W cieniu drzew starego parku w Krakowie-Branicach wznoszą się dwa murowane budynki. Jeden to typowy klasycystyczny dwór z kolumnowym portykiem od frontu. Drugi, stojący nieco z boku, pełniący dzisiaj rolę gmachu wystawowego nowohuckiego Oddziału Muzeum Archeologicznego, to tak zwany lamus. Co sprawiło, że stary dwór, duma jego właściciela, dworzanina królewskiego Jana Branickiego, nosi dziś tak mało szlachetne miano, wiążące się z jakimś składzikiem, czy wręcz rupieciarnią?
W powszechnym odbiorze polski dwór kojarzy się dzisiaj z budynkiem mającym formę nowego dworu w Krakowie-Branicach, czy dworku w Krakowie-Krzesławicach. Dom taki to parterowy dwór z „obowiązkowym” kolumnowym portykiem lub skromniejszym drewnianym gankiem od frontu. Jednak taki obraz, utrwalony między innymi na kartach „Pana Tadeusza” i w nakręconym na podstawie tej epopei filmie, kształtować zaczął się dopiero w drugiej połowie XVII stulecia i trwał przez cały wiek XVIII i XIX. Formę taką uzyskiwały również niektóre dwory wznoszone na początku XX wieku.
Mając przed oczyma taki obraz, zupełnie zapominamy o tym, co było wcześniej, o tym, że szlachta wywodziła się ze średniowiecznego rycerstwa i na każdym kroku chętnie tę „rycerskość” podkreślała. Dlatego w średniowieczu i później, również w wieku XVI i na początku XVII siedzibą rycerza-szlachcica była wieża mieszkalno-obronna. Mniej zamożni rycerze budowali swoje wieże z drewna. Tylko nieliczni mogli sobie pozwolić na budowę murowanego dworu wieżowego. Murowane siedziby jednak powstawały, a część z nich, tak jak właśnie obiekt w Krakowie-Branicach, dwór wieżowy w Jakubowicach (gmina Proszowice), Majkowicach (gmina Nowe Brzesko) czy w Jeżowie (gmina Bobowa koło Gorlic) przetrwały do naszych czasów. Rycerskie wieże mieszkalno-obronne pełniły podwójną rolę. Z jednej strony była to funkcja czysto praktyczna mieszkania i miejsca obronnego właśnie. Z drugiej strony – pełniły rolę symboliczną. Nawet te, stosunkowo niewielkie, jak na przykład dwór w Krakowie-Branicach, czy jeszcze mniejsza wieżyczka w Garlicy Murowanej (gmina Zielonki) symbolizowały sąsiadom, gościom oraz przejeżdżającym w pobliżu kupcom i podróżnym, że majątek, na terenie którego stoi taka budowla należy do szlachcica-rycerza. Dlatego na piętrze każdego dworu wieżowego znajdowała się paradna gościnna izba rycerska, niejednokrotnie, jak w Krakowie-Branicach, z pięknym kominkiem ozdobionym herbami właścicieli. Często jednak mieszkalno-obronne wieże były za małe, by pełnić rolę wygodnego mieszkania szlacheckiej rodziny. Niejednokrotnie również, zwłaszcza te murowane, były po prostu zimne i wilgotne. Dlatego w ich pobliżu właściciele wznosili drewniane, obszerne dwory parterowe, które od drugiej połowy XVII wieku stały się dominującym typem domu średniozamożnej szlachty w Rzeczypospolitej. Te spośród starych, murowanych dworów wieżowych, które przetrwały, zaczęły pełnić wtórnie rolę tak zwanych skarbczyków lub lamusów. W rzeczywistości nazwa „skarbczyk” lepiej określa ich nową funkcję. Kamienne lub ceglane dwory wieżowe były często jedynymi murowanymi budynkami w obrębie szlacheckich gospodarstw. Z tego powodu przechowywano w nich najcenniejsze rodowe pamiątki, klejnoty i dokumenty, bo tam były najbardziej bezpieczne w momencie ewentualnego pożaru. Stosowana dzisiaj częściej nazwa „lamus” też pierwotnie miała inne niż obecnie znaczenie. Wywodzi się bowiem prawdopodobnie od niemieckiego słowa „Lehmhaus” i oznacza dom z gliny (inaczej z cegły, murowany, w odróżnieniu od otaczających budynków drewnianych).
Zespół dworów w Krakowie-Branicach, jest zjawiskiem szczególnym i ciekawym. Tylko w nielicznych przypadkach w Polsce przetrwał do chwili obecnej układ współtworzony przez dwa budynki dworskie: starszy dwór wieżowy i nowszy – parterowy. W Krakowie-Branicach, do których serdecznie Państwa zapraszamy, stoją obok siebie dwa gmachy: starszy z początków XVII i młodszy z XIX wieku.
Ewa Kubica-Kabacińska
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".