Na os. Zielonym 6, w nowootwartym studio tatua¿u, mo¿na ozdobiæ swoj± skórê. Studio ELEMENT TATTOO prowadz± Ernest i Robert „M³ody”, którzy ze scen± tatua¿u zwi±zani s± od kilku lat. Miejsce otwarte jest codziennie w godz. 11-19. Ze studiem zwi±zanych jest jeszcze kilka osób, które w razie potrzeby zajmuj± siê kolczykowaniem i robieniem dredów.
- Pomys³ na prowadzenie studia ju¿ od dawna chodzi³ mi po g³owie. Ale zawsze by³o co¶ innego do zrobienia. Nagle nadarzy³a siê dobra okazja, wiêc po prostu z niej skorzystali¶my – wyznaje Ernest. Na Now± Hutê wybór pad³ trochê przypadkiem, czê¶ciowo z fascynacji t± dzielnic±. W miejscu, gdzie dzia³a Element Tattoo, by³o kiedy¶ studio tatua¿u – Crazy NH Tattoo, ale kilka miesiêcy temu zosta³o zamkniête.
- Nawi±zali¶my wspó³pracê z w³a¶cicielem lokalu i postanowili¶my tchn±æ nowego ducha w to miejsce – mówi Ernest.- Za³o¿eniem Element Tattoo jest nie tylko tatuowanie i kolczykowanie. Chcemy, ¿eby studio by³o miejscem spotkañ pozytywnie zakrêconych ludzi, nie tylko na punkcie tatua¿y – dodaje.
Wkrótce bêdzie to równie¿ siedziba portalu o muzyce i tatua¿ach – www.hardcore-tattoo.pl.
Kolejna sprawa to to, ¿e w Nowej Hucie brakuje takiego studia tatua¿u. A ¿e dzielnica ma swój specyficzny klimat zas³uguje na tego typu miejsce.
- Planujemy anga¿owaæ siê w ¿ycie Nowej Huty. Wspó³pracowaæ z lokalna spo³eczno¶ci±, wspieraæ nowohuckie imprezy. Chcemy, ¿eby to miejsce na sta³e wpisa³o siê w krajobraz Nowej Huty – t³umaczy Ernest.
Ernest jest wspó³w³a¶cicielem jedynego w Polsce portalu po¶wiêconego muzyce, tatua¿om i sztuce niezale¿nej – www.hardcore-tattoo.pl oraz wspó³organizatorem jednej z najwiêkszych konwencji tatua¿u w Polsce Body Art Convention, która odbywa siê w Pa³acu Kultury i Nauki w Warszawie.
Robert „M³ody” jest tatuatorem. Zajmuje siê tym od dwóch lat. I z dnia na dzieñ widaæ postêpy w jego pracy. W studiu tatuuje te¿ Kuba, pocz±tkuj±cy, ale dobrze zapowiadaj±cy siê tatuator.
- Naszym za³o¿eniem jest równie¿ to, ¿eby co jaki¶ czas przyje¿d¿ali do nas tatuatorzy z innych miast w Polsce na tzw. guest spoty, czyli go¶cinne tatuaowanie – mówi Ernest. I tak, od 10 do 17 lipca w Element Tattoo tatuowa³a Ka¶ka, która przyjecha³a do Nowej Huty z Warszawy. W kolejnym tygodniu studio odwiedzi Konrad, tatuator z Bia³egostoku.
