Styczeń, w czasach przed pandemią był czasem, gdy najbardziej zatwardziali wędkarza pakowali sprzęt, wsiadali w samochody i pędzili nad pomorskie rzeki, by tam polować na łososiowate, wśród których prym wiodły trocie wędrowne. Ryby piękne i dorastające do sporych rozmiarów. Ich maksymalna długość całkowita może przekraczać 120 centymetrów, a masa ciała 20 kilogramów. Polski rekord, to troć wędrowna złowiona przez Wiesława Flisa w 2006 roku. Okaz ważył 14,70 kg i mierzył 113 cm długości.
Troć wędrowna jest jedną z trzech form gatunku troć (Salmo trutta), a nazwa gatunkowa troci wędrownej wskazuje, że jeden z elementów jej życiowego cyklu związany jest z wędrówkami. Trocie wędrowne przychodzą na świat w potokach i rzekach o chłodnej wodzie, których dno usłane jest kamieniami lub żwirem. Tam spędzają od jednego do kilku lat, a następnie migrują do morza, gdzie pozostają do osiągnięcia dojrzałości płciowej i wędrówki tarłowej do rzeki.
Ryby te występuje głównie w Europie, w wodach przybrzeżnych Oceanu Atlantyckiego, Morza Północnego, a także Morza Bałtyckiego. W polskich wodach trocie występują głównie w Wiśle i jej dopływach. Wiele troci można spotkać także w rzekach takich jak: Parsęta, Rega, Wieprza, Ina, Słupia, i innych rzekach Pomorza.
Trocie wędrowne, zwłaszcza z uwagi na swoją waleczność, są bardzo atrakcyjne wędkarsko. Najczęściej poławiane są metodą spinningową oraz zestawami muchowymi. W spinningowaniu najlepiej sprawdzają się kije średniej długości (około 2,7 metra). Do tego wytrzymała żyłka, gdyż hol troci, zwłaszcza w małej rzece, tuż po zacięciu, nie jest łatwy. Z reguły pierwsza reakcja po zacięciu ryby jest najmocniejsza i najbardziej „paniczna”, dlatego dobrze jest przeczekać ją na poluzowanym hamulcu, odpowiednio popuszczając żyłkę.
W polowaniu na troć wędrowną skuteczna bywa większość popularnych sztucznych przynęt, takich jak woblery, rippery czy błystki obrotowe. Łowiąc w mniejszych rzekach warto założyć trochę mniejsze przynęty. Niektórzy zachwalają niewielkie wahadłówki. Wydaje się jednak, że to co najbardziej istotne, to odpowiednie i umiejętne prowadzenie przynęty, która musi być prowadzona na dużej głębokości. Nasza przynęta powinna przypominać owada albo niewielką rybkę. Bo naturalnym dla troci pokarmem w rzece są głównie larwy jętek, widelnic, chruścików i przeróżne owady unoszone nurtem rzeki. Natomiast większe osobniki troci zjadają także mniejsze ryby.
I takich większych osobników wszystkim wędkarzom w nowym sezonie życzę.
Jakub Kleń
· Napisane przez Administrator
dnia January 16 2021
805 czytań ·
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".