Import stali z krajów spoza Unii Europejskiej podcina skrzyd³a polskiemu hutnictwu. Trudno produkowaæ i sprzedawaæ solidn± polsk± stal, gdy rynek zalewa ta importowana z krajów, które nie musz± ponosiæ dodatkowych kosztów, jak producenci ze Wspólnoty.
Setki tysiêcy ton stali z Rosji, Ukrainy, Bia³orusi czy Chin skutecznie niwecz± wysi³ki polskich producentów, którzy inwestuj± miliony w unowocze¶nienie procesu produkcji, nowe gatunki stali i ograniczenie wp³ywu swojej dzia³alno¶ci na ¶rodowisko.
Wed³ug obliczeñ Hutniczej Izby Przemys³owo-Handlowej w ubieg³ym roku import stali z krajów trzecich do Polski siêgn±³ 3 292 000 ton.
– To wzrost a¿ o blisko 40 proc. w stosunku do roku 2017 – t³umaczy Stefan Dzienniak, prezes Hutniczej Izby Przemys³owo-Handlowej.
W 2017 roku najwiêcej stali, bo a¿ 727 tys. ton, wp³ynê³o do Polski z Ukrainy. Z Rosji – 672 tys. ton. Z kolei w 2018 roku ilo¶æ stali importowanej do Polski ros³a w zastraszaj±cym tempie. Import z Rosji osi±gn±³ poziom 1413 tys. ton, a z Ukrainy – 763 tys. ton. Sporo wp³ywa³o do nas te¿ z Bia³orusi, Korei Po³udniowej, Mo³dawii i Chin. Tylko w ubieg³ym roku z krajów WNP, które z racji blisko¶ci s± du¿ym problemem Polski, wwieziono do nas olbrzymie ilo¶ci wyrobów gor±cowalcowanych p³askich, czyli asortymentu krakowskiej huty – ich import wzrós³ trzykrotnie w porównaniu do roku 2017.
Te liczby przera¿aj± i sk³aniaj± do dzia³ania. Polskie hutnictwo przecie¿ chce prê¿nie dzia³aæ, bo to tu, nad Wis³±, w przemy¶le stalowym zatrudnionych jest 24 100 osób, a nasz kraj jest w UE, wg danych EUROFER-u, na trzecim miejscu pod wzglêdem liczby osób zatrudnionych w tej bran¿y – zaraz za Niemcami i W³ochami.
Chocia¿ wed³ug wyliczeñ HIPH w ubieg³ym roku polska gospodarka zu¿y³a rekordow± ilo¶æ stali – o ok. 10 proc. wiêcej ni¿ rok wcze¶niej – to a¿ blisko trzy czwarte tego popytu zaspokoi³ import.
– Obserwuj±c sytuacjê rynkow± po roku funkcjonowania na nim taryf na³o¿onych w USA, w oparciu o sekcjê 232, trudno nie wi±zaæ gwa³townego wzrostu importu do Polski z decyzjami amerykañskich w³adz. Wzrost importu do UE jest porównywalny do ilo¶ci stali, która nie wjecha³a do Stanów Zjednoczonych zatrzymana przez c³a. To dlatego, ¿e rynek europejski okaza³ siê dostêpny, a to nie tylko wskutek decyzji Stanów Zjednoczonych, ale i UE, która nie chroni nale¿ycie swojego rynku. Bo jak maj± siê np. c³a indywidualne o warto¶ci 10 euro za tonê do 25 proc. ce³ amerykañskich? S± kompletnie nieporównywalne. Tê sytuacjê szybko wykorzysta³y Rosja, Ukraina, Bia³oru¶, Mo³dawia, ale i Turcja, eksportuj±c do nas swoje wyroby – wyja¶nia Stefan Dzienniak.
Jak wiêc mo¿na ratowaæ trudn± sytuacjê polskiego hutnictwa i ca³ej bran¿y w Europie? – Potrzebne jest wyrównanie warunków konkurencyjno¶ci, czyli wprowadzenie takich ¶rodków ochronnych, które w realny sposób pozwol± zabezpieczyæ rynek UE przez nap³ywem tañszej, nieobci±¿onej dodatkowymi kosztami (np. tymi zwi±zanymi z konieczno¶ci± zakupu uprawnieñ do emisji CO2) stali spoza Wspólnoty.
– Unia Europejska nie powinna równie¿ zgodziæ siê na zwiêkszenie wolumenu importowanych produktów stalowych o kolejne 5 proc., bo to jeszcze bardziej os³abi rynek europejski. Nasz przemys³ funkcjonuje w zupe³nie innych warunkach i podlega innym regulacjom prawnym ni¿ producenci spoza UE. Oni nie s± obci±¿eni dotkliwymi op³atami zwi±zanymi z unijn± polityk± klimatyczn±. I w³a¶nie to jest najwiêkszym problemem – nie ma takich samych regu³ gry dla wszystkich graczy na rynku stali. Dlatego ten mecz mo¿e mieæ tylko jeden wynik – pora¿kê Europy w pojedynku z reszt± ¶wiata – podkre¶la szef HIPH.
Zwraca te¿ uwagê, ¿e polski przemys³ musi poszukaæ mo¿liwo¶ci obni¿enia kosztów produkcji w ramach dostêpnych uwarunkowañ prawnych. – Musimy wykorzystaæ wszystkie mo¿liwo¶ci w unijnej legislacji na ograniczenie kosztów dzia³alno¶ci przedsiêbiorstw energoch³onnych, jakimi s± huty. Musimy walczyæ o nasz przemys³ – podsumowuje prezes Dzienniak.
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".