A kiedy i na co płocie łowić? Kiedy efekty wędkowania bywają najlepsze? Zebrałem opinie wielu specjalistów od połowu płoci, które rozsiane zostały książkach i poradnikach wędkarskich, a także w wędkarskiej prasie. Z opinii tych wynika, że największe szanse na dobre połowy płoci mają wędkarze w kilku miesiącach: w maju, czerwcu, sierpniu oraz we wrześniu. Według Czesława Łaszka z „Wiadomości Wędkarskich” najlepszy czas, to dni przy „częściowo zachmurzonym niebie oraz przy wiatrach południowo-zachodnich i zachodnich, gorsze przy północno-zachodnich. Zadecydowanie słabsze mam wyniki – pisał w czerwcu 1982 roku Łaszek – przy wiatrach wschodnim i północnym. Przy wietrze południowym należy łowić wcześnie rano oraz przed zachodem słońca, podczas gdy wiatr zachodni i południowo-zachodni sprzyja całodziennemu łowieniu”. Innego zdania w tej materii wydaje się być Józef Wróblewski, który w kwietniowym numerze „Wiadomości Wędkarskich” z 1983 roku pisał: „wybieram raczej dni słoneczne, bezdeszczowe, po części dlatego, że lubię słońce, a deszczu nie cierpię, ale i dlatego, że w takie dni płotki biorą lepiej”. No cóż, w sprawach pogodowych zapewne każdy wędkarz, na podstawie własnego doświadczenia, ma wyrobione własne zdanie o pogodowych preferencjach płoci.
I tak samo wielu wędkarzy ma własne poglądy na to, co płociom smakuje najbardziej, a szczególnie płociom z „naszego” łowiska. Ale szanując przekonania i poglądy poszczególnych wędkarzy warto jednak wziąć pod uwagę również i to, co wynika z badań naukowych. A wynika z nich to, że chociaż płoć może uchodzić za gatunek wszystkożerny, to jednak udział wagowy pokarmu roślinnego w diecie tej ryby jest największy. W trakcie badań przewodu pokarmowego złowionych płoci okazało się, że aż 65 procent masy pokarmowej płoci stanowiły glony, mchy i inne rośliny, a pozostałe 35 procent – organizmy zwierzęce: głównie skorupiaki planktonowe, mięczaki i larwy owadów. Można więc powiedzieć, że aby łowić skutecznie warto wybierać właśnie larwy owadów, przynęty roślinne oraz mięczaki. Larwy owadów, a szczególnie chruścików i ochotek, to przynęty znakomite – zwłaszcza w mniejszych rzeczkach o przeźroczystej wodzie. W takich środowiskach skuteczne są także larwy muchy plujki (czyli popularne białe robaki), imitujące larwy owadów wodnych. Wielu wędkarzy szeroko stosuje również przynęty roślinne. To m.in. prażona pszenica i pęczak, parzone płatki owsiane, różne rodzaje past oparte bazie mąki, chleba, bułki, kaszy czy ziemniaków – past często uszlachetnianych różnymi dodatkami (na przykład żółtkiem kurzego jajka).
Cóż, na temat przynęt i zanęt płociowych napisano już tak wiele, podano tyle przeróżnych receptur i rad, że od tego wszystkiego może wręcz rozboleć głowa. Dlatego starsi, doświadczeni wędkarze, mają zwykle swoje, własne recepty na kilka przynęt, kilka past i kilka zanęt. I to im wystarcza. Na różne wody i różne pory roku. Po prostu – praktyka czyni mistrza. A praktyki na wodą nie zastąpi nawet najlepsza książka czy wędkarski poradnik.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia March 25 2022
585 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".