Rozmawia dwóch kolegów. W pewnym momencie jeden z nich mówi:
- Wiesz, Zbychu, ja to da³em swojemu synowi na imiê Lexus.
- Ale ty jeste¶ por±bany...
- Ale przynajmniej mam Lexusa.
* * *
Infolinia bankowa. Pracownik banku mówi do klienta:
- W celu uwiarygodnienia poproszê o seriê i numer dowodu osobistego.
- Mojego?
- Je¶li pan potrafi, to mo¿e byæ mojego.
* * *
- Nie rozumiem, jak jeden cz³owiek mo¿e robiæ tyle b³êdów? - dziwi siê polonistka, oddaj±c pracê domow± uczniowi.
- Wcale nie jeden - odpowiada uczeñ - Pomagali mi mama i tata.
* * *
Siedzi baca na drzewie i ¶piewa. Przechodzi turysta.
- Baco, spadniecie, na drzewie siê nie ¶piewa.
- Nie spadnê.
Za godzinê turysta wraca, patrzy, a pod drzewem le¿y baca.
- A mówi³em wam, baco - nie ¶piewa siê na drzewie.
- ¦piwo siê, ¶piwo, ino siê nie tañcy.
* * *
Na budowie robotnik taszczy na plecach dwa worki cementu. Spotyka go szef i pyta:
- Nie lepiej by³oby na taczce?
- Mo¿e i lepiej, ale kó³ko trochê w plecy gniecie.
Sentencja tygodnia
Mi³o¶æ prawdziwa zaczyna siê wówczas, gdy niczego w zamian nie oczekujesz.
Antoine de Saint - Exupéry
· Napisane przez Administrator
dnia October 01 2016
1185 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".