Od wielu tysiêcy lat ludzie, opieraj±c sw± wiedzê na obserwacji przyrody, zdawali sobie sprawê, ¿e istoty ¿ywe dziedzicz± ró¿norakie cechy po swoich rodzicach. Wiedzê tê wykorzystywano ¿eby, przez hodowlê selektywn±, uzyskaæ poprawê wielko¶ci plonów oraz lepsze odmiany zwierz±t. Orientowano siê te¿, ¿e spostrze¿enia te odnosz± siê równie¿ do ludzi, i – co wa¿ne, ¿e dziedziczenie dotyczy nie tylko w³a¶ciwo¶ci pozytywnych, ale równie¿ tych z³ych.
Jednak niezupe³nie zdawano sobie sprawê z mechanizmów wzmagaj±cych ewentualno¶æ przekazywania potomstwu ró¿nego rodzaju cech negatywnych, w tym szczególnie wielu chorób i niepe³nosprawno¶ci. Nasi przodkowie nie byli jednak ca³kowicie bezbronni wobec rz±dz±cych, równie¿ lud¼mi, praw biologii, w tym genetyki. Na przyk³ad wiele religii zawar³o w swych ¶wiêtych przekazach zakaz zwi±zków kazirodczych pomiêdzy osobami blisko spokrewnionymi, poniewa¿, znów na podstawie obserwacji takich przypadków, wiedziano, ¿e wi±¿± siê one ze zwiêkszonym ryzykiem wyst±pienia u potomstwa wad wrodzonych. Niebezpieczeñstwo jest tym wiêksze, im wy¿szy jest stopieñ pokrewieñstwa genetycznego rodziców.
Jednak nie zawsze w dziejach i nie wszystkie rodziny musia³y przestrzegaæ tabu zwi±zanego ze zwi±zkami ma³¿eñskimi osób blisko spokrewnionych. W staro¿ytnym Egipcie faraonowie byli wrêcz zobligowani do po¶lubiania niektórych spo¶ród swych sióstr, a w czasach nam bli¿szych cz³onkowie wielu rodów panuj±cych i mo¿now³adczych wypraszali ró¿nego rodzaju dyspensy, które pozwala³y im na po¶lubianie kuzynek i innych blisko spokrewnionych dam. Sytuacja ta sprzyja³a dziedziczeniu dóbr, tytu³ów i ziem, ale umacnia³a równie¿ negatywne pod wzglêdem fizycznym, a czêsto równie¿ psychicznym cechy przedstawicieli danej rodziny. W historii Europy szczególnie znane s± konsekwencje ma³¿eñstw zawieranych wewn±trz rodziny, które doprowadzi³y do bezpotomnej ¶mierci cierpi±cego na liczne schorzenia Karola II z hiszpañskiej linii Habsburgów.
Ale i nasze dzieje znaj± liczne przypadki takich sytuacji. Czasem wynika³y one z prawdziwego uczucia, czê¶ciej – z konieczno¶ci, kiedy potencjalnemu ma³¿onkowi trudno by³o, w zhierarchizowanym feudalnym spo³eczeñstwie znale¼æ równ± sobie pochodzeniem i stanem narzeczon±.
Czy z takimi realiami mamy do czynienia w przypadku odkryæ poczynionych w, wielokrotnie przywo³ywanej na ³amach „G³osu”, krypcie kaplicy pod wezwaniem ¦wiêtej Anny w K±tach Starych ko³o Stopnicy? Napisy na zachowanych piêknych barokowych epitafiach mówi±, miêdzy innymi, ¿e spoczywaj± tu szcz±tki zmar³ych z rodziny Rupniewskich, a odkryte tablice trumienne wymieniaj± zmar³ych z rodu So³tyków. To oczywi¶cie nie wszystkie osoby pochowane w krypcie, gdy¿ podczas badañ odkryto szcz±tki co najmniej 42 osobników. Presti¿owe miejsce pochówku wskazuje, ¿e równie¿ pozosta³e osoby, których trumny tu z³o¿ono, nale¿a³y do mo¿nych rodów – elity ówczesnego spo³eczeñstwa. Obserwacje poczynione w trakcie eksploracji szkieletów, dotycz±ce wysoko¶ci i budowy cia³a, podesz³ego wieku niektórych spo¶ród zmar³ych, braku zmian patologicznych typowych dla „zabiedzonej populacji” wskazuj±, ¿e ¿yli oni faktycznie w dobrych, ponadprzeciêtnych warunkach bytowych. Jednocze¶nie w przypadku du¿ej liczby szkieletów zaobserwowano zmiany patologiczne polegaj±ce na zrastaniu siê krêgów. U dwóch spo¶ród doros³ych efekty chorobowe s± skrajne, gdy¿ dosz³o do skostnienia niemal ca³ego krêgos³upa. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e s± to w³a¶nie efekty chorób na tle genetycznym, wystêpuj±ce w du¿ej frekwencji, ze wzglêdu na pokrewieñstwo pochowanych. Na jednej z odkrytych czaszek widoczny jest natomiast otwór po wykonanej trepanacji. By³a to próba zabiegu leczniczego. Takim zabiegom poddawano ludzi z urazami czaszki, ale równie¿ cierpi±cych na migrenê lub zachowuj±cych siê w sposób odbiegaj±cy od normy - choruj±cych na epilepsjê, choroby psychiczne itp.
Czê¶æ przytoczonych obserwacji, poczynionych przez antropologa, mo¿e byæ, na przyk³ad, odzwierciedleniem informacji przekazanych przez ¼ród³a historyczne, które wspominaj±, ¿e Maciej So³tyk, równie¿ pochowany we wspomnianej krypcie, rzadko pojawia³ siê na obradach sejmu z powodu z³ego stanu zdrowia.
Wysoki status spo³eczny osób, których szcz±tki spoczê³y w krypcie kaplicy pod wezwaniem ¦wiêtej Anny w K±tach Starych, gwarantowa³, z jednej strony, wyj±tkowo korzystne warunki ¿ycia. Z drugiej - rodziny te, jakkolwiek znaczne i powa¿ane, mia³y jednak ograniczone mo¿liwo¶ci matrymonialne, w³a¶nie dlatego, ¿e ich cz³onkowie, nie chcieli wchodziæ w koligacje z ubo¿sz± szlacht±, a równocze¶nie nie mogli liczyæ na ma³¿eñstwa z potomkami rodzin najznamienitszych i najbogatszych.
Ewa Kubica-Kabaciñska, Jaros³aw Wróbel
K±ty Stare. Krypta kaplicy p.w. ¦w. Anny. Tablica trumienna Józefa Jakuba So³tyka przed i po konserwacji. Fot. z zasobów konserwatorskich. Oprac. Ewa Kubica-Kabaciñska.
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".