzy innymi utwory takie jak miêdzy innymi „Uciekaj Moje serce” z repertuaru Seweryna Krajewskiego czy Leonarda Cohena „Dance Me To The End Of Love” . Niespodziank± dla wszystkich by³o przybycie jako, ¿e to ostatnia niedziela kolêdowania, zespo³u „Herody”. Jego za³o¿ycielem i kierownikiem jest Mieczys³aw Rutka. Cz³onkami zespo³u s± mieszkañcy dzia³aj±cy w Stowarzyszeniu Przyjació³ £uczanowic. Osiemdziesi±t wystêpów jakie arty¶ci dali w ko¶cio³ach, klubach kultury i przegl±dach grup kolêdniczych, jak na rok ich dzia³alno¶ci, to poka¼ny dorobek. Zespó³ przyby³ prosto z przegl±du w Zabierzowie.
Spotkanie zakoñczy³o biesiadowanie przeplatane wspólnym ¶piewaniem przy suto zastawionych sto³ach przygotowanych przez cz³onkinie Ko³a nr 11. Wychodz±cy z tego spotkania uczestnicy zgodnie twierdzili, ¿e by³ to dla nich ciekawie spêdzony czas. Zamiast siedzieæ przed telewizorem mo¿na by³o po¶piewaæ, porozmawiaæ i powspominaæ dawne czasy.
W.R.
Essen Europejsk± Stolic± Kultury 2010 Jak robi± to Niemcy? (II)
Poprzemys³owe atrakcje znajduj± siê nie tylko w Essen. Mo¿na je znale¼æ równie¿ w innych okolicznych miastach. Gazometr w Oberhausen
Wyj±tkowo ciekawym obiektem jest gazometr (Gasometer) w Oberhausen. Jego budowê rozpoczêto w lutym 1927 roku, a oddano do u¿ytku w roku 1929, jako zbiornik na gaz koksowniczy. Wysoko¶æ tego obiektu wynosi 117,5 m, a ¶rednica 67,6 m. Dzisiaj jest wizytówk± miasta i jedn± z najbardziej niezwyk³ych hal wystawowych w ca³ej Europie. Przestrzeñ gazometru gwarantuje niepowtarzalne do¶wiadczenie siedmio-, a nawet o¶miokrotnego echa. Wspólne tupniêciê w podest przez nasz± piêtnastoosobow± grupê, spowodowa³o po dwóch, trzech sekundach prawdziwy grzmot od sufitu, jakby wy³adowanie autentycznego pioruna. Wra¿enie niesamowite. Gazometr posiada czarne po³yskliwe ¶ciany o jedwabistym dotyku i przeszklon± windê panoramiczn± zabieraj±ca zwiedzaj±cych na platformê widokow±. A wspomniana wysoko¶æ 115,5 m odpowiada wysoko¶ci 44 piêter. Obok gazometru znajduj± siê stare pomieszczenia dawnej koksowni przerobione na restauracje i sale wystawienniczo-targowe. Emscher Park czyli pomys³ na tereny poprzemys³owe
Wyobra¼my sobie park. £adny, zielony, ze ¶cie¿kami rowerowymi, ze zje¿d¿alniami dla dzieci i ¶ciankami wspinaczkowymi dla doros³ych, z oczkami wodnymi. A po¶rodku tego huta, a w³a¶ciwie to co z niej pozosta³o. A pozosta³o niema³o. W latach osiemdziesi±tych XX w.Zag³êbiu Ruhry powsta³ projekt IBA Emscher Park, maj±cy na celu utrzymanie dziedzictwa kulturowego w tym przemys³owym regionie. Liczne projekty wchodz±ce w sk³ad IBA Emscher Park, podzielone zosta³y na cztery ¶cie¿ki tematyczne: przemys³ow±, kulturow±, przyrodnicz± i historyczn±. W Duisburgu na terenie zamykanej huty powsta³ park. Ca³y teren zosta³ zrewitalizowany, zabezpieczony oraz udostêpniony turystom. W ten sposób, w najwiêkszym zag³êbiu przemys³owym Europy, da siê spêdziæ atrakcyjnie czas...