Studio dzia³a od niedawna, a ju¿ odwiedzi³o je bardzo du¿o osób. Widaæ to by³o miêdzy innymi podczas oficjalnego otwarcia, które odby³o siê w pi±tek, 6 lipca. Tego dnia przez studio przewinê³o siê kilkadziesi±t osób. - Niestety zrobienie ka¿dego tatua¿u trwa, dlatego nie ka¿dy móg³ siê za³apaæ tego dnia na wzór. W sumie wytatuowa³em sze¶æ osób – mówi Robert. Ka¿da z nich zap³aci³a za wzór jedyne 50 z³. Powsta³ miêdzy innymi bardzo ciekawy wzór zwi±zany z Now± Hut±, który zosta³ wykonany na karku Maæka Twaroga, pasjonata Nowej Huty, by³ego radnego Krakowa i obecnego pracownika Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, który ma ju¿ na swoim ciele kilkana¶cie nowohuckich tatua¿y. Mo¿na powiedzieæ, ¿e ten cz³owiek nosi Now± Hutê w sercu… i na swojej skórze. Wzór na kark Maciej Twaróg zaczerpn±³ od firmy Unicut, która produkuje odzie¿ zwi±zan± z Now± Hut±. Autorem tego wzoru jest, znany wiêkszo¶ci m³odych nowohucian, Marcin Wierzchowski –Farmer.
Reszta osób zainteresowana wytatuowaniem siê zosta³a zapisana na kolejne sesje. Czê¶æ by³a po prostu ciekawa, co to za miejsce i jak wygl±da lub zjawi³a siê po prostu na konsultacje.
Oczywi¶cie ka¿dy otrzyma³ zni¿kowy bon, dziêki czemu zap³aci na tatua¿ 20 proc. mniej. Nawet bez tego kuponu nowohuckie studio kusi cenami, zaczynaj± siê one ju¿ od 100 z³. Tyle kosztuj± ma³e tatua¿e. Ceny s± zdecydowanie ni¿sze ni¿ w innych studiach, gdzie stawka wyj¶ciowa wynosi 150-200 z³. D³u¿sza sesja, trwaj±ca 3-4 godziny, to koszt oko³o 300-400 z³. Je¶li chodzi o du¿e wzory, to ju¿ kwestia indywidualnych ustaleñ.
Co wa¿ne, studio otwarte jest codziennie od godz.11-19.
- W ten sposób chcemy byæ jeszcze bardziej dostêpni dla klientów, którzy maj± czas np. w weekendy, bo w tygodniu pracuj± – wyja¶nia Ernest.
(a³)
Na stromym wzniesieniu przy ul. Jeziorko w Ruszczy wznosi siê gotycki ko¶ció³ pod wezwaniem ¦wiêtego Grzegorza Wielkiego. Zbudowana z czerwonej ceg³y ¶wi±tynia nie jest jednak pierwszym chrze¶cijañskim ko¶cio³em stoj±cym w tym miejscu. Ju¿ w 1299 roku kroniki wspominaj± o rektorze ¶wi±tyni w tej miejscowo¶ci. Nie dziwi to w zestawieniu z faktem, ¿e to w³a¶nie Ruszcza by³a w ¶redniowieczu gniazdem rodzinnym mo¿nego i zas³u¿onego dla Ma³opolski rodu Gryfitów. Wielcy dostojnicy zapewne chcieli mieæ w swych w³o¶ciach ko¶ció³ i chrze¶cijañskich kap³anów.
Wzmianki zamieszczone w ¶redniowiecznych kronikach potwierdzi³y siê w 2003 roku kiedy to podczas wykopalisk archeologicznych odkryto fundamenty kamiennej budowli, która powsta³a na kilka wieków przed wzniesieniem ko¶cio³a, który mo¿emy ogl±daæ obecnie.
Z najstarszej chrze¶cijañskiej ¶wi±tyni w Ruszczy zachowa³y siê tylko niewielkie fragmenty, dlatego trudno by³o okre¶liæ czas jej powstania. Jednak pomiary kamiennych bloków, tak zwanych ciosów, z których zosta³a wymurowana wskaza³y, ¿e z takiego samego budulca postawiono romañski ko¶ció³ pod wezwaniem ¦wiêtego Wojciecha na krakowskim Rynku, romañsk± katedrê na Wawelu oraz mury romañskiego klasztoru w Tyñcu. Wszystkie wymienione budowle powsta³y w czasach schy³ku XI – pocz±tku XII wieku. Zapewne z tego samego okresu pochodz± równie¿ odkryte w Ruszczy pozosta³o¶ci pierwszego ko¶cio³a. Prawdopodobnie wznios³a go ta sama ekipa budowniczych, która wymurowa³a wymienione ko¶cio³y i klasztor.
