BEZPIEKA I AGENCI W NOWEJ HUCIE Z Janem L. Franczykiem rozmawia Jaros³aw Szarek
- Przede wszystkim dlatego, ¿e w¶ród nazwisk konfidentów – oprócz Henryka Karkoszy, którego nazwisko ujawnili ju¿ wcze¶niej dzia³acze krakowskiego Studenckiego Komitetu Solidarno¶ci – IPN ustali³ nazwiska dwóch kolejnych konfidentów, którzy na mnie donosili.. Tyle, ¿e oba te nazwiska nic mi nie mówi±. Podejrzewam, ¿e byli to pracownicy klubu studenckiego „Fama”, który funkcjonowa³ w latach 70. i 80. na os. Willowym obok poczty, a ja by³em zaanga¿owany w dzia³alno¶æ Nowohuckiego Klubu Literackiego, funkcjonuj±cego przy „Famie”.
+ Kto na Pana donosi³?
- Oprócz wspomnianego Henryka Karkoszy, Wierzchos³aw Stanis³aw Królczyk, syn Franciszka, ur. 3 XII 1941 w Poznaniu, czyli TW (tajny wspó³pracownik) o pseudonimie „Folon” oraz Andrzej K±dzio³ka s. Antoniego, ur. 18 III 1940 r. w Krakowie, czyli TW „Ania”. Pracownikom IPN nie uda³o siê niestety ustaliæ danych identyfikacyjnych kolejnych trzech donosicieli. Archiwi¶ci IPN-u maj± pewne podejrzenia, ale nie maj± 100-procentowej pewno¶ci, ¿e chodzi w³a¶nie o te, a nie inne osoby. A noty dotycz±ce danych identyfikacyjnych informatorów ujawniane s± pokrzywdzonym, gdy pracownicy IPN maj± 100-procentow± pewno¶æ, i¿ dane s± wiarygodne.
+ Wybaczy³ Pan ujawnionym konfidentom?
- W zasadzie nie mam czego wybaczaæ. Nie wyrz±dzili mi jakiej¶ znacz±cej krzywdy, bo bym o tym wiedzia³. Raczej jest mi ich ¿al, jako ludzi, którzy kierowani ró¿nymi pobudkami dali siê omotaæ bezpiece i zostali donosicielami. Dla mnie najwa¿niejsze jest to, ¿e w¶ród donosicieli nie znalaz³ siê ¿aden mój przyjaciel czy kolega. ¯e nie znalaz³ siê w¶ród nich tak¿e ¿aden ksi±dz, a w latach 70. i 80. aktywnie wspó³pracowa³em z ró¿nymi strukturami ko¶cielnymi. Z materia³ów bezpieki wynika wrêcz co¶ przeciwnego. Duchowni, z którymi utrzymywa³em kontakty pojawiaj± siê w ubeckich materia³ach jako osoby wrogo ustosunkowane do rzeczywisto¶ci PRL-u. Czê¶æ z nich by³a zreszt± w ró¿nych sposób represjonowana. Podkre¶lam to dlatego, ¿e w zwi±zku z nag³a¶nian± w mediach spraw± nielicznych duchownych uwik³anych we wspó³pracê z bezpiek± i szkodz±cych samemu Ko¶cio³owi, mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e wspó³pracowali niemal wszyscy. A by³o wrêcz przeciwnie. W Nowej Hucie przypadki wspó³pracy ksiê¿y z UB i SB by³y incydentalne. Prawie wszyscy nowohuccy duchowni pozostali wierni swojemu powo³aniu i dobrze s³u¿yli nowohuckiemu Ko¶cio³owi. Wielu z nich by³o zreszt± inwigilowanych i gromadzono na nich materia³y, które w przysz³o¶ci mog³y pos³u¿yæ na przyk³ad w sprawie karnej przeciwko nim.
+ Którzy z nowohuckich duchownych pozostawali na celowniku SB?