Metodê organizacyjn± ulepszano tak d³ugo i skutecznie, a¿ sta³a siê si³± napêdow± przedsiêwziêæ o skali trudnej do wyobra¿enia. Eksponatem ostatniej w tym wieku Miêdzynarodowej Wystawy Budownictwa IBA sta³ siê park krajobrazowy rzeki Emschy, obejmuj±cy powierzchniê 800 km2, w tym 300 km2 terenów zielonych w centrum Zag³êbia Ruhry. Impreza trwa³a 10 lat - od roku 1989 do 1999. Uczestniczy³o w niej 17 miast, które do realizacji projektów zaprosi³y oko³o 200 planistów, architektów i architektów krajobrazu. Zrewaloryzowano blisko trzy tysi±ce mieszkañ i budowano tyle samo nowych, kontynuuj±c tradycjê lokalnych miast-ogrodów. Do akcji w³±czyli siê te¿ przyrodnicy. Stwierdzili oni, ¿e czê¶æ znajdowanych tam ro¶lin rozwija siê wy³±cznie w tych warunkach glebowych, nie maj±c odpowiedników w dalszym otoczeniu zak³adów. Tak zrodzi³ siê pomys³ turystycznego udostêpniania owych szczególnych ogrodów kultury technicznej XX wieku.
Stare szyby górnicze, ta¶moci±gi, bocznice kolejowe zachowano w niezmienionym kszta³cie, jako ¶lady epoki. Wystarczy³y niewielkie zabiegi kosmetyczne, dobra iluminacja i odpowiednie oczyszczenie widokowego przedpola, ¿eby zaczêto je postrzegaæ jak pomniki lub elementy swoistej scenografii przestrzennej. Czê¶æ obiektów, jak potê¿ny cylinder gazowni w Oberhausen, zmieni³a swoj± funkcjê na ekspozycyjno-widowiskow±. Wypracowano ca³kowicie nowy pogl±d na rewaloryzacjê krajobrazu przemys³owego, który mo¿na okre¶liæ mianem stylu Parku Emschy. Najbardziej zaskakuj±cy jest w tym wszystkim fakt, ¿e wiêkszo¶æ dzia³añ finansowa³ zwi±zek gmin Zag³êbia Ruhry. Czê¶æ ¶rodków pozyskano z funduszy miêdzynarodowych przeznaczonych na ochronê ¶rodowiska, czê¶æ z odpisów podatkowych, resztê wy³o¿yli poszczególni inwestorzy, którzy chcieli zaistnieæ na forum miêdzynarodowym. Nie usuniêto olbrzymich ha³d, ale je zagospodarowano. Powsta³y na nich ¶cie¿ki piesze i rowerowe, a na szczytach niektórych stanê³y du¿e konstrukcje architektoniczne, bêd±ce symbolem przekszta³cenia tych terenów w now± jako¶æ. Tetrahedron
Takim symbolem sta³a siê zadziwiaj±ca konstrukcja o nazwie Tetrahedron w Bottrop. Wznosi siê ona na szczycie jednej z ha³d otaczaj±cych to miasto. To stosunkowo m³ode dzie³o artystyczne, bo powsta³e w 1995 roku. Jego projektantowi przy¶wieca³a idea trójk±ta, czy te¿ czworo¶cianu Wac³awa Sierpiñskiego. Konstrukcja wykonana zosta³a z 210 ton stalowych rur i nie tylko, których ³±czna d³ugo¶æ wynosi 1500 metrów. Wznosi siê ona na wysoko¶æ 50 metrów i unosz± j± cztery o¶miometrowe