Kto z mo¿nych Gryfitów móg³ zleciæ budowê ¶wi±tyni, wy³o¿yæ ¶rodki na jej wzniesienie i utrzymanie? Nie wiemy dzi¶, niestety, kto by³ jej fundatorem. Niektórzy badacze uwa¿aj±, ¿e móg³ to byæ znany ze ¶redniowiecznych kronik Jaksa Gryfita fundator klasztoru norbertanek na krakowskim Zwierzyñcu oraz klasztoru bo¿ogrobców w Miechowie, uczestnik wyprawy do Ziemi ¦wiêtej, dobrodziej licznych polskich klasztorów. Teoria taka jest bardzo kusz±ca, jednak pamiêtaæ nale¿y, ¿e cz³owiek ten ¿y³ w latach oko³o 1120 – 1176 i byæ mo¿e urodzi³ siê, lub by³ jeszcze dzieckiem w czasach, gdy budowano ko¶ció³ w Ruszczy.
Jak wygl±da³ pierwszy ko¶ció³ stoj±cy na wzgórzu w Ruszczy? Wzniesiony z bia³ych bloków wapienia by³ mniejszy od obecnej ¶wi±tyni. Odkryte naro¿niki jego nawy wskazuj±, ¿e jej szeroko¶æ wynosi³a oko³o 8 metrów. Najprawdopodobniej ruszczañska ¶wi±tynia by³a bardzo podobna do ko¶ció³ka pod wezwaniem ¦wiêtego Wojciecha na krakowskim Rynku i tak te¿ mo¿emy j± sobie wyobra¿aæ.
Co spowodowa³o, ¿e nie przetrwa³a do naszych czasów, a na jej miejscu stoi znany nam ceglany ko¶ció³ gotycki? Mo¿e stara, pochodz±ca z XI/XII wieku ¶wi±tynia by³a po prostu za ma³a dla potrzeb parafii, która na pocz±tku XV wieku liczy³a wiêcej wiernych ni¿ w czasach budowy kamiennego ko¶ció³ka? Dlatego zosta³ on rozebrany, by ust±piæ miejsca przestronniejszej ¶wi±tyni? Jednak badania pochodz±cych ze starszego ko¶cio³a ciosów wapiennych, wykorzystanych powtórnie jako budulec w najni¿szych czê¶ciach ceglanej wie¿y wskazuj± tak¿e na inn±, dramatyczn± wersjê koñca istnienia starego ko¶cio³a. Na wielu spo¶ród tych ciosów widaæ ró¿owe ¶lady powsta³e w wyniku dzia³ania ognia. Najstarsza ¶wi±tynia mog³a wiêc sp³on±æ. W chwili obecnej nie wiadomo czy spali³a siê w trakcie jaki¶ walk, czy te¿ w czasie jednego z licznych po¿arów, jakie nawet w czasie pokoju zdarza³y siê czêsto w zabudowanych drewnianymi chatami ¶redniowiecznych wsiach.
Decyzjê budowy nowego ko¶cio³a podj±³ na pocz±tku XV wieku kolejny mo¿ny przedstawiciel rodu Gryfitów, ale o tym w nastêpnym odcinku.
Ewa Kubica-Kabaciñska
Fot. Janusz Bober
Fragment kamienno-ziemnego fundamentu najstarszego ko¶cio³a w Ruszczy odkryty w czasie wykopalisk archeologicznych.
