Klenie do¶æ ¿ywo reaguj± na podwy¿szenie temperatury wody w rzece. Ale nie s± jeszcze w swojej szczytowej formie. Raczej czekaj± na sp³ywaj±cy ¿er w wodzie spokojnej, ale na samym skraju nurtu. Wykorzystuj± os³onê zwalonych drzew, podtopionych krzaków czy przybrze¿nych g³azów. Ulubionymi wczesn± wiosn± miejscami kleni s± te odcinki rzek, gdzie ich nurt nieznacznie spowalnia po gwa³townym ataku na l±d. Raczej unikaj± silnego nurtu. Wyra¼nie oszczêdzaj± siê przed czekaj±cym je tar³em, do którego przyst±pi± pod koniec kwietnia, a wiêkszo¶æ z nich w maju.
Co to oznacza dla wêdkarza? Przede wszystkim ¿mudn± „d³ubaninê” przy krzakach i krzaczkach, obszukiwanie kantów przy faszynowych i kamiennych opaskach, ob³awianie spowolnieñ za podtopionymi wyspami i podstawami zalanych g³ówek.
A tak o miejscach, gdzie wiosn± szukaæ kleni pisa³, wspominany przeze mnie w ubieg³ym tygodniu Jacek S. Jó¼wiak w swojej ksi±¿ce „Sztuka ³owienia ryb w rzece”: „Trzeba pamiêtaæ o tym, ¿e kleñ, choæ lubi okolice budowli wodnych – te wszystkie g³ówki, opaski, jazy, mostowe filary – nie toleruje zbyt daleko posuniêtej ingerencji cz³owieka. Opuszcza rzeki nadmiernie uregulowane. Nie znosi sztucznie wyprostowanych odcinków, jednym s³owem, rzek zamienionych w kana³y odprowadzaj±ce wodê.
Ka¿da jednak naturalna rzeczka posiadaj±ca w swym korycie g³êboczki, p³yn±ca meandrami, tworz±ca ¿wirowate lub kamienne bystrza, sypi±ca przykosy, spadaj±ca tu i ówdzie progami mo¿e byæ ¶wietnym kleniowym ³owiskiem”.
W³a¶nie tak± rzeczkê pamiêtam z dzieciñstwa, gdzie spêdza³em wszystkie wakacje. Ojciec opowiada³ mi jak przed II wojn± ¶wiatow± wyci±ga³o siê z niej klenie koszykiem. Tyle ich tam by³o. Ta rzeczka, a oficjalnie potok Nied¼wied¼ (bo rzeczka swoje ¼ród³o ma w lasach w miejscowo¶ci Nied¼wiedza – chocia¿ tak naprawdê nie wiem, czy wie¶ wziê³a nazwê od tego potoku, czy te¿ potok wzi±³ nazwê od wsi), to dop³yw przep³ywaj±cej przez Brzesko Uszwicy. Sam pamiêtam z dzieciñstwa mnóstwo kie³bi i raków ¿yj±cych w tej piêknej rzeczce. Pó¼niej potok bardzo siê zdegradowa³ – a to z powodu braku kanalizacji w okolicznych wsiach i do¶æ intensywnego u¿ywania nawozów, których czê¶æ, po deszczach, sp³ywa³a z okolicznych pól do rzeczki. Raki wyginê³y, a ryb by³o jak na lekarstwo. Ale trzeba przyznaæ, ¿e od kilkunastu, a mo¿e dwudziestu kilku lat potok ten wyra¼nie od¿ywa. Znów spotkaæ mo¿na w nim klenie. Pojawi³y siê równie¿ pstr±gi. Teraz czekam a¿ znów zobaczê w nim raki.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia April 01 2023
502 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".