Nieformaln± naradê ministrów obrony pañstw NATO, która w zesz³ym tygodniu odby³a siê w Krakowie, po¶wiêcono projektom takich zmian w zasadach dzia³ania sojuszu, które mog³yby lepiej zabezpieczyæ pañstwa cz³onkowskie przed zewnêtrzn± agresj±, czyli przed atakiem innego pañstwa lub przed zamachem miêdzynarodowych terrorystów. Potrzebê takich zmian dostrzegaj± przede wszystkim nowi cz³onkowie Paktu Pó³nocnoatlantyckiego, tacy jak Litwa, £otwa, S³owacja, Wêgry czy Rumunia. W tej grupie znajduje siê tak¿e Polska.
Artyku³ 5 umowy sojuszniczej przewiduje, ¿e atak – w tym równie¿ naruszenie granicy – na jedno z pañstw cz³onkowskich, traktowany jest jako atak na ca³y sojusz, a wiêc na wszystkich jego cz³onków. Ta zasada, popularnie nazywana „wszyscy za jednego”, obecnie wymaga wzmocnienia, szczególnie po zesz³orocznych do¶wiadczeniach Gruzji. Rosja nie tylko w³asn± armi± wspiera dwa niby-pañstewka, utworzone na czê¶ci terytorium Gruzji, ale tak¿e najecha³a na jej przygraniczne obszary. Tylko zdecydowana reakcja Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej sprawi³a, ¿e Rosjanie chwilowo zrezygnowali z zamiaru podporz±dkowania sobie ca³ego gruziñskiego terytorium. Mo¿na siê jednak spodziewaæ, ¿e metoda nêkania by³ych republik sowieckich (takich jak Litwa czy Ukraina) i by³ych pañstw satelickich (takich jak Polska) mo¿e staæ siê czê¶ci± strategicznych planów Rosji, szczególnie w warunkach kryzysu, który grozi bankructwem pañstwa i buntem obywateli.
Polska powinna byæ zainteresowana wzmocnieniem NATO, a tak¿e przyjêciem do sojuszu nowych cz³onków, przede wszystkim Ukrainy i Gruzji. Tym bardziej, ze polska armia pozostaje wci±¿ niedoinwestowana, a ostatnio og³oszone oszczêdno¶ci jeszcze bardziej uszczupl± jej bud¿et. Znaczna czê¶æ Polaków nie rozumie, ¿e wprawdzie dzi¶ nikt Polsce militarnie nie zagra¿a, to sytuacja taka mo¿e siê zmieniæ nawet w ci±gu kilku miesiêcy. Bezbronny kraj jest pokus± dla agresorów – trzeba o tym pamiêtaæ, zw³aszcza gdy dla mrzonek o szybkim wprowadzeniu wspólnej waluty euro, rezygnuje siê z unowocze¶nienia i wzmocnienia wojska.
Sytuacja jest tym gorsza, ¿e rz±d Tuska zmarnowa³ szansê na szybk± budowê w Polsce amerykañskiej tarczy antyrakietowej. Rok temu ministrowie jego rz±du przechwalali siê, jakie to warunki stawiaj± Amerykanom i jak dzielnie walcz± o maksymalne korzy¶ci dla Polski. Oczywi¶cie nic nie uzyskali – najwiêksz± korzy¶ci± by³by przecie¿ sam fakt zainstalowania tarczy – ale zmarnowali wiele bezcennych miesiêcy, gdy¿ po wyborach nowego prezydenta wcale nie jest jasne, czy USA zechc± zrealizowaæ swoje dotychczasowe plany. Skoro wiêc Polska nie ma tarczy, nie jest w stanie unowocze¶niæ swojej armii, a ponadto zmierza do likwidacji w³asnego przemys³u zbrojeniowego, jej obywatelom pozostaje jedynie wierzyæ w solidarno¶æ i skuteczno¶æ NATO.
Warto przypomnieæ, ¿e dok³adnie 10 lat temu, 12 marca 1999 roku, w mie¶cie Independence w stanie Missouri, polski minister spraw zagranicznych z³o¿y³ na rêce amerykañskiego sekretarza stanu dokumenty ratyfikacyjne przyst±pienia Polski do najwiêkszego na ¶wiecie sojuszu wojskowego. Na krótkiej li¶cie polskich sukcesów, osi±gniêtych po odzyskaniu niepodleg³o¶ci w 1989 roku, ten z pewno¶ci± nale¿y zaliczyæ do najwa¿niejszych.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia February 26 2009
1694 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".