8 lipca odby³y siê obchody Dnia Greba³owa, których organizatorami byli: Rada Dzielnicy XVII Wzgórza Krzes³awickie, Klub "Dukat" O¶rodka Kultury Kraków Nowa Huta oraz Towarzystwo Przyjació³ Grêba³owa. ¦wiêto osiedla poprzedzi³a uroczysta Msza ¦wiêta w intencji mieszkañców, odprawiona w ko¶ciele pw. Mi³osierdzia Bo¿ego na Wzgórzach Krzes³awickich. W programie imprezy znalaz³ siê miêdzy innymi blok zabaw sportowo-rekreacyjnych dla dzieci i m³odzie¿y, a w nim konkurs rzutów osobistych do kosza i turniej rzutek. Jak co roku zorganizowano równie¿ Dru¿ynowy Turniej Strzelecki z broni pneumatycznej o Puchar Towarzystwa Przyjació³ Grêba³owa oraz Indywidualny Turniej Strzelecki o Puchar O¶rodka Kultury Kraków Nowa Huta. Tematykê imprezy uczestnikom przybli¿y³ konkurs plastyczny Wakacyjna wêdrówka. Na imprezie nie zabrak³o równie¿ festynowych atrakcji dla najm³odszych i doros³ych. Powitania uczestników obchodów ¶wiêta osiedla dokona³ pe³ni±cy obowi±zki kierownika Klubu "Dukat" Janusz Rojek, ¿ycz±c zebranym udanej zabawy. Nastêpnie przy akompaniamencie Barbary Anny Brzeziñskiej zosta³ od¶piewany Hymn Grêba³owa. Oficjalnego rozpoczêcia i powitania go¶ci dokonali w imieniu O¶rodka Kultury Kraków Nowa Huta jego dyrektor Ma³gorzata Jezutek oraz w imieniu Towarzystwa Przyjació³ Grêba³owa prezes Andrzej Dziedzic. W festynie uczestniczyli tak¿e radni z Dzielnicy XVII oraz przedstawiciele Towarzystwa Sztuk Wszelakich. W czê¶ci oficjalnej wrêczono tak¿e trofea sportowe w rozgrywanych turniejach i zawodach. Puchar Towarzystwa Przyjació³ Grêba³owa otrzyma³a reprezentacja Stowarzyszenia Przyjació³ Luboczy, a najlepszym strzelcem zosta³a Sylwia Jurek, otrzymuj±c Puchar O¶rodka Kultury Kraków Nowa Huta. Kolejnym punktem programu by³ blok zabaw rodzinnych pod has³em "Na turystycznym szlaku". Nie zabrak³o w nim humorystycznych konkursów z wykorzystaniem turystycznych akcesoriów takich jak: plecak, manierka, mena¿ka. Zwyciêzcy otrzymali nagrody rzeczowe w postaci sprzêtu sportowego i rodzinne zestawy s³odko¶ci. Podczas imprezy mo¿na by³o zobaczyæ miniatury grêba³owskich kapliczek wykonane przez Franciszka Nowaka - honorowego prezesa Towarzystwa Przyjació³ Grêba³owa i pasjonata historii dzielnicy. Obchody Dnia Grêba³owa zakoñczy³a zabawa taneczna przy muzyce zespo³u "Joker". Realizacja imprezy w tej formie by³a mo¿liwa dziêki wsparciu Rady Dzielnicy XVII Wzgórza Krzes³awickie, sponsorom oraz darczyñcom. Organizatorzy dziêkuj± sponsorom: Firmie Auto Gaz Kar Gaz Dariusz Sajka oraz Firmie Krupiñscy, a tak¿e darczyñcom: Firmie Plus Anna ¦wiêchowicz, Lidii i Janowi Michalikom, Zofii Chmiel, Dorocie Doroz, El¿biecie Rachwa³, Wies³awowi Wojnarskiemu, Jerzemu £achowi, Arturowi Cyganowi, W³adys³awowi Kaimowi, Jerzemu Wojtusikowi, Mieczys³awowi Le¶niakowi, Andrzejowi Dziedzicowi i Kazimierzowi Niemierce. Organizatorzy dziêkuj± równie¿ wszystkim osobom za ich zaanga¿owanie w przygotowanie imprezy, a tak¿e uczestnikom za hojno¶æ podczas kwesty, z której zebrane ¶rodki zostan± przeznaczone na realizacjê zajêæ i imprez o charakterze artystycznym w O¶rodku Kultury Kraków Nowa Huta.
