[2021.07.02] Pracodawca chce mnie pozwać za porzucenie pracy, choć mi nie płacił
Mój pracodawca był nie solidny i mimo moich upomnień nie wypłacał mi wynagrodzenia w prawidłowym czasie. Miałem tego dość i porzuciłem tę pracę, bo nowy pracodawca pilnie potrzebował pracownika o moich kwalifikacjach.
Niesolidnych pracodawców nie brakuje, dlatego wiele osób, nie mogąc doczekać się wynagrodzenia, po prostu porzuca pracę z dnia na dzień. Jednak chociaż myślimy, że przecież mu się należało, bo nie płacił, niestety ma on prawo egzekwować to, co zapisane zostało w umowie. Kodeks pracy wskazuje wyłącznie dwa przypadki, w których pracownik ma prawo do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia. Pierwszy, gdy po przeprowadzeniu badania lekarskiego lekarz stwierdzi, iż wykonywane obowiązki mają szkodliwy wpływ na nasze zdrowie, a pracodawca nie przeniesie nas (w określonym terminie) do innej pracy, odpowiedniej ze względu na stan zdrowia i kwalifikacje zawodowe. A drugi, gdy wystąpiło ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków wobec pracownika. Gdy żadna z wymienionych sytuacji nie miała miejsca, pracodawca ma prawo do zadośćuczynienia. Należne jest ono w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, a przy rozwiązaniu umowy na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy – w wysokości wynagrodzenia za okres dwu tygodni. Co więcej, jeśli niewykonanie lub nienależyte wykonywanie obowiązków naraziło pracodawcę na szkodę, chociażby przez konieczność powierzenia wykonania porzuconej pracy innym osobom za dodatkowym wynagrodzeniem, zakład pracy może żądać dodatkowo zadośćuczynienia za poniesione straty, które trudno oszacować. Dlatego lepiej pracy nie porzucać, ale domagać się wynagrodzenia, wysyłając pracodawcy wezwanie do zapłaty.
(sp)
· Napisane przez Administrator
dnia July 10 2021
517 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".