Jak wspominałem tydzień temu, karpie łowione są w różnych wodach. Pisałem wtedy o małych akwenach – gliniankach, śródleśnych oczkach itp. Ale oczywiście karpie spotykamy również w rzekach. I nie ma się czemu dziwić, bo to rzeki były pierwotnym środowiskiem karpi. W rzekach występowanie karpia jest ograniczone do krainy leszcza i brzany. Wody pstrąga i lipienia są dla nich za zimne.
Zarówno dzikie sazany jak i karpie pochodzące z hodowli gustują w dość charakterystycznych odcinkach rzek. Są to rejony spokojne, o rozwiniętej linii brzegowej, niezbyt głębokie. Karpie szczególnie upodobały sobie starorzecza. We wszystkich takich miejscach z reguły możemy spotkać wszelaką roślinność wodną i nawodną. Do tego dochodzą przeróżne zawady, główki, a także głębsze przybrzeżne doły. To miejsca, w których karpie mogą znaleźć naturalne kryjówki.
Udając się nad rzekę, w której jeszcze nie łowiliśmy, a nie ma z nami miejscowego wędkarza, którego wiedza w takich sytuacjach jest bezcenna (o ile oczywiście jest skłonny swoją wiedzą się z nami podzielić), powinniśmy skoncentrować się na kilku fragmentach nieznanej nam wody.
Na pewno takim miejscem są ostrogi. Im ostroga jest dłuższa, wybiegająca daleko w nurt, tym miejsce jest bardziej obiecujące. Najlepsze łowiska znajdują się pomiędzy warkoczem a wypłyceniem na środku. Warte uwagi są również zakola rzeki. Łowimy na granicy nurtu i wody niemal stojącej, w bezpośredniej bliskości brzegu, przy podmytych wysokich brzegach, pod zwisającymi nad wodę gałęziami czy pochylonymi nad wodę drzewami. Kolejnym zachęcającym miejscem jest połączenie ze starorzeczem. Bywa, że łowienie w takim miejscu jest nieco kłopotliwe z uwagi na zdarzającą się w takich miejscach bogatą roślinność wodną. Ale są to miejsca, które karpie wręcz uwielbiają. Najlepiej jest zarzucić zestaw na granicy roślinności i otwartej wody. Obiecujące są także połączenia rzeki ze zbiornikami zaporowymi. To miejsca, o których trudno nieraz jednoznacznie orzec, czy mamy do czynienia jeszcze z rzeką czy już ze zbiornikiem. Takie „graniczne” miejsca często charakteryzują się urozmaiconym brzegiem, dużą liczbą zatok i zatoczek, różnorodnym ukształtowaniem dna. W takich miejscach spotykamy roślinność typową dla jezior, zaś charakter samej wody jest rzeczny (bo mamy wszak do czynienia jeszcze w wodą płynącą).
Zarówno w starorzeczach jak i w miejscach, w których rzeki łączą się ze zbiornikiem zaporowym, będziemy spotykać raczej karpie hodowlane, którym zarybiono te wody. Sazana, jeśli będziemy mieć szczęście spotkamy raczej w dwóch pierwszych opisanych okolicach (w okolicach rzecznych ostróg, czy w zakolach rzek).
A tak na marginesie, to przed laty piękne karpie łowiłem w okolicach Tropia, gdzie Dunajec powoli wlewał się w zbiornik czchowski. Ale to już, niestety, raczej historia. Do wspominania przy majowym grillu.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia May 08 2021
571 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".