(p)
Na po¿egnanie wystawy „Modernizm w Nowej Hucie” – MEBEL – ¦CIANA, CZYLI MEBLO¦CIANKA
Meblo¶cianka - mebel na ka¿de mieszkanie, a najchêtniej ma³e. Gdzie na niewielkiej powierzchni mia³o siê zmie¶ciæ kilkuosobowa rodzina. Mebel uniwersalny – kombajn ³±cz±cy w sobie wszystko: pó³kê na ksi±¿ki, szafê, stolik a nawet ³ó¿ko. Innymi s³owy – „meblo¶cianka Kowalskich”. Mebel - marzenie, po który w latach sze¶ædziesi±tych sta³o siê godzinami przed salonem meblowym w os. B-31, s³awnym z mebli nowoczesnych na ca³e województwo.
Na wystawie uda³o siê zgromadziæ nowoczesne meble z lat sze¶ædziesi±tych , ale meblo¶cianki ni uda³o siê wypo¿yczyæ, bo nadal s³u¿y jako praktyczny mebel…
W III Liceum Ogólnokszta³c±cym – STREFA KIBICÓW TWÓRCZO¦CI ADAMA MIKLASZA
Wielu uczniów, absolwentów, profesorów Trójki, czyli III LO im. J. Kochanowskiego, zgromadzi³o siê w XVIII. Salonie Trójkowe Czwartki, który w jedno z czerwcowych popo³udni przekszta³ci³ siê w bia³o-niebiesko-granatow± strefê kibiców twórczo¶ci Adama Miklasza.
Ów oczekiwany go¶æ, absolwent Trójki, odwiedzi³ sw± dawna szko³ê, by zaprezentowaæ drug± ju¿ przez siebie napisan± powie¶æ „Ostatni mecz” - po¶wiêcon± meandrom historii klubu sportowego HKS Hutnik Kraków oraz jego kibicom.
W¶ród zgromadzonych w strefie kibiców twórczo¶ci Adama Miklasza znale¼li siê jego m³odsi koledzy i kole¿anki, ale tak¿e osoby szczególnie mu bliskie: jego wychowawczyni - prof. Anna Filipiuk, polonistka - prof. Ligia Wirtel (dzi¶ wicedyrektor szko³y), artysta plastyk - prof. Bogus³aw Serczyk oraz dyrektor III LO - prof. Marta £ój. Wszystkich go¶ci serdecznie przywita³a moderatorka Salonu - prof. Beata Nawrot.
Pierwsz± czê¶æ spotkania stanowi³ wywiad, jaki z Go¶ciem Salonu przeprowadzi³ Micha³ Stanis³awczyk(kl. II c). Wszyscy zgromadzeni z uwag± ws³uchiwali siê w pytania, które dotyczy³y: okoliczno¶ci, w jakich ksi±¿ka powsta³a, ale tak¿e pocz±tków drogi pisarskiej, warsztatu pracy, powodów pisania. Odpowiedzi pana Adama by³y szczere, bezpo¶rednie i czêsto podane w humorystycznej formie, co wywo³ywa³o ¿ywy odbiór ca³ej sali. Druga czê¶æ pytañ dotyczy³a Hutnika, którego wielkim fanem, od lat niemal dzieciêcych, jest autor „Ostatniego meczu”. Go¶æ wyja¶ni³, sk±d wziê³a siê u niego fascynacja Hutnikiem. Z du¿ymi emocjami opowiada³ zgromadzonym w Sali Pod Oknem, jak du¿e znaczenie mia³a dla niego i wielu innych nowohuckich dzieci pi³ka no¿na oraz kibicowanie. Z wielkim znawstwem opowiada³ nie tylko o losach bia³o-niebiesko-granatowych, ale tak¿e o historii pi³ki no¿nej, ujawniaj±c przy okazji swój plan napisania ksi±¿ki, która dotyczy³aby pocz±tków pi³ki no¿nej w ¦rodkowej Europie.