filary. Ta wysoko¶æ 50 metrów, to wysoko¶æ oko³o 16-18 piêter. Konstrukcjê zawieszono na linach, a do tego wykonano z lekkich materia³ów, by ³atwiej poddawa³a siê sile wiatrów. Do tego schody i platformy wykonano z p³yt o strukturze a¿urowej. Tak¿e po to, by zmniejszyæ si³ê oddzia³ywania pr±dów powietrznych. Wra¿enia w trakcie wchodzenia na Tetrahedron s± niesamowite. Je¶li kto¶ ma nawet niewielki lêk wysoko¶ci, lepiej by siê tam nie wybiera³. Na platformie zawieszonej na wysoko¶ci 32 metrów ju¿ odczuwa³o siê magiê tego miejsca. Niby stoi siê na stabilnym pod³o¿u, ale czuje siê jak ono p³ywa pod wp³ywem ludzkich kroków i niewielkiej sile wiatru. Jeszcze lepsze wra¿enia s± na kolejnej, wy¿szej platformie. Zanim siê do niej dotrze trzeba pokonaæ wisz±cy mostek i spiralne schody. A potem stoi siê na platformie zawieszonej na wysoko¶ci 38 metrów. Jest ona, tak jak i poprzednia skonstruowana w kszta³ci pier¶cienia o ¶rednicy 8 metrów. Tylko, ¿e tutaj dochodzi dodatkowa atrakcja. Odczuwa siê brak poziomu, bowiem o ile poprzednia jest równoleg³a do pod³o¿a, to ta ma nachylenie oko³o 8 stopni.
Tetrahedron to niezwykle wa¿ne dzie³o w tutejszym postindustrialnym krajobrazie i nadmieniæ warto, ¿e nie jedyne. Dzisiaj s³u¿y g³ównie jako punkt widokowy na znaczny obszar Zag³êbia Ruhry.
+ + +
Jako¶ wcze¶niej nie by³em zwolennikiem krajobrazów przemys³owych. O wiele ciekawsze wydawa³y mi siê stare, historyczne miasta. Pa³ace, place, katedry, mury obronne. Ale tym zrobili Niemcy w Zag³êbiu Ruhry zosta³em oczarowany. Okazuje siê, ¿e mo¿na przekszta³ciæ ponure tereny nieczynnych kopalñ i fabryk w miejsca wyj±tkowo atrakcyjne. Przyjazne dla cz³owieka i ¶rodowiska. To szczególnie interesuj±ce do¶wiadczenie dla mieszkañca Nowej Huty, odgrodzonego od wschodu kombinatem metalurgicznym. Oczywi¶cie nowohucki kombinat ma swojego w³a¶ciciela, który sam decyduje o kszta³cie swojego zak³adu. Ale do¶wiadczenia niemieckie pokazuj±, ¿e czêsto zamiast wyburzaæ nieczynny obiekt, lepiej go odrestaurowaæ i przeznaczyæ na inne cele. Zamkniête kiedy¶ kopalnie i koksownie w Essen czy Oberhausen, odwiedzaj± dzi¶ tury¶ci liczeni rocznie w milionach. I zapewne w milionach mo¿na te¿ liczyæ zyski z wynajmu nowoczesnych pomieszczeñ biurowych w kompleksie Zollverein. Te miejsca têtni± dzi¶ ¿yciem. U nas, w poprzemys³owej przestrzeni nieczynnej hali nowohuckiego kombinatu, organizowana jest tylko jedna impreza kulturalna: Sacrum – Profanum. Koncert tego cyklu ciesz± siê niezwyk³± popularno¶ci±. Szkoda tylko, ¿e s± tak rzadko.
