Z pewnym zaskoczeniem, ale i satysfakcj± przeczyta³em w „G³osie. Tygodniku Nowohuckim”, ¿e pan Maciej Twaróg zrezygnowa³ z tytu³u „Nowohucianina 2005 roku” z powodu mojego felietonu sprzed paru tygodni. Nie s±dzi³em, ¿e skromne opinie mog± okazaæ siê tak po¿yteczne. Pan Twaróg nie rozumie, a raczej udaje, ¿e nie rozumie o czym piszê. W li¶cie do Redakcji twierdzi, ¿e w moim tek¶cie doszuka³ siê „drwiny z ludzi, którzy ciê¿ko pracowali na rzecz wybudowania wielkiego miasta i kombinatu”. Otó¿ niczego takiego tam nie by³o. Nigdy nie drwi³em z ludzkiej pracy, tak¿e wtedy, gdy by³a to praca budowniczych bloków Nowej Huty, Azorów czy Bie¿anowa. Za to zawsze pisa³em ¼le o ludziach, którzy kazali budowaæ te bloki od Zakopanego po Gdyniê, szpec±c nasz kraj i niszcz±c estetyczn± wra¿liwo¶æ jego mieszkañców.
Mo¿na wspó³czuæ junakom, którzy marnowali ¿ycie i zdrowie w pracy nad ludzkie si³y i za wynagrodzenie starczaj±ce jedynie na skromn± wegetacjê. Je¿eli pan Twaróg zachwyca siê dzi¶ ich dzie³em, to niech pamiêta przede wszystkim o kosztach, jakie musieli ponie¶æ. A warto te¿ dodaæ, ¿e sowieckie osiedla nie bez powodu budowano pod Krakowem i tylko ¶mieræ Stalina uratowa³a nas przed nowohuckim Pa³acem Kultury przy Placu Centralnym. Gdyby Stalin po¿y³ jeszcze piêæ lat, dzi¶ pan Twaróg walczy³by o uznanie go za pomnik naszej kultury. Gdy widzê samochody dla turystów z wymalowan± czerwon± gwiazd± na karoserii, to my¶lê z niepokojem, ¿e którego¶ dnia przeczytam o pomy¶le ponownego postawienia Lenina w Alei Ró¿.
Czerwone gwiazdy, je¿d¿±ce po Nowej Hucie… Jako¶ nikogo to nie oburza. Dla ludzi, których skutecznie pozbawiono poczucia dumy z dziedzictwa w³asnej kultury, pozostaje sentyment do sowieckich czo³gów, czapek-uszatek, kufajek i samogonu. A swoj± drog± ju¿ s³yszê ten krzyk, jaki podnie¶liby nasi mi³o¶nicy dokonañ Bieruta i Gomu³ki, gdyby kto¶ w np. Monachium (albo w Gerze, która bardziej przypomina Now± Hutê) urz±dzi³ trasê turystyczn± ¶ladami budowniczych III Rzeszy, obs³ugiwan± przez samochody z wymalowan± swastyk±.
Osiedla, które budowano od Drezna po W³adywostok i U³an Bator, nie nale¿± do naszej kultury. Otrzymali¶my je w spadku po sowieckim komunizmie i musimy zastanowiæ siê jak te miejsca uratowaæ przed dalsz± degradacj± oraz jak przywróciæ je naszej cywilizacji. Odwo³ywanie siê do stalinowskich sentymentów ma tyle wspólnego z „pobudzaniem i aktywizacj± Nowej Huty”, co zaloty SLD do weteranów PZPR i UB. Czyli z cynicznym przekonaniem, ¿e gdy jest polityczny interes do ubicia, to nie licz± siê ¿adne skrupu³y.
Nowa Huta czeka na twórców, którzy pomog± jej uwolniæ siê od brzydoty i zaniedbania. Jest to zreszt± problem nas wszystkich, bez wzglêdu na to czy mieszkamy w ¦ródmie¶ciu, Podgórzu czy na Mistrzejowicach. Je¿eli kto¶ zgodzi³ siê na wybudowanie takiego paskudztwa, jakie stanê³o na Placu Wszystkich ¦wiêtych albo po³o¿y³ metalowy czerep pod Ratuszem, to jak¿e siê dziwiæ, ¿e kto¶ inny stanie w obronie bloków na Kalinowym. Szczególnie, gdy sobie wykombinuje, ¿e zdobêdzie g³osy ich mieszkañców.
Ryszard Terlecki
· Napisane przez Administrator
dnia April 12 2008
1266 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".