Ostatni± czê¶æ rozmowy zdominowa³ temat Nowej Huty. Absolwent Trójki bardzo mocno podkre¶la³ swój zwi±zek z dzielnic± Krakowa, która trzy lata temu obchodzi³a jubileusz 60-lecia swojego istnienia. Adam Miklasz przyzna³, ¿e sam w swojej przesz³o¶ci do¶wiadczy³ owego stygmatu mieszkañca Nowej Huty, ale dzi¶ sytuacja zupe³nie siê zmieni³a. Wyra¼nie widaæ pozytywne przemiany w postrzeganiu Nowej Huty, która dla wielu m³odych mieszkañców jest atrakcyjn± i swojsk± przestrzeni± ¿ycia.
Agnieszka £oboda (kl. I c)
W minion± niedzielê, 24 czerwca br., w ogrodach klasztoru OO. Cystersów w Mogile odby³ siê Festyn Rodzinny. Przygotowano wiele atrakcji dla dzieci i doros³ych; konkursy zrêczno¶ciowe, sportowe, plastyczne i muzyczne. Ka¿demu chêtnemu dziecku do wziêcia udzia³u w konkursach wrêczano karnet, który po zaliczeniu o¶miu dowolnych konkurencji bra³ udzia³ w losowaniu nagrody g³ównej, któr± by³ rower górski. Parafiada cieszy³a siê du¿ym zainteresowaniem uczestników. Naprawdê odczuæ mo¿na by³o atmosferê festynu rodzinnego. Dopisa³a równie¿ pogoda. Organizatorzy, o. proboszcz Wincenty Zakrzewski i Oaza Mogilska zadbali o organizacjê ca³o¶ci i ciekaw± oprawê muzyczn±.
(ak)
W parafii ¶w. Maksymiliana w Mistrzejowicach – JUBILEUSZOWA MSZA ZA OJCZYZNÊ
W ubieg³y czwartek, 21 czerwca br., w parafii ¶w. Maksymiliana M. Kolbego w Mistrzejowicach odby³a siê uroczysta Msza ¶w. w 30. rocznicê odprawienia pierwszej, czwartkowej Mszy ¶w. za Ojczyznê przez ks. Kazimierza Jancarza. Na uroczysto¶æ przybyli m. in. uczestniczy historycznych nabo¿eñstw z czasów stanu wojennego, dzia³acze podziemnej „Solidarno¶ci”, internowani, delegacja Komisji Robotniczej Hutników NSZZ „Solidarno¶æ”, przedstawiciele Duszpasterstwa Ludzi Pracy, a tak¿e delegacja m³odzie¿y ze Szko³y Podstawowej nr 85 im. ks. Kazimierza Jancarza z os. Z³otego Wieku. Koncelebrowanej Mszy ¶w. przewodniczy³ ks. Czes³aw Sto¿ek. Przyby³ych do ¶wi±tyni powita³ ks. pra³at Józef £uszczek, proboszcz parafii, który przypomnia³ postaci wybitnych mistrzejowickich kap³anów: S³ugê Bo¿ego ks. Józefa Kurzejê, ks. Miko³aja Kuczkowskiego i ks. Kazimierza Jancarza. Zebrani na nabo¿eñstwie modlili siê w intencji Ojczyzny oraz o rych³± beatyfikacjê ks. Józefa.