- By³o ich wielu. Piêkn± kartê niez³omno¶ci zapisa³, nie¿yj±cy ju¿, wieloletni przeor, proboszcz, a pó¼niej opat mogilski o. Jacek Sto¿ek. Przez wiele lat zbierano tak¿e materia³y na pierwszego powojennego opata w Mogile o. Augustyna Ciesielskiego. Prowadzono przeciwko niemu tak zwan± sprawê ewidencyjno-obserwacyjn±, któr± opatrzono kryptonimem „M±ciciel”. Bezpieka interesowa³a siê tak¿e o. Norbertem Pacior±, cystersem ze Szklanych Domów, który aktywnie wspó³pracowa³ ze S³ug± Bo¿ym ks. Franciszkiem Blachnickim, opiekowa³ siê ministrantami w Mogile, by³ moderatorem oazy i opiekunem niezale¿nego harcerstwa. W materia³ach SB pojawia siê tak¿e kolejny, niebezpieczny dla PRL-u, cysters - o. Pawe³ Mynarz, duszpasterz studentów, a w stanie wojennym organizator duszpasterstwa nauczycieli „Ostoja”. Opiniê nieprzejednanego antykomunisty – w opinii esbeków - mia³ równie¿ o. Julian Banachowicz z Mogi³y. W¶ród ksiê¿y diecezjalnych chlubne karty zapisali m. in. ks. Józef Kurzeja, ks. Kazimierz Jancarz, ks. W³adys³aw Palmowski czy wreszcie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. I paradoksalnie, w³a¶nie w aktach SB, znale¼æ mo¿na ¶wiadectwa ich heroicznej postawy.
+ A którzy oficerowie SB rozpracowywali Pana? Czy mo¿e Pan ujawniæ ich nazwiska?
- Akurat to czyniê bez oporów. O ile w sytuacji konfidentów mo¿na mówiæ o ró¿nych motywach wspó³pracy – a czêstym motywem bywa³ przecie¿ szanta¿, o tyle w sytuacji funkcjonariuszy UB i SB, o przymuszaniu do pracy nie mo¿e byæ mowy. Trzeba te¿ pamiêtaæ, ¿e to przecie¿ oficerowie SB stanowili j±dro komunistycznego z³a: zastraszali i szanta¿owali ludzi, decydowali o ich karierach, znêcali siê psychicznie i fizycznie nad swoimi ofiarami, a niekiedy posuwali siê do zbrodni.
+ A wiêc kto „opiekowa³” siê Panem w latach PRL-u?
- Jerzy Zawojski s. Józefa ur. 18 VIII 1931 r. w Zawoi, major, naczelnik Wydzia³u „C” SB;
Andrzej Wiêckowski, s. Andrzeja, ur. 18 VIII 1948 r. w Krakowie, porucznik, zastêpca naczelnika Wydzia³u III-1 SB;
Henryk Rojek, s. W³adys³awa, ur. 29 VI 1930 r. w Olchawie, starszy inspektor Wydzia³u III-1 SB;
Jan Nogieæ, s. Józefa, ur. 18 VIII 1938 r. w Wêgrzcach, zastêpca szefa DUSW w Nowej Hucie do spraw SB;
Piotr Ko¶cielniak, s. Ambro¿ego, ur. 18 IX 1944 r., kapitan, naczelnik Wydzia³u III-1 SB;
Ryszard Franciszek Burzawa s. Stanis³awa, ur. 31 III 1948 w Krakowie, starszy inspektor Grupy III SB w DUSW Nowa Huta;
S³awomir Sienniak, s. Jerzego, ur. 29 VIII 1954 r. w Krakowie, porucznik, starszy inspektor Wydzia³u V SB, pracuj±cy w DUSW Nowa Huta;
Stanis³aw S±ciñski, s. Romana, ur. 1 XI 1943 r. w Sulejówku, starszy wywiadowca Wydzia³u „B” SB w KWMO w Krakowie;
Kazimierz Kasprzyk, s. Klemensa, ur. 17 IX 1941 w Psarach, zastêpca szefa DUSW w Nowej Hucie do spraw SB;
Marek Patrza³ek, s. Kazimierza, ur. 19 IV 1948 r. w Wrz±sowicach, zastêpca naczelnika Wydzia³u „C” SB zatrudniony w WUSW w Krakowie;
Maciej Wójcik, s. Tadeusza, ur. 20 IX 1951 r. w Krakowie, kapitan, zastêpca naczelnika Wydzia³u ¦ledczego SB KWMO w Krakowie;
Marek Chrobaczyñski, s. Eugeniusza, ur. 4 I 1951 r. w Sanoku, porucznik, inspektor Wydzia³u III KWMO w Krakowie.
