W ubieg³ym tygodniu napisa³em o ³amaniu Konstytucji RP w kwestii zwi±zanej ze zmianami w S±dach Najwy¿szych, przytaczaj±c zapisy tej najwa¿niejszej ustawy w Polsce. Niestety spotka³em siê z brutalnym atakiem jednego z agresywnych krakowskich dzia³aczy Prawa i Sprawiedliwo¶ci, ¿e tak piszê o reformie s±downictwa. Ten osobnik nie maj±cy pojêcia o prawie i reprezentuj±cy raczej poziom wiedzy prawniczej na poziomie kamienia ³upanego, zarzuci³ mi pisanie nieprawdy, gdy¿ jego zdaniem, Konstytucja pozwala obni¿aæ wiek sêdziów w drodze ustawy i tak uczyni³a jego kochana partia.
I tu pozwolê sobie zwróciæ uwagê na nastêpuj±ce rozwi±zanie prawne. Jest to podstawowa zasada obowi±zuj±ca w cywilizowanych pañstwach od czasów Rzymu staro¿ytnego, który by³ kolebk± prawa. Lex retro non agit, oznacza, ¿e prawo nie dzia³a wstecz. Có¿ to znaczy, otó¿ to ¿e nie mo¿na tworzyæ prawa, które reguluje pewne sprawy uregulowane aktem prawnym wy¿szego rzêdu do ty³u. Podam przyk³ad, nie mo¿na zabraæ praw emerytalnych, obni¿aj±c je policjantom, którzy byli w stosunku zatrudnienia. Owszem wprowadzono te zmiany, ale ustawodawca dziwnym trafem w tym przypadku wiedzia³, ¿e nie mo¿e podnie¶æ tego wieku ju¿ zatrudnionym, ale tylko w stosunku do nowo przyjmowanych do pracy. I tê prawdê zna ka¿dy, kto ma jakkolwiek do czynienia z prawem. Nie dziwiê siê, ¿e lokalny i dyspozycyjny wobec w³adz partii dzia³acz PiS o tym nie wie, ale zastanawia, jak o tym mo¿e nie wiedzieæ doktor praw, pe³ni±cy jeden z najwy¿szych urzêdów w pañstwie?!
W ¶lad za tym ponoæ przedstawicielem narodu id± inni starannie dobrani wykonawcy poleceñ partii rz±dz±cej. Obecny Rzecznik Krajowej Rady S±downiczej, kolejnego organu w³adzy s±downiczej, obecnie dobranego wed³ug klucza - bierny, mierny, ale wierny, w sposób arogancki na ³amach jednej z publicznych telewizji uzasadnia³, i¿ prezes S±du Najwy¿szego jest ju¿ na emeryturze i nie wiedzia³ kim jest sêdzia j± zastêpuj±cy. Czyni³ to z tak± min± i pewno¶ci± nuworysza, który wie co jest najlepsze dla w³adzy i jak siê jej podlizaæ. Takie s³owa w ustach przedstawiciela jeszcze broni±cej swojej niezale¿no¶ci w³adzy s±downiczej, to jej upadek id±cy od psuj±cej siê g³owy.
Ca³a nadzieja w sêdziach sprawuj±cych swoje urzêdy i jeszcze wierz±cych w swoj± niezale¿no¶æ. Tylko, ¿e to siê mo¿e skoñczyæ, gdy organy, które nie powinny na nich wp³ywaæ zaczn± tego dokonywaæ. Zgodnie z zasad± niezawis³o¶ci sêdzia jest podleg³y tylko prawu oraz swojej wiedzy i nikt nie mo¿e mu sugerowaæ orzeczenia. Nie mo¿e tego uczyniæ nawet jego prezes, bo by³oby to naruszeniem niezale¿no¶ci sêdziowskiej i podlega³o zaskar¿eniu, a co dopiero polityk jakim jest minister.
Niestety obecnie sprawuj±cy w³adzê ustawodawcz± i wykonawcz± PiS pod pozorem reformy s±downictwa próbuje podporz±dkowaæ sobie trzeci± w³adzê jak± jest wymiar sprawiedliwo¶ci. Ju¿ uda³o siê dobraæ niektórych prezesów s±dów powszechnych przez ministra sprawiedliwo¶ci, przechwyciæ Trybuna³ Konstytucyjny, w którym decyduj± dublerzy. Stworzono podporz±dkowan± w³adzy ustawodawczej i wykonawczej Krajow± Radê S±downicz±, a teraz niezgodnie z Konstytucj± próbuje siê spacyfikowaæ S±d Najwy¿szy. Zupe³n± jego profanacj± jest wprowadzanie do jednej z izb S±du Najwy¿szego ³awników, nie maj±cych pojêcia o prawie, ale za to dyspozycyjnych w stosunku do w³adzy. Nie ma takiego S±du Najwy¿szego na ¶wiecie, no chyba, ¿e jest nim S±d Ludowy w Korei Pó³nocnej, sprawuj±cy wymiar sprawiedliwo¶ci w imieniu jedynego, maj±cego zawsze racjê dyktatora…
S£AWOMIR PIETRZYK
· Napisane przez Administrator
dnia July 16 2018
1057 czytañ ·
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".