Po Mszy ¶w. red. Jan L. Franczyk przypomnia³ okoliczno¶ci inauguracji czwartkowych Mszy ¶w. za Ojczyznê, a tak¿e scharakteryzowa³ fenomen Mistrzejowic w latach 1982-1989. Na zakoñczenie uroczysto¶ci zebrani uca³owali relikwie b³ogos³awionego ksiêdza Jerzego Popie³uszki, przechowywane w mistrzejowickiej parafii.
(f)
W przysz³ym roku w Polsce odbêd± siê Mistrzostwa ¦wiata w Pi³ce Pla¿owej. W Nowej Hucie, na obiektach Wandy, gdzie w dawnych nieckach basenowych urz±dzono boiska do siatkówki, w miniony weekend po raz kolejny mieli¶my okazjê go¶ciæ V Grand Prix Polski w Siatkówce Pla¿owej. Triumfowali w nim Damian Wojtasik i Jaros³aw Lech zdobywaj±c Puchar Prezydenta Miasta Krakowa. Podczas turnieju, który zakoñczy³ siê w niedzielê 24 czerwca wygrali wszystkie mecze, w finale pokonali Sebastiana Sobczaka i Piotra Janiaka 2:0 (21:16, 21:17). (l)
Potworna ulewa chcia³a zatrzymaæ tych, którzy jednak zjawili siê w ksiêgarni Skarbnica przy pl. Centralnym, aby spotkaæ siê z Ryszardem Dzieszyñskim, autorem ksi±¿ki „Wino, skrzyd³a i ogieñ – legendy nowohuckie”. Tutaj pokaz prawdziwie spartañskiej postawy da³ pan major Mieczys³aw Herod, licz±cy 95 wiosen, ¿o³nierz spod Pszczyny w 1939 roku, a potem Tobruku i Monte Cassino, który stwierdzi³, ¿e nie taki deszcz pada³ na jego szlaku bojowym. Pan Mieczys³aw Herod, to ¿ywa legenda Nowej Huty, pracuj±cy tu niemal od samego pocz±tku istnienia. Z kolei Stanis³aw Gawliñski, to kolejna ¿ywa legenda nowohucka, król tutejszych fotoreporterów. Uczestnikiem spotkania by³ te¿ legendarny filmowiec Nowej Huty Jerzy Ridan. Jak stwierdzi³ prowadz±cy je dr Jan l. Franczyk, redaktor naczelny „G³osu-Tygodnika Nowohuckiego”, legendy ¿yj± tutaj z nami i w nas. Nawet ksiêgarnia Skarbnica stanowi ¿yw± legendê, tak jak Plac Centralny i bliskie okolice, gdzie tyle tu siê dzia³o! Dlatego pyta³ autora, ile nowohuckich legend pozosta³o do opisania. No có¿ ci±gle rodz± siê nowe, wiêc zapewne autor nie omieszka o nich napisaæ. A na razie dyskutowano o tych, o których napisa³. Wziête razem tworz± now± wielk± legendê: Nowej Huty, jako miasta, czy jak kto woli zbioru kilku dzielnic Krakowa, które histori± przerasta wszystkie inne miasta Polski. Tu przecie¿ pochowano królow± Wandê, tu kiedy¶ znajdowa³y siê ba¶niowe mini królestwa, jak Szklana Góra, czy Ufa i Zbieraj. Tu wydziedziczony ksi±¿ê z Dalekiego Wschodu szykowa³ siê do odzyskania swego dziedzictwa. Tu kasztelan zyska³ ziêcia w postaci niedosz³ego kata. Tutaj inny kasztelan oszuka³ diab³a, ale z kolei biedny kmiotek zosta³ przez diab³a oszukany. Tu znajdowa³ siê Krzy¿ Mogilski, którego szuka³ ocalony przezeñ ko³o Cecory rycerz. Tu ten sam krzy¿ przepowiada³ klêskê arcyksiêciu Maksymilianowi, a tak¿e tu zacz±³ siê zmierzch ksiêcia siedmiogrodzkiego Jerzego Rakoczego. Czy tu rzeczywi¶cie cesarz Aleksander I zosta³ podmieniony? I z legend bli¿szych naszym czasom o duchu w forcie w Grêba³owie i dwóch lotnikach, którzy choæ martwi pomagali kolegom i ratowali im ¿ycie. Mieszkañcy Nowej Huty mog± byæ dumni ze swej historii siêgaj±cej prapocz±tków naszej pañstwowo¶ci, a nawet dalej. Szczególnie za¶ te legendy powinna poznawaæ m³odzie¿. Zaproszenie do ksiêgarni Skarbnica jest ci±gle aktualne.