+ Co Pan takiego robi³, ¿e a¿ dwunastu ubeków interesowa³o siê Pana ¿yciem?
- Robi³em ró¿ne rzeczy, ale przedstawiê moj± dzia³alno¶æ z perspektywy ubeków. Otó¿ 20 czerwca 1985 roku funkcjonariusze Wydzia³u III WUSW w Krakowie i DUSW w Nowej Hucie sporz±dzili dokument na mój temat zatytu³owany „Charakterystyka Nr 54 – sprawa operacyjnego sprawdzenia krypt. „Hutnik”. Znalaz³y siê w nim jakie¶ oznaczenia cyfrowe i opis tego, czym siê zajmowa³em:
800000 – wspó³za³o¿yciel nielegalnej tzw. Chrze¶cijañskiej Wspólnoty Ludzi Pracy.
800413 – udzia³ w próbie zorganizowania manifestacji antysocjalistycznej.
800828 – udzia³ w po¶cie g³odowym w ko¶ciele parafialnym w Nowej Hucie-Bieñczycach w intencji strajkuj±cych, represjonowanych i wiê¼niów politycznych.
801111 – udzia³ w nielegalnej manifestacji pod pomnikiem Nieznanego ¯o³nierza w Krakowie.
800000 – przyst±pienie do tzw. „Instytutu Katyñskiego” kierowanego przez Adama Macedoñskiego.
810426 – udzia³ w nielegalnej manifestacji pod krzy¿em w Nowej Hucie w trakcie której wyg³osi³ krótkie przemówienie.
810900 – pracownik statutowy sekcji Informacji MKZ „Solidarno¶æ” Ma³opolska.
830900 – podj±³ studia doktoranckie na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie.
811213 – internowany w ramach operacji krypt. „Jod³a” i osadzony w Za³ê¿u.
820708 – przeprowadzono rozmowê w o¶rodku w Za³ê¿u.
840101 – postanowienie o zastrze¿eniu wyjazdu za granicê WKS.
Charakterystykê powy¿sz± podpisali m. in. zastêpca szefa DUSW ds. S³u¿by Bezpieczeñstwa w Krakowie-Nowej Hucie i naczelnik Wydzia³u III WUSW w Krakowie.
+ Czytaj±c prasê czy ogl±daj±c telewizjê mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e bezpieka interesowa³a siê g³ównie Ko¶cio³em, opozycj±, a pó¼niej „Solidarno¶ci±”. A przecie¿ ubecy inwigilowali równie¿ ¶rodowiska dziennikarskie, naukowe, artystyczne... Jak to wygl±da³o w Nowej Hucie?
