W ubiegłym tygodniu przypomniałem stare polskie porzekadło: „Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata”. Przysłowie to mówi o tym, że dla kwietnia niczym szczególnym nie są zarówno dni ciepłe (jak w lecie), jak dni zimne (jak w zimie). A gdy jest zimno, to najlepiej trochę pochodzić, poruszać się… I właśnie w takie dni spinning będzie jak znalazł. Bo metoda spinningowa, polega na nieustannym zarzucaniu i ściąganiu przynęty. Na ciągłym przemieszczaniu się, po to by obrzucić wszystkie interesujące nas miejsca, w których mogą przebywać drapieżniki. Spinning, to także specjalne, sztuczne przynęty, imitujące naturalny pokarm drapieżników. Do najpopularniejszych przynęt spinningowych należą blaszki, często nazywane błystkami, rippery oraz twistery, czyli niewielkie gumowe przynęty przypominające małe rybki oraz wykonane z drewna lub plastiku woblery, które dzięki swojej charakterystycznej pracy w wodzie najbardziej imitują zachowanie niewielkich rybek.
W wędkarstwie spiningowym najwcześniej pojawiły się metalowe błystki, które z uwagi na swoją budowę można podzielić na błystki obrotowe i błystki wahadłowe. Ich zadaniem jest – podobnie jak w przypadku twisterów czy woblerów imitowanie żywej rybki. Ale blaszki dodatkowo wytwarzają falę akustyczną, którą ryby odbierają za pomocą swojej linii bocznej. Błystki obrotowe to w istocie kawałek drutu z przyczepioną na końcu kotwicą. Mniej więcej w połowie tego drutu znajduje się zazwyczaj jedno, a rzadziej dwa kolorowe skrzydełka, które pod wpływem oporu, jaki stawia woda, zaczynają kręcić się wokół osi błystki, tworząc refleksy świetlne. Z kolei błystki wahadłowe, to kawałki wygiętej blaszki, zakończone kotwiczką. Unikalny kształt takiej błystki sprawia, że w trakcie prowadzenia w wodzie blaszka w charakterystyczny sposób kolebie się na boki.
Wspomniane rippery bądź twistery występują w wielu kształtach i kolorach. Uzbrojone są w główkę jigową z hakiem. W zależności od wagi użytej główki możemy za ich pomocą obławiać zarówno okolice dna, jak i powierzchnię wody. Czasami można spotkać również gumowe imitacje raków, pijawek czy innych wodnych stworzeń.
Drewniane lub plastikowe woblery wyposażone są z kolei w ster. Dzięki temu każdy model woblera charakteryzuje się unikatową akcją. W woblerach znajdziemy zazwyczaj dwie kotwice – jedną w części ogonowej i drugą , w części brzusznej – dzięki temu zyskujemy pewniejsze zacięcie ryby.
Możemy również spotkać się z niewielkimi woblerami, które imitują żuki i larwy. Woblery takie stosowane są w połowach kleni, jazi i pstrągów.
Jak widać, jest w czym wybierać. Wystarczy zakupić po kilka sztuk przynęt każdego rodzaju i śmignąć nad wodę. A spinning potrafi wciągnąć. Zwłaszcza, gdy niespodziewanie weźmie większa ryba. Czego wszystkim początkującym spinningistom życzę.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia April 20 2024
259 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".