Bogus³aw Czantar
W niedzielê, 17 czerwca br. w Ruszczy odby³ siê festyn z okazji 700-lecia parafii ¶w. Grzegorza Wielkiego. Po uroczystej Mszy ¶w., w ogrodzie plebañskim, rozpocz±³ siê parafialny festyn, na którym licznie prezentowa³y siê dzieciêce, m³odzie¿owe i parafialne zespo³y. Na zakoñczenie oby³ siê koncert Eleni, która zosta³a gor±co powitana przez zebranych. G³ówny organizator festynu, ks. proboszcz Andrzej Kott zas³uguje na z³oty medal za fantastyczne przygotowanie tak niecodziennego wydarzenia.
27 maja 1990 r. w ko¶ciele ¶w. Bart³omieja w Mogile z okazji 40-lecia dzia³alno¶ci KS Hutnik ks. Stanis³aw Wajdziak odprawi³ mszê ¶w. w intencji pi³karzy. Jak na tamte czasy by³o to co¶ wyj±tkowego. I chyba od tego momentu sta³ siê kapelanem tego klubu sportowego. Byli na mszy dzia³acze i wszyscy pi³karze. Co w tym jest wyj±tkowego? No w³a¶nie tamten czas i to, ¿e wtedy ks. St. Wajdziak by³ wikariuszem w parafii ¶w. Maksymiliana Kolbego w Mistrzejowicach. Pisali¶my w „G³osie” o Arcybractwie Stra¿y Honorowej istniej±cym przy ko¶ciele Sióstr Wizytek w Krakowie, propaguj±cym kult Naj¶wiêtszego Serca Pana Jezusa. By³ wówczas dyrektorem tego arcybractwa. I pewno tak przy okazji zosta³am zaproszona przez proboszcza mogilskiej parafii ks. Boles³awa Kozyrê na odprawion± 5 lipca w intencji pi³karzy tego klubu mszê ¶w., odprawion± w zabytkowym klasztorze cystersów. Chyba wtedy nie za bardzo zdawa³am sobie sprawê z tego ¿e, ks. Wajdziak sprawuje opiekê duchow± nad pi³karzami z Suchych Stawów. Ani z tego, ¿e jest a¿ tak zagorza³ym kibicem. Ale zapamiêta³am t³um siedz±cych w ³awkach wiernych, ¶piew chóralny w klasztorze Cystersów i pi³karzy Hutnika, którzy w z cudów s³yn±cym Sanktuarium Jezusa Ukrzy¿owanego oddali Mu cze¶æ. Potem by³a kolacja w refektarzu, do którego kobiety nie mia³y wstêpu. W tym dniu zrobiono wyj±tek. W czasie tego spotkania ks. Stanis³aw powiedzia³ m.in., ¿e nastaj± czasy dla prawdziwie czystego i moralnie zdrowego sportu, ¿e wyczyny, zwyciêstwa nie mog± kaleczyæ dusz zawodników (...). Mija³y lata...
Od lewej ksi±dz Stanis³aw Wajdziak, w ¶rodku trener Kazimierz Górski.
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".