- Sytuacja Nowej Huty by³a specyficzna. Przede wszystkim z uwagi na istniej±cy tutaj jeden z najwiêkszych zak³adów przemys³owych w PRL, jakim by³a Huta im. Lenina. Nowa Huta by³a zreszt± przez krótki czas tak¿e samodzielnym miastem. Od 1 stycznia 1951 r. istnia³ u nas Urz±d Bezpieczeñstwa Publicznego Nowa Huta, który 1 kwietnia 1955 r. przekszta³cony zosta³ w Miejski Urz±d ds. Bezpieczeñstwa Publicznego. Na jego bazie, 1 lutego 1956 r. powo³ano Delegaturê nr 23 w Nowej Hucie Wojewódzkiego Urzêdu ds. Bezpieczeñstwa Publicznego w Krakowie. Nowa Huta zawsze przez bezpiekê by³a traktowana specjalnie. Np. w latach 1957-1975 teren powiatu krakowskiego podlega³ kontroli ze strony Referatu ds. Bezpieczeñstwa przy Komendzie Powiatowej MO w Krakowie. Jednak o ile w Komendach Dzielnicowych MO funkcjonowa³y jedynie stanowiska inspektorów ds. SB, o tyle w Nowej Hucie struktury SB by³y rozbudowane tak jak w powiatach. W nowohuckiej Komendzie Dzielnicowej MO – jako jedynej w¶ród komend dzielnicowych - istnia³o stanowisko zastêpcy komendanta ds. S³u¿by Bezpieczeñstwa.
+ Funkcjonariusze SB zapewne z uwag± ¶ledzili to, co dzieje siê w nowohuckim kombinacie?
- Oczywi¶cie. I to od chwili jego budowy. Nowohucka bezpieka sporz±dza³a okresowe sprawozdania z pracy operacyjnej na swoim terenie dla zastêpcy Komendanta Wojewódzkiego MO do Spraw Bezpieczeñstwa. Sprawozdania obejmowa³y m. in. sytuacjê w Hucie im. Lenina. W jednym z takich sprawozdañ (za rok 1962) zapisano, i¿ na terenie kombinatu „ustalono kilka osób wykazuj±cych wrogi stosunek do zachodz±cych przemian w kraju, do Partii i Rz±du. Wykorzystuj± oni trudno¶ci ekonomiczne do swych wrogich wypowiedzi”. Oczywi¶cie bezpieka w du¿ym stopniu opiera³a siê na sieci konfidentów. We wspomnianym przed chwil± sprawozdaniu mo¿emy przeczytaæ, ¿e „tajni wspó³pracownicy s± wykorzystywani wszechstronnie i materia³y uzyskiwane od tych¿e s± przekazywane zainteresowanym pracownikom, b±d¼ innym jednostkom operacyjnym. Przyk³adem wszechstronnego wykorzystania mog± byæ t.w. (tajni wspó³pracownicy dzia³aj±cy w Hucie im. Lenina – przyp. JLF) ps. „W³adek”, „Janek”, „Trzmiel”, „Zemsta” i inni, co potwierdzi³a przeprowadzona ostatnio kontrola przez Wydz. III. Istnieje tak¿e fakt niewykorzystywania wszelkich mo¿liwo¶ci t.w. jak to ma miejsce z t.w. ps. „Ziemski”, „Leon” i „Mietek” bêd±cych na kontakcie st. of. oper. Migasa i Æmikiewicza”.
+ Co interesowa³o ubeków?
- Praktycznie wszystko: awarie i wypadki na kombinacie (brano pod uwagê mo¿liwo¶æ dywersji), ale tak¿e nastroje panuj±ce w¶ród pracowników, wizyty cudzoziemców, wypowiedzi wrogie wobec komunizmu itd. Wielu dobrych pracowników, pomijanych w awansach, mog³o siê tylko domy¶laæ przyczyn takiego traktowania. Bywa³o, ¿e ich s³aba pozycja w pracowniczej hierarchii by³a w³a¶nie efektem donosu konfidentów. Oczywi¶cie temat inwigilacji pracowników Huty im. Lenina wymaga szerszego opracowania. Ale z pe³nym przekonaniem mogê na pewno powiedzieæ jedno - z akt, które przegl±da³em wy³ania siê ponury obraz pañstwa policyjnego, d±¿±cego do totalnej kontroli nad ka¿dym przejawem ¿ycia spo³ecznego.
+ Dziêkujê za rozmowê.
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".