Jan L. FRANCZYK
Foto: autor
W 197 wydaniu Nowohuckiej Kroniki Filmowej jak zwykle bêdziemy mieli okazjê spotkaæ siê z przesz³o¶ci± i poobserwowaæ nowohuck± tera¼niejszo¶æ. Zaczniemy od relacji z kolejnego spotkania z cyklu „Portrety ludzi teatru, filmu, estrady”. W styczniu go¶ciem O¶rodka Kultury im. C. K. Norwida by³a zwi±zana m.in. z Piwnic± pod Baranami aktorka i piosenkarka Beata Rybotycka. Niespodziank± dla publiczno¶ci by³a równie¿ obecno¶æ Marty Stebnickiej i Jerzego Nowaka, którzy wziêli udzia³ w dowcipnych opowie¶ciach oraz wspomnieniach, wspomnieniach, wspomnieniach…
Kolejny materia³ filmowy po¶wiêcony bêdzie kilkunastu fotografiom ze zbiorów zmar³ego niedawno budowniczego Nowej Huty, Dionizego £acha. Zdjêcia dokumentuj±ce powstawanie dzielnicy wykonane rêkami mistrzów prezentowane by³y ju¿ wielokrotnie. Te fotografie maj± jednak inny charakter - „pstrykane” w latach 50. na pami±tkê przez grupê kolegów, przeznaczone by³y do prywatnego albumu. W tle widaæ jednak zmieniaj±c± siê Now± Hutê – ha³dê p³aszowsk±, zburzone ju¿ kominy cementowni, sto³ówkê M³odego Robotnika.
Na zakoñczenie Kronika postara siê wprowadziæ widzów w kulisy przygotowañ do najnowszej wystawy, która w marcu zostanie otworzona przez Oddzia³ Dzieje Nowej Huty Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Bêdzie ona pokazywaæ historiê, architekturê i obecny stan nowohuckich ko¶cio³ów. Bardzo ciekawe s± dzieje zmieniaj±cych siê planów architektonicznych i koncepcji. Szerzej o tym opowie Pawe³ Jag³o - kierownik Oddzia³u.
197 wydanie Nowohuckiej Kroniki Filmowej bêdzie mo¿na ogl±daæ od 29 I do 4 II przed ka¿dym seansem w Kinie Studyjnym „Sfinks”, a tak¿e 1 II o godz. 8.45 i 19.20 na antenie Telewizji Kraków. Zapraszamy!
(as)
W niedzielny wieczór 24 stycznia br., w Arce Pana po raz szósty za¶piewali charytatywnie arty¶ci Piwnicy pod Baranami. Tradycyjnie ju¿ ich wystêp mia³ wspomóc Fundacjê Urszuli Smok „Podaruj ¯ycie”, nios±cej pomoc chorym na bia³aczkê. Nastrojowe kolêdy i pastora³ki, komponowane przez „piwnicznych” kompozytorów podczas spotkañ wigilijnych w gronie artystów przez wiele lat, ¶piewa³y najwiêksze gwiazdy Piwnicy pod Baranami. Wystêpuj±cy arty¶ci stworzyli niepowtarzalny klimat, co w tym miejscu w tê ch³odn± noc mia³o wymiar niemal magiczny. Kiedy skoñczyli ¶piewaæ, wszyscy ludzie w ko¶ciele wstali i d³ugo jeszcze dziêkowali im za ten wyj±tkowy koncert.
(MM)
Nowa Huta; na fundamencie Krzy¿a. Historia Ko¶cio³a, parafii i duszpasterzy KONKURS DLA M£ODZIE¯Y
KONKURS DLA M£ODZIE¯Y
Jak co roku, w kwietniu, pod patronatem Rady Miasta Krakowa organizowany jest tradycyjny konkurs dla m³odzie¿y szkó³ gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych dotycz±cy przesz³o¶ci Nowej Huty. W roku 2010 konkurs bêdzie mia³ charakter szczególny, gdy¿ odbêdzie siê w 50. rocznicê obrony nowohuckiego Krzy¿a.
Zachêcamy m³odzie¿ do udzia³u w konkursowych zmaganiach. Na zwyciêzców czekaj± nagrody. Poni¿ej publikujemy regulamin konkursu.
