Co maj± ze sob± wspólnego Su³owszówka, Pr±dnik i Bia³ucha? Ano to, ¿e to jedna i ta sama rzeka, która przep³ywa przez takie miejscowo¶ci jak: Su³oszowa, Pieskowa Ska³a, Ojców, Pr±dnik Korzkiewski, Giebu³tów, Januszowice, Pêkowice i Zielonki oraz przez dzielnice Krakowa: Pr±dnik Bia³y, Pr±dnik Czerwony, Stare Miasto i Grzegórzki. To rzeka, która p³ynie g³êbokim jarem przez Ojcowski Park Narodowy, tworz±c malownicz± Dolinê Pr±dnika. Z kolei mieszkañcy Krakowa kojarz± j± z wystaj±cymi niekiedy z wody oponami, kaloszami czy nawet lodówkami albo i ca³ymi tapczanami zostawionymi tak, jakby kto¶ przed chwil± na nich wypoczywa³. To ta sama rzeka.
W jej biegu przed Krakowem wystêpuje pstr±g potokowy oraz kleñ, którego ³awice mo¿na zauwa¿yæ nawet w Krakowie. W latach osiemdziesi±tych XX wieku wystêpowa³ tak¿e pstr±g têczowy pochodz±cy z zarybieñ. Na pocz±tku obecnego wieku w rzece tej dokonano od³owów kontrolnych. Okaza³o siê, ¿e ¿y³y w niej wtedy pstr±gi, oprócz tego trafia³y siê te¿ lipienie, okonie, ¶lizy i kie³bie oraz g³owacze, a bli¿ej Krakowa i w samym Krakowie dochodzi³y do tego klenie, jazie i inne drobne karpiowate.
Jest jeszcze inna strona tej rzeki, strona która ma bezpo¶redni zwi±zek z jako¶ci± p³yn±cej ni± wody. W tym roku kilkadziesi±t osób (ekolodzy, wêdkarze, przedstawiciele koalicji Ratujmy Rzeki i pracownicy Wód Polskich oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony ¦rodowiska) przeszli wzd³u¿ koryta Pr±dnika. Na odcinku o d³ugo¶ci 19 kilometrów znale¿li oko³o stu wylotów rur. W istocie by³y to dzikie odprowadzenia przeró¿nych ¶cieków. Inwentaryzacja objê³a odcinek od Wielkiej Wsi do uj¶cia Bia³uchy do Wis³y. Najwiêcej rur uchodzi³o do Pr±dnika w gminie Zielonki, ale aktywi¶ci odkryli je te¿ w Krakowie. Z rury poprowadzonej w okolicach placu Imbramowskiego wydostawa³y siê do Pr±dnika substancje ropopochodne i ¶cieki bytowe. Oprócz wspomnianych rur ¶ciekowych, odkryto tak¿e kilkadziesi±t nielegalnych wysypisk ¶mieci.
To smutne, ¿e w miejscowo¶ciach, w których funkcjonuje kanalizacja zdarzaj± siê jeszcze takie dzikie odprowadzenia ¶cieków. To by³o kiedy¶ zmor± w wielu miejscowo¶ciach Ma³opolski. Tam, gdzie nie by³o kanalizacji, niemal wszystko by³o odprowadzane do lokalnego potoku czy rzeki. Nawet sprytni gospodarze pozostawiali dziury na dnie budowanego szamba, by p³ynne nieczysto¶ci mog³y swobodnie odp³ywaæ. Bo za wywóz szamba trzeba by³o p³aciæ. A gdy szambo opró¿niano rzadziej, p³aci³o siê mniej. Efekty widzieli wêdkarze. Potoki i niewielki rzeczki, kiedy¶ pe³ne pstr±gów, kleni i raków, stawa³y siê niemal martwe.
Dobrze, ¿e coraz wiêcej osób z ró¿nych ¶rodowisk zwraca uwagê na czysto¶æ naszych rzek.
Jakub Kleñ
· Napisane przez Administrator
dnia March 19 2023
589 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
