Jednak Andrzej doczeka³ siê owoców swojego upartego trwania przy ziarnach kukurydzy. By³o ju¿ dobrze po po³udniu, gdy bombka sygnalizacyjna na jego zestawie z kukurydz± ¶mignê³a pod kij. Dobrze, ¿e Andrzej, na wszelki wypadek zostawi³ zwolniony hamulec, bo kij najpewniej by powêdrowa³ do wody. Lekkie podciêcie i zacz±³ siê hol. Podbieg³ Leszek i z zainteresowaniem przygl±da³ siê walce z ryb±. - Wygl±da na karpia – rzuci³ w jego stronê Andrzej. - Schodzi na bok, na prawo – cedzi³ do nas przez zêby i przez ca³y czas kontrolowa³ sytuacjê. Chcia³ zmêczyæ rybê. Po kilku minutach karp by³ jakie¶ pó³tora metra od brzegu. Leszek wyci±gn±³ podbierak, a Andrzej kierowa³ ryb± tak, by ta znalaz³a siê nad samym podbierakiem. Podci±gn±³ j± jeszcze i… sta³o siê to, czego wêdkarze nie lubi± najbardziej. Szczytówka wyprostowa³a siê, a karp zawin±³ korpusem i przepad³ pod wod±.
Zerwa³ przypon? Po dok³adnych oglêdzinach okaza³o siê, ¿e nie. Zreszt± przypon by³ z solidnej plecionki. Niestety, zawiód³ wêze³ plecionki na haczyku. Z powodu du¿ego oporu ryby, wêze³ coraz bardziej siê luzowa³ i w pewnym momencie haczyk po prostu siê z niego wysun±³.
A karp, którego zd±¿yli¶my zobaczyæ mia³ - tak „na oko” - jakie¶ piêædziesi±t parê centymetrów.
(Ci±g dalszy za tydzieñ)
Jakub Kleñ
Mocno wygiêta szczytówka by³a najlepszym wska¼nikiem tego, ¿e wziê³a spora ryba.
· Napisane przez Administrator
dnia October 06 2019
927 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".