Regulamin konkursu
„Nowa Huta – na fundamencie Krzy¿a. Historia Ko¶cio³a, parafii i duszpasterzy”
1. Konkurs adresowany jest do uczniów szkó³ gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z terenu Krakowa.
2. Patronat nad konkursem sprawuje Rada Miasta Krakowa.
3. Konkurs realizowany jest w dwóch etapach: Etap I (szkolny) przeprowadzany jest w szko³ach, które wyra¿± chêæ uczestniczenia w konkursie i oparty jest o dostarczony szko³om test wiadomo¶ci. Etap szkolny przeprowadza opiekun merytoryczny. Opiekun merytoryczny, którym mo¿e byæ np. nauczyciel historii, jêzyka polskiego lub katecheta, w zamkniêtej kopercie otrzymuje klucze z w³a¶ciwymi odpowiedziami do przes³anego testu oraz formularz protoko³u. Na podstawie wyników testu, wy³oniona zostanie reprezentacja szko³y, która mo¿e byæ jedno-, dwu- lub trzyosobowa. We¼mie ona udzia³ w etapie fina³owym. Wyniki etapu szkolnego nale¿y przes³aæ organizatorom konkursu do 31 marca 2010 r. Etap II (fina³owy) przeprowadzony zostanie w jednej z nowohuckich placówek kultury (o miejscu rozpoczêcia etapu fina³owego zainteresowani zostan± powiadomieni bezpo¶rednio przez organizatorów konkursu). W trakcie fina³u najlepsze szkolne dru¿yny bêd± odpowiadaæ ustnie przed konkursowym jury na wylosowane przez siebie zestawy pytañ. W sk³ad jury wchodz±: Jan L. Franczyk (redaktor naczelny „G³osu-Tygodnika Nowohuckiego”), Jerzy Ridan (re¿yser i dokumentalista dziejów Nowej Huty), Leszek Sibila (historyk), Maciej Miezian (historyk sztuki, pracownik nowohuckiego oddzia³u Muzeum Historycznego Miasta Krakowa), Stanis³aw Malara (sekretarz jury) oraz ks. Stanis³aw Puzyniak (proboszcz parafii NSPJ w Nowej Hucie). Etap fina³owy odbêdzie siê 27 kwietnia 2010 r. (w 50. rocznicê walki o krzy¿) i bezpo¶rednio po jego zakoñczeniu nast±pi og³oszenie wyników. O godzinie rozpoczêcia fina³u dru¿yny zostan± poinformowane przez organizatorów konkursu.
4. Zg³oszenia szkó³ do konkursu przyjmowane bêd± do 15 lutego 2010 r. (mo¿na wys³aæ faks) pod adresem: „G³os-Tygodnik Nowohucki”, al. Jana Paw³a II 232, 31-913 Kraków, faks: 0-12 643-66-33. W zg³oszeniu powinna znale¼æ siê nazwa i adres szko³y, imiê i nazwisko opiekuna merytorycznego oraz numer telefony kontaktowego.
5. Zwyciêzcy konkursu otrzymaj± cenne nagrody.
6. Szczegó³owych informacji udziela red. Jan Franczyk, tel. 604-535-494.
Literatura pomocnicza:
Jan L. Franczyk, Na fundamencie Krzy¿a. Ko¶ció³ katolicki w Nowej Hucie w latach 1949-1989, Kraków 2004.
Jan L. Franczyk, Marek Lasota, ks. Jan Szczepaniak, Nowa Huta. Miasto Krzy¿a i pracy, Kraków 2009.
Jerzy Ridan, Krzy¿ nowohucki. Dzieje walk o wiarê i wolno¶æ, Krzeszowice 2006.
On tutaj by³… Karol Wojty³a w Nowej Hucie, red. R. Bober, W. Paduchowski, Kraków 2007.
W imieniu organizatorów:
Jan L. Franczyk
Stanis